MF przedstawiło zmiany w składce. Etatowcy zapłacą więcej niż JDG

Dziś minister finansów Andrzej Domański przedstawił propozycję zmian w składce zdrowotnej. Był to jeden z tzw. 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej przed wyborami. Projektowane rozwiązania spotykają się jednak z pewną krytyką dotyczącą uprzywilejowania przedsiębiorców na JDG względem pracowników etatowych.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister finansów mówił o rozwiązaniach dotyczących składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.

"Najbardziej popularną formą rozliczania się przez przedsiębiorców jest tak zwana skala podatkowa. Ponad połowa przedsiębiorców rozlicza się właśnie za pomocą skali podatkowej. To grupa 1 mln 300 tys. przedsiębiorców, dla której proponujemy niską ryczałtową składkę zdrowotną wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich przedsiębiorców" - powiedział Domański.

Dodał, że w warunkach roku 2025 oznaczałoby to prognozowaną minimalną korzyść w wysokości około 100 zł miesięcznie.

"Oznaczałoby to, iż w roku 2024 (...) minimalna składka na ryczałcie wynosiłaby 286 zł, zamiast niemal 382, którą płacą przedsiębiorcy obecnie. Ponieważ prognozujemy, iż płaca minimalna w przyszłym roku wzrośnie, to oczywiście te wartości składki zdrowotnej dla przyszłego roku są nieznacznie wyższe" - wyjaśnił.

Według szefa resortu finansów, na proponowanej zmianie zyskają wszyscy przedsiębiorcy rozliczający się za pośrednictwem skali podatkowej. Minimalna korzyść wyniesie 100 zł, natomiast dla znaczącej części przedsiębiorców rozliczających się za pośrednictwem skali podatkowej korzyść ta będzie znacznie większa.

"Co więcej, rozwiązanie przez nas proponowane oznacza brak konieczności comiesięcznego wyliczania podstawy opodatkowania"

 - stwierdził Domański.

"Dla osób rozliczających się ryczałtem proponujemy stałą niską składkę zdrowotną wynoszącą 9 procent od 75 procent minimalnego wynagrodzenia do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Po przekroczeniu tej czterokrotności składka wynosiłaby trzy i pół procent od nadwyżki ponad czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia

- zapowiedział minister finansów.

"Wyłączenie przychodów ze zbycia środków trwałych z podstawy obliczenia składki zdrowotnej byłoby dodatkową korzyścią" - dodał.

"Dla przedsiębiorców rozliczających się za pośrednictwem karty podatkowej proponujemy niższą składkę wynoszącą 9 proc. od 75 proc minimalnego wynagrodzenia. W 2025 roku oznaczałoby to około 1200 zł korzyści" - powiedział w szef resortu finansów Andrzej Domański.

"W przypadku podatku liniowego proponujemy stałą niską składkę wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia dla dochodu wynoszącego do dwukrotności przeciętnego wynagrodzenia"

 - zaznaczył Domański.

Jak mówił, "w warunkach roku 2024 r. taka składka wyniosłaby 286 zł zamiast minimalnej składki na poziomie 382 zł". "W roku 2025 r. kiedy proponujemy, aby to rozwiązanie weszło w życie, składka zdrowotna wynosiłaby odpowiednio 310 zł zamiast 410 zł w systemie obecnym" - tłumaczył Domański. Zaznaczył, że mowa o minimalnej wysokości składki.

"Po przekroczeniu dwukrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia składka wyniesie 4,9 proc. od nadwyżki ponad dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Maksymalna składka zdrowotna będzie niższa o około 530 zł miesięcznie, czyli około o 6 tys. 360 zł w skali roku" 

- zaznaczył minister.

Składki nie będzie można odliczyć od podatku.

Domański ocenił, że zdecydowana większość przedsiębiorców będzie korzystała na tym sposobie naliczania składki. 

"Chociaż faktycznie ci najlepiej zarabiający, osiągający najwyższy przychód, będą musieli składki zdrowotnej zapłacić nieco więcej

- przyznał.

Minister finansów dodał, że ryczałt powinien być tą formą rozliczania, która jest przypisana prostym działalnościom gospodarczym i tym podatnikom, którzy nie prowadzą bardzo dużych przedsięwzięć. 

"Na zmianach skorzysta 93 proc. przedsiębiorców, a wielu z nich skorzysta w sposób bardzo istotny. Tylko ci najlepiej zarabiający na ryczałcie poniosą koszty, ale spodziewamy się, że przejdą na inne zasady rozliczenia”

 – powiedział Domański.

Dodał, że od tego, ilu przedsiębiorców zdecyduje się na zmianę zasad rozliczeń podatkowych, zależą ostateczne koszty.

„Szacujemy je na 4 do 5 mld zł” – przyznał minister finansów. 

W sieci pojawiły się już pierwsze komentarze ekonomistów. Nie wszystkie są pochlebne względem proponowanych zmian.

 

Źródło

Skomentuj artykuł: