Wypłata trzynastego wynagrodzenia nie jest zagrożona, świadczenia z tego tytułu zostały wypłacone w bieżącym roku i będą również w 2021 r. - powiedziała rzeczniczka prasowa resortu finansów Iwona Prószyńska.
"Nie jest prawdą, że zagrożona jest wypłata 13. wynagrodzenia" - powiedziała Prószyńska. "Świadczenia z tego tytułu zostały wypłacone w bieżącym roku i będą realizowane również w 2021 r., co wynika z obowiązujących przepisów" - dodała.
Rzecznik MF powiedziała, że ograniczeniu powinny ulec natomiast wypłaty nagród i premii w roku 2020 w zakresie niewymaganym przepisami prawa.
"Decyzje w tym zakresie każdorazowo podejmują dysponenci poszczególnych części budżetowych" - powiedziała Prószyńska.
Według rzeczniczki intencją zastosowania instrumentu blokady było przeznaczenie powstałych w tym roku oszczędności w niektórych obszarach administracji publicznej (w szczególności z tytułu wynagrodzeń i pochodnych), na działania związane z przeciwdziałaniem negatywnym skutkom pandemii.
Serwis wp.pl podał w sobotę, że szef resortu finansów Tadeusz Kościński poinformował w tym tygodniu wszystkie resorty o blokadzie wydatków. Środki zaoszczędzone na nagrodach i dodatkowych wynagrodzeniach rocznych mają być przeznaczone na zakup szczepionki na SARS-CoV-2 oraz na pomoc dla przedsiębiorców.
"Minister Finansów Tadeusz Kościński tłumaczy w piśmie rozesłanym do resortów, że decyzję o zablokowaniu planowanych wydatków budżetu na 2020 rok, podjął Prezes Rady Ministrów, na podstawie Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19" - czytamy w wp.pl.
Zgodnie z publikacją, Kościński napisał, że blokada powinna dotyczyć w szczególności planowanych wydatków wraz z pochodnymi na: wynagrodzenia osobowe, uposażenia, dodatkowe wynagrodzenia roczne, dodatkowe uposażenia roczne, nagrody roczne. Według portalu szczegóły blokad wydatków ma ustalić każdy resort, po otrzymaniu decyzji.
Dodano, że kwoty blokad w poszczególnych częściach budżetowych zostały określone w związku ze stwierdzeniem niepełnej realizacji planu wydatków na wynagrodzenia. Oznacza to, że ministerstwa oszczędzały na wynagrodzeniach i powstały w ten sposób ”zaskórniaki”, po które sięga teraz premier.