Tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę będzie utrzymany

Rosyjsko-ukraińska umowa ws. tranzytu może ograniczyć ilość przesyłanego przez Ukrainę gazu - ocenił dr Paweł Poprawa z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Dodał, że czas pokaże, czy po uruchomieniu Nord Stream 2 porozumienie z Ukrainą będzie respektowane przez Rosję.

Minister energetyki Ukrainy Ołeksij Orżel powiedział w sobotę, że tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę będzie utrzymany. Wyjaśnił, że do końca roku kontrakt w tej sprawie zostanie podpisany na pięć lat, z możliwością przedłużenia go o kolejnych dziesięć lat. Wyjaśnił jednocześnie, że minimalna, gwarantowana objętość gazu, którą Rosja prześle przez Ukrainę w 2020 r., wyniesie 65 mld metrów sześc., a w latach 2021 - 2024 będzie to 40 mld m sześc. rocznie.

Według Poprawy umowa może oznaczać "znaczący spadek ilości gazu transferowanego przez Ukrainę".

"To jest zresztą zupełnie zrozumiałe w momencie kiedy zacznie funkcjonować Nord Stream 2. Byłoby kompletnie niemożliwe, żeby oba systemy funkcjonowały równolegle w swojej pełnej przepustowości - zasadniczy transfer gazu odbędzie się do gazociągu Nord Stream 2" - zauważył ekspert.

W ubiegłym roku kontrolowany przez Kreml gazowy koncern Gazprom dostarczył Europie ponad 200 mld metrów sześciennych gazu, z czego 87 mld m sześc. przeszło przez Ukrainę, zapewniając Kijowowi dochód z tranzytu w wysokości ok. 3 mld dolarów.

Według eksperta, amerykańskie sankcje wobec firm budujących Nord Stream 2 "mogły przyczynić się do tego, że Rosja +chętniej+ przyjęła warunki tego kompromisu".

To co przede wszystkim zrobią amerykańskie sankcje, to na pewno jeszcze opóźnią budowę tego rurociągu, chociażby dlatego, że już teraz przerwano jego budowę

dodał i ocenił, że Rosjanie muszą mieć możliwość zaopatrzenia w gaz swoich zachodnioeuropejskich klientów "w sposób w miarę bezpieczny".

Pozostaje pytanie, jakie są konsekwencje zerwania umowy, bo umowy można podpisywać, a to, czy one będą respektowane, to jest zupełnie inna sprawa

zaznaczył.

Ta zima, z uwagi na brak działającego gazociągu Nord Stream 2, z pewnością będzie zimą, którą Ukraina przetrwa w miarę spokojnie. W kolejnych latach, mimo podpisanej umowy, może to wyglądać różnie - widzieliśmy wiele umów, które Rosja podpisywała i niekoniecznie je później respektowała

dodał.

Bardzo ważne jest to, na jakich zasadach finansowych ten transfer będzie się odbywał, czy strona ukraińska +ugrała+ tu swoją podmiotowość, czyli czy będzie brała opłaty adekwatne do ilości przesyłanego gazu i długości jego transportu. Ważne by te 65, czy później 40 mld m sześc. gazu przynosiły korzyści Ukrainie

ocenił Poprawa.

W sobotę ukraiński minister energetyki Ołeksij Orżel powiedział, że w związku z orzeczeniem Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie Gazprom ma wypłacić Naftohazowi ponad 2,9 mld dolarów gotówką. Poinformował, że taryfy za transport gazu wzrosną, a ich wysokość określą regulatorzy. Rosyjski koncern potwierdził, że zobowiązał się do wypłacenia Naftohazowi spornej kwoty i dodał, że strona ukraińska zobowiązała się do odwołania pretensji Komitetu Antymonopolowego Ukrainy w sprawie grzywny dla Gazpromu za naruszenie konkurencji gospodarczej - w tym sporze chodzi o 7,4 mld dolarów.

Porozumienie w sprawie tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę do Europy zachodniej podpisano w czwartek w Berlinie, po spotkaniu na szczeblu ministerialnym. Uczestniczyli w nim: wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz, ministrowie energetyki Rosji i Ukrainy, Aleksandr Nowak i Ołeksij Orżel, prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller oraz ze strony ukraińskiej dyrektor wykonawczy Naftohazu Jurij Witrenko. Porozumienie zawarto przy udziale niemieckich mediatorów, w tym ministra gospodarki i energetyki Niemiec Petera Altmaiera. W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin deklarował m.in., że Rosja jest gotowa do dostarczania Ukrainie gazu ze zniżką, którą określił na 20-25 proc.

Obecnie obowiązujący kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu wygasa z końcem bieżącego roku. Kijów obawiał się, że jeśli do tego czasu nie dojdzie do porozumienia z Moskwą, Rosja wstrzyma lub ograniczy przesyłanie gazu przez terytorium Ukrainy.

Podstawą obaw Ukrainy o tranzyt rosyjskiego gazu jest budowa gazociągu Nord Stream 2, którym ma być przesyłany gaz do Niemiec z pominięciem Ukrainy i Polski. Ten rurociąg miał być gotowy do końca 2019 r., jednak już wiadomo, że zakończenie jego budowy opóźni się.

Źródło

Skomentuj artykuł: