Wakacje kredytowe przedłużone? Premier: nie wykluczam

- Nie ma w tym momencie planów, by przedłużać wakacje kredytowe - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla Interii, dodając, że niczego nie wyklucza. - Jeżeli inflacja będzie ponownie mocna, uderzy w zdolność do spłaty kredytów, to zareagujemy - wskazał.

W wywiadzie na portalu interia.pl szef rządu został zapytany o ewentualne przedłużenie wakacji kredytowych. "Niczego nie wykluczam. Jeżeli inflacja będzie ponownie mocna, uderzy w zdolność do spłaty kredytów, to zareagujemy" - powiedział premier.

Jak dodał, "nie ma w tym momencie planów, by przedłużać wakacje kredytowe". "Jesteśmy dziś w drugim roku obowiązywania programu, dopiero teraz widzimy jego wpływ na ludzi, na kredytobiorców, na całą akcję kredytową i na tzw. poziom kredytów trudnych. Zobaczymy, jak będą kształtowały się stopy procentowe w przyszłym roku, bo od tego zależy i kondycja gospodarstw domowych, i zdolność do zaciągania kredytów" - powiedział premier.

Pytany, czy spodziewa się obniżki stóp procentowych w tym roku, odparł: "Myślę, że jest to możliwe, a nawet prawdopodobne". Jego zdaniem byłaby to ulga dla wielu rodzin.

Morawiecki zapewnił, że rząd już dzisiaj przygotowuje się do przyszłej zimy. "Zgromadziliśmy duże zapasy węgla" - dodał.

Zdaniem premiera ten rok to rok potencjalnie wielu zmienności. "Jeśli będzie odbicie gospodarcze, to wtedy popyt na surowce wzrośnie, co przełoży się na wyższą inflację. Ceny węgla są dwa razy niższe niż były jeszcze cztery miesiące temu i ciągle spadają. W tym momencie można kupić tonę po 150-160 dolarów, a to jest impuls dezinflacyjny. Podobnie z gazem. Mieliśmy ponad 340 euro za MWh, a dziś jest wielokrotnie taniej. Jednak inne surowce, jak np. miedź, mogą dalej drożeć. Zwłaszcza w przypadku mocnego odbicia w Chinach. Tąpnięcie inflacyjne może być bardzo szybkie, ale równie dobrze - może być o wiele wolniejsze niż pokazują prognozy. I od tego uzależniamy nasze kolejne działania. Także związane z wakacjami kredytowymi" - tłumaczy Morawiecki.

Pytany, jak widzi odbicie gospodarcze, odparł, że od drugiej połowy tego roku. "W przypadku Polski tak, widzę szansę na V-kształtne, mocne odbicie, ponieważ mamy silne fundamenty: dług publiczny w relacji do PKB spada, finanse publiczne są zdrowe, deficyt budżetowy nie jest wysoki, wiele firm uratowanych przed bankructwem" - wymienił Morawiecki.

Ocenił, że są to dobre parametry makroekonomiczne, które tworzą korzystny klimat wokół Polski. 

Skomentuj artykuł: