Zwierzę też spłaca długi właściciela

Prawo upadłościowe traktuje zwierzęta domowe w taki sam sposób jak zwierzęta hodowlane i gospodarskie. Pies, koń, kot, krowa albo pszczoły (z małymi wyjątkami) wchodzą w skład masy upadłości i syndyk może je sprzedać. W prawie upadłościowym brakuje przepisów, które inaczej traktowałyby zwierzęta hodowlane, a inaczej domowe - informuje serwis Prawo.pl.

Jak podaje Prawo.pl, prawnicy uważają jednak, że z masy upadłościowej powinny zostać wyłączone zwierzęta domowe, jeżeli są własnością upadłego i z którymi łączy go silna więź emocjonalna.

Ustawa o ochronie praw określa zwierzę jako istotę żyjącą, zdolną do odczuwania cierpienia. Nie jest ono rzeczą. Jednak ta sama ustawa stanowi, że w sprawach w niej nieuregulowanych do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. Natomiast prawo upadłościowe nie przewiduje niemal żadnych wyjątków, jeżeli chodzi o zwierzęta. Syndyk musi więc „wciągnąć” do masy upadłościowej wszystkie zwierzęta - informuje Prawo.pl.

 

„Upadłość konsumencka może dotknąć właściciela rybek, papużek, kotów czy psów. Gospodarstwo rolne ze zwierzętami gospodarskimi może być prowadzone przez rolnika indywidualnego, który również może być poddany upadłości konsumenckiej. Upadłość może zostać ogłoszona wobec spółki prowadzącej gospodarstwo rolne. Psy mogą być używane przez przedsiębiorców jako środki ochrony majątku. Zwierzęta podlegają spieniężeniu przez syndyka, ponieważ posiadają wartość handlową. Natomiast jeżeli upadły opiekuje się dzikimi zwierzętami należącymi do Skarbu Państwa, to nie nabywa on prawa ich własności” 

powiedział serwisowi Prawo.pl prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego.

Prawo.pl podkreśla, że nie ma jednak przepisu, który wyłączałby z masy upadłości zwierzęta domowe, z którymi osoba podlegająca prawu upadłościowemu powiązana jest silną więzią emocjonalną. Zdaniem prawników takie wyłączenie koniecznie powinno obowiązywać, bez względu na wartość handlową zwierzęcia.

„Przy sprzedaży zwierzaka domowego ucierpi i zwierzak, i właściciel. Cierpienie to z pewnością nie przysłuży się wierzycielom, a utrata bliskiego zwierzęcia może trwale podkopać wolę upadłego co do wykonania planu spłaty” - uważa Michał Cecerko, radca prawny, partner w kancelarii DZP, specjalizujący się w prawie restrukturyzacyjnym i upadłościowym, cytowany przez Prawo.pl.

Obecnie ratunkiem dla ukochanego psa lub kota bywa sędzia komisarz, który może zwolnić syndyka z obowiązku sprzedaży pupila przez wyłączenie go z masy upadłości. Jak przypomina Prawo.pl, art. 315 prawa upadłościowego pozwala bowiem na wyłączenie z masy składników, których nie można zbyć z zachowaniem przepisów ustawy.

 

Skomentuj artykuł: