UE walczy z materiałami w necie, które przedstawiają molestowanie dzieci. W tym celu chce mieć dostęp do prywatnych czatów. Specjaliści ds. ochrony danych i część polityków biją na alarm.
Specjaliści od ochrony danych osobowych ostrzegają przed inwigilacją na czatach. Wobec prawa dostępu do prywatnych czatów w ramach walki z materiałami przedstawiającymi molestowanie, wiele osób, w tym najwyżsi urzędnicy UE ds. ochrony danych, wyraża „poważne obawy”.
Przedtem protestowało przeciwko takiemu zapisowi kilku ministrów niemieckiego rządu. Teraz także unijni strażnicy ochrony danych zgłosili zastrzeżenia co do planów Komisji Europejskiej w zakresie walki z zamieszczaniem w internecie zdjęć wykorzystywanych dzieci.
Popierając cele i intencje, specjaliści mają jednak poważne obawy co do zachowania prywatności oraz tajemnicy danych osobowych osób fizycznych – stwierdzili zgodnie Europejski Inspektor Ochrony Danych (EIOD) i Europejska Rada Ochrony Danych (EDPB). Ich zdaniem „nie ma to pokrycia w Karcie Praw Podstawowych UE”.
EIOD i EDPB uważają, że wniosek w obecnej formie może stanowić większe zagrożenie dla osób fizycznych, a tym samym dla społeczeństwa w ogóle, niż dla przestępców.
„Ogólny nadzór nad komunikacją tekstową i dźwiękową poszczególnych obywateli” – jak podkreślili – „nie jest objęty Kartą Praw Podstawowych UE".
W maju Komisja Europejska przedstawiła projekt prawa, które mogłoby ograniczyć rozpowszechnianie w internecie obrazów nadużyć. Organizacje praw obywatelskich i inni krytycy widzą to jako próbę skanowania całej komunikacji w sieci, w tym zaszyfrowanych wiadomości, i obawiają się masowej inwigilacji.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych ostrzega przed sianiem ogólnej podejrzliwości wobec każdego obywatela. Wcześniej krytykę wyrazili ministrowie federalni. W czerwcu, podczas konsultacji ze swoimi kolegami z UE, Nancy Faeser zapowiedziała, że będzie interweniować przeciwko ingerencji w szyfrowaną komunikację.
O propozycji Komisji w tym zakresie będą jeszcze dyskutować poszczególne państwa UE i Parlament Europejski. Następnie wszystkie strony muszą uzgodnić wspólne stanowisko, by prawo weszło w życie.