Tłumy na stacjach. Obajtek: Panika jest nieuzasadniona

Polacy tłumnie ruszyli na stacje paliw w obawie przed brakiem paliwa lub jego nadmiernie wysoką ceną w związku z agresją Rosji na Ukrainę. - Panika wśród kierowców nie jest potrzebna. Nie ma żadnych powodów, żeby kupować paliwo na zapas - mówi prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w wywiadzie dla "Naszego Dziennika". 

Obajtek powiedział w sobotnim "ND", że nie ma się czego obawiać.

- Naprawdę. Terminale. Bazy magazynowe i rafinerie w Grupie Orlen działają, a dostawy paliw na wszystkie nasze stacje, i to w całej Polsce, są cały czas realizowane

zapewnił.

Zwrócił uwagę, że na stacjach paliw obserwuje się wzmożony ruch.

- Ale ta panika wśród kierowców nie jest potrzebna. Po paliwo powinni przyjeżdżać tylko ci, którzy faktycznie potrzebują zatankować. Nie ma potrzeby magazynowania benzyny czy oleju napędowego, bo ich nie brakuje. Mamy wystarczające zapasy - oświadczył Obajtek.

Podkreślił przy tym, że ze względu na kolejki, na stacjach Orlen czasowo paliwo jest sprzedawane tylko do baków samochodów.

- Naprawdę nie ma żadnych powodów, żeby kupować paliwo na zapas - podkreślił Obajtek.

Był też pytany o doniesienia, zgodnie z którymi na niektórych stacjach ceny wynoszą nawet 9,99 zł za litr paliwa.

- Taka cena nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia i w obecnej sytuacji w ogóle nie powinna być ustalona na tak wysokim poziomie. Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie tego, co dzieje się na Ukrainie i sztuczne zawyżanie cen. Tak jak zapowiedziałem - będziemy zrywać współpracę z właścicielami takich stacji

mówił.

Obajtek był też pytany, w jakim stopniu Orlen zaopatruje się w ropę w Rosji.

- Jeszcze w 2013 r. aż 98 proc. surowca przerabianego w Płocku to była ropa rosyjska. Teraz ten gatunek stanowi zaledwie około 50 proc., a reszta pochodzi z kierunków alternatywnych: z Arabii Saudyjskiej, ze Stanów Zjednoczonych czy z Afryki Zachodniej - podał szef PKN Orlen.

Źródło

Skomentuj artykuł: