Sankcje UE obejmą 54 proc. białoruskiego eksportu do UE, co może doprowadzić do zmniejszenia tegorocznego PKB tego kraju o 5 proc. Roczna wartość eksportu objętego sankcjami to ok. 2,9 mld USD (na podstawie danych z 2020 r.). Uciążliwość sankcji dla Białorusi w poszczególnych grupach produktów będzie zróżnicowana - uważa Polski Instytut Ekonomiczny.
Według PIE najbardziej ucierpią eksporterzy drewna i wyrobów z drewna, gdyż sankcje obejmą aż 67 proc. wartości eksportu tej grupy produktów. Wysoki udział UE cechował również białoruski eksport produktów cementowych oraz wyrobów z żelaza i stali - około 35 proc. sprzedaży zagranicznej realizowano na rynku unijnym. 5-procentowy spadek PKB z powodu tych restrykcji nastąpi przy założeniu, że białoruscy producenci nie przekierują niesprzedanych w UE towarów na rynki alternatywne.
2 marca Rada Europejska przyjęła decyzję, która rozszerzyła zakres dotychczasowych sankcji w związku z zaangażowaniem Białorusi w bezprawną agresję wojskową Rosji wobec Ukrainy. Wprowadziła ona m.in. dalsze ograniczenia dotyczące handlu towarami wykorzystywanymi do produkcji lub wytwarzania wyrobów tytoniowych, produktów mineralnych, produktów zawierających chlorek, produktów drzewnych, wyrobów cementowych, wyrobów z żelaza i stali oraz wyrobów z gumy, a także maszyn.
Obostrzenia objęły produkty, których import do UE odgrywa stosunkowo dużą rolę. W 2020 r. Białoruś odpowiadała za 17,4 proc. przywozu spoza UE produktów zawierających chlorek potasu, a także za blisko 9 proc. przywozu drewna oraz produktów cementowych. W pozostałych grupach produktów objętych sankcjami udział Białorusi nie przekraczał 1 proc.
- Sankcje silnie wpłyną na białoruskich eksporterów. Patrząc na wymianę polsko-białoruską, w przywozie z Białorusi do Polski objęto nimi towary o rocznej wartości przywozu równej 689 mln dol., co stanowi 59 proc. polskiego importu z tego państwa w 2020 r. (oraz jedną czwartą unijnego importu objętego sankcjami). Biorąc pod uwagę cały polski import (łącznie z wewnątrzunijnym), z Białorusi pochodziło 17 proc. dostaw do Polski produktów cementowych, 22 proc. produktów zawierających chlorek potasu oraz 13 proc. drewna i wyrobów z drewna. Zakłócenia dotkną zatem przywóz produktów, na rynku których już obecnie panuje nierównowaga skutkująca wysokimi cenami. Import niektórych produktów był związany z faktem, że konkurencyjność cenowa białoruskich producentów wynikała z mniej rygorystycznych norm ochrony środowiska. W efekcie polscy producenci np. cementu mogą zyskać na tej sytuacji uzyskując nowe zamówienia w Polsce i UE - uważa Łukasz Ambroziak, starszy doradca w zespole gospodarki światowej w PIE.