Jeszcze w 3 kwartale 2022 r. ceny nieruchomości rosły tak wyraźnie, że właściciele mieszkań na wynajem mogli realnie zarobić. Na dane zamykające cały ub. rok wciąż czekamy. Już jednak wiemy, że w 2022 roku inflacja na poziomie 16,6% pokonała fundusze, waluty, złoto czy lokaty. Na tych inwestycjach realnie w zeszłym roku traciliśmy – napisali Oskar Sękowski i Bartosz Turek, eksperci z HRE Investments.
Ich zdaniem patrząc na przeciętne wyniki inwestycji z okresu od końca 2021 r. do końca roku 2022 stracić można było prawie na wszystkim. Szansę na realny zarobek dało tylko posiadanie mieszkania na wynajem.
Nie licząc kryptowalut największą stratę można było za to odnotować posiadając akcje WIG20. W tym przypadku realny wynik inwestycji to -29%. Gdyby nie wzrosty, które zaczęły się w drugiej połowie października, to wynik byłby jeszcze gorszy. Jeszcze gorzej byłoby, gdybyśmy pod koniec 2021 roku zamienili nasze oszczędności na najpopularniejszą wirtualną walutę - Bitcoina. Wtedy do końca 2022 roku zaliczylibyśmy realną stratę na poziomie aż 65%.
Rok 2022 do udanych mogli zaliczyć tylko właściciele mieszkań na wynajem. Dlaczego? Jest to efekt połączenia utrzymujących się wzrostów cen nieruchomości oraz przychodów z wynajmu.
Po pierwsze jak wynika z najnowszych danych NBP na temat zmian cen mieszkań w największych miastach, te w ciągu roku podrożały o 13,6%. Informacje te płyną z tzw. indeksu hedonicznego (uwzględniającego wycenę poszczególnych cech danej nieruchomości - wielkości jej powierzchni, usytuowania - bliżej, dalej centrum miasta, dostępu do mediów, roku wybudowania itd.), ale niestety są to dane wstępne za 3 kwartał.
Jak zaznaczają dalej eksperci niemal pewne jest, że dane za 4 kwartał będą gorsze, ale i one powinny pokazywać roczną dynamikę wzrostu cen na poziomie około 8-10%. Tak przynajmniej można dziś przewidywać biorąc pod uwagę informacje na temat zmian cen ofertowych w ostatnich miesiącach 2022 r. W efekcie ubiegłoroczny realny wynik właściciela mieszkania na wynajem może się więc okazać trochę gorszy niż ten wyliczony na podstawie indeksu hedonicznego za 3 kwartał.
Niemniej wzrost wartości nieruchomości nie był jedynym źródłem korzyści, na które w 2022 roku mógł liczyć inwestor posiadający mieszkania na wynajem. Wynik inwestycji poprawiać mogły bowiem też wpływające na konto czynsze. Z szacunków HRE Investments opartych o dane NBP i popularnych portali ogłoszeniowych wynika bowiem, że łącznie przez cały ub. rok można było liczyć na to, że w formie czynszów na konto właściciela trafi około 4,2% ceny zapłaconej za mieszkanie (cena lokalu powiększona o koszty transakcyjne i nakłady na wykończenie i wyposażenie).
Jest to już wartość po uwzględnieniu wszystkich kosztów jak i okresowego braku najemcy. Wynik ten został również skorygowany o podatek, czyli ryczałt równy 8,5% przychodu. Co warto pokreślić, szybko rosnące w 2022 r. czynsze najmu powodują, że dziś na udostępnieniu mieszkania najemcom można zarobić więcej.
Dostępne dziś dane sugerują, że gdyby zsumować ubiegłoroczne dochody z wynajmu i wzrost wartości nieruchomości, to otrzymalibyśmy aż około 18% potencjalnego zysku. Nawet przy inflacji na poziomie 16,6% daje to szanse na zamknięcie 2022 roku realnie na plusie.
Według ekspertów wynik ten jednak może się okazać gorszy, gdy poznamy dane na temat zmian cen mieszkań za 4 kwartał 2022 r. Trzeba ponadto podkreślić, że jest to jedynie potencjalny zysk, ponieważ żeby faktycznie zarobić na wzroście wartości mieszkania należałoby je sprzedać. To związane jest natomiast z kosztami - na przykład zapłatą podatku od wzrostu wartości lokalu.
Na drugim biegunie mamy najpopularniejszą wirtualną walutę - Bitcoin. Jej posiadacze nie mogą zaliczyć 2022 r. do udanych. Jak się bowiem okazuje od 30 grudnia 2021 roku do 30 grudnia 2022 roku wyrażone w złotym notowania Bitcoina spadły aż o 60%. Uwzględniając przy tym grudniowy szybki szacunek inflacji (16,6%; dane GUS) można mówić o realnej stracie na poziomie 66%.
W przypadku mniej spekulacyjnych inwestycji słaby okres mają też za sobą inwestorzy, którzy wybrali 20 największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Jeśli ktoś zainwestował swoje pieniądze w walory składające się na WIG 20 pod koniec 2021 roku, to po upływie 12 miesięcy nominalnie był stratny 18% i to już po uwzględnieniu korzyści, na które mógł liczyć posiadacz akcji (3,3% stopy dywidendy wraz z wartością praw poboru). Ponadto, jak wynika z danych NBP osoby, które pod koniec 2021 r. zakładały przeciętną roczną lokatę, decydowały się powierzyć swoje pieniądze za obietnicę oprocentowania na poziomie zaledwie 1,27% (nieco ponad 1% po opodatkowaniu). I choć jest to wynik dodatni, czyli nominalnie można było zarobić, to przez inflację wynik ten spada do -13%. Innymi słowy gdybyśmy zanieśli 10 tys. zł do banku na roczną lokatę w grudniu 2021 roku to po wyjęciu tych pieniędzy rok później moglibyśmy za nie kupić tyle rzeczy, co za około 8664 złotych w dniu zakładania depozytu.
Musimy przy tym wszystkim pamiętać - piszą na zakończenie Sękowski i Turek - że historyczne, dobre wyniki inwestycji nie są gwarantem zysków w kolejnych latach. Ponadto żaden sposób inwestowania nie jest idealny, a oprócz zysków pojawiają się także koszty.
Tak jest też w przypadku wspomnianego mieszkania na wynajem, które mogło dać solidny zysk w zeszłym roku, ale wymaga też sporych nakładów. Lokal należy przecież kupić, wykończyć, przygotować do wynajmu i znaleźć najemcę. W efekcie inwestycja w mieszkanie na wynajem na krótki czas często nie ma sensu, bo koszty obsługi transakcji i wykończenia lokalu często pokrywają dopiero kilkuletnie zyski z wynajmu. Dodatkowo decydując się na konkretną inwestycję, musimy wziąć pod uwagę nie tylko historyczne wyniki, ale też ryzyko strat, płynność, podatność na kradzież czy wszelkie koszty, podatki i prowizje.