Walentynki. Jak świętować z głową?

Walentynki coraz mocniej zadomowiły się w naszej kulturze i coraz wyraźniej widoczne są także w osobistych budżetach. W ciągu ostatnich 10 lat wydatki Polaków związane z 14 lutego wzrosły blisko czterokrotnie. Chętnie obdarowujemy się z tej okazji prezentami, na które także w ostatnich latach wydajemy statystycznie coraz więcej. Walentynki to także okazja dla handlu i usług, by ożywić nieco „martwy”, zimowy sezon. 

Choć Walentynki, świętowane w liturgiczne wspomnienie św. Walentego, patrona zarówno chorych psychicznie, jak i zakochanych (bo przecież - amantes amentes, zakochani są jak szaleńcy), są świętem o wielowiekowej tradycji na Zachodzie, to w Polsce zaczęły na dobre zadomawiać się dopiero po roku 1989 r. 

W naszym kraju nie brakuje krytyków Walentynek. Przede wszystkim padają zarzuty, że jest to wydarzenie przede wszystkim komercyjne, nastawione na wzmożoną konsumpcję, szczególnie w „martwym” zimowym sezonie między jednymi świętami a drugimi. Z drugiej strony podnoszone są argumenty o kulturowej obcości Walentynek, które, choć mają rodowód chrześcijański, nigdy w przeszłości nie były na ziemiach polskich szczególnie świętowane. 

Z tymi argumentami trudno się nie zgodzić, szczególnie gdy od połowy stycznia widzimy w sklepach czerwono-sercowe witryny. I chociaż krytykujemy, to coraz chętniej świętujemy 14 lutego (deklaruje to 2/3 badanych według sondażu Ipsos „Walentynki 2022”) i z roku na rok wydajemy na świętowanie coraz więcej. Jak wynika z ubiegłorocznego badania Mastercard #LoveIndex, w ciągu ostatniej dekady walentynkowe wydatki Polaków wzrosły o 388 proc. 

To jednak nie tylko kwestia materialna. To samo badanie wykazało, że blisko 3/4 Polaków chciało, by dane Walentynki „były szczególne”, a ponad połowa deklarowała, że „wykaże się większą kreatywnością w ich planowaniu”. Jakie były efekty tego planowania? W 2021 r. 45 proc. ankietowanych stwierdziła, że 14 lutego spędzi na wspólnym posiłku przygotowanym w domu, co trzeci wskazywał maraton filmowy we dwoje, a co piąty – spacer po mieście. 

4 proc. ankietowanych stwierdziło, że to dobry czas na wirtualną randkę. Według MasterCard #LoveIndex, takie randki ma za sobą blisko 20 proc. badanych. Podobny odsetek założył również konto na portalu randkowym. 

Przez internet jednak nie tylko poznajemy bliskie osoby, ale przede wszystkim dokonujemy walentynkowych zakupów. W ciągu ostatnich 10 lat zakupów w sieci z okazji Walentynek wzrosła w Polsce o 1700 proc., jednak w kwestii tego, czy dokonamy zakupu prezentu w sieci, czy w sklepie stacjonarnym, jesteśmy mocno podzieleni. 51 proc. badanych zadeklarowała, że będzie to sklep online, a 50 proc. - że sklep okoliczny. 

Chociaż w sieci można znaleźć najróżniejsze pomysły na walentynkowe prezenty, to jednak w dużej mierze pozostajemy tradycjonalistami. Jak wynika ze wspomnianego badania Ipsos, dla 30 proc. mężczyzn najlepszym prezentem dla ich drugich połówek sa kwiaty, jednak partnerki w największym odsetku (33 proc.) wskazują biżuterię. Kwiaty wskazało 18 proc. pań, a kolejnych 16 proc. za "najfajniejszy prezent" uznało... "trzy godziny świętego spokoju".

- Rzeczywiście część z nas „bojkotuje” walentynki, uważając je za zbyt komercyjne. Jednak jest to zdecydowana mniejszość. Walentynki wrosły już w naszą lutową rutynę. Większość z nas lubi to święto (szczególnie kobiety!) i chce ten dzień spędzić w wyjątkowy sposób. Niezależnie od płci, przeznaczymy na organizację tego dnia sporo pieniędzy – część z nas tym razem wyda jeszcze więcej niż rok temu, co zapewne ma związek z panującą inflacją. Zdecydowanie jest tu duże polu do popisu dla firm i ich marketerów

powiedziała Iwona Wilmowska, Senior Project Manager w Ipsos.

Możliwości prezentowych jest bardzo wiele i często kuszą one atrakcyjnymi, promocyjnymi cenami. Warto jednak – podobnie jak przy wszystkich pozostałych „okazjach” - być przezornym i kupować z głową. Czasem ich zwrot może być bowiem trudny.

Europejskie Centrum Konsumenckie przy Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że o ile na odstąpienie od umowy kupna przy zakupach w sieci masz 14 dni (lub dłużej, jeśli taka jest polityka sklepu), o tyle w sklepie stacjonarnym prawa do odstąpienia od umowy nie masz, chyba że sprzedawca zdecyduje inaczej.

ECK zauważa, że jest grupa towarów, których zwrot będzie problemem, nawet gdy zakupu dokonano online. Są to przede wszystkim produkty spersonalizowane (z grawerem lub nadrukiem), bielizna, a także perfumy i gry wideo, które po rozpakowaniu nie podlegają zwrotowi.

Problematyczne mogą być również rezerwacje dokonane na wyjazd lub zabiegi zdrowotne oraz bilety na różnego rodzaju wydarzenia kulturalne czy sportowe. Przy ich zakupie warto zwracać uwagę na to, czy sprzedawca/organizator umożliwia opcję anulowania rezerwacji i ewentualnego zwrotu kosztów.

Europejskie Centrum Konsumentów wskazuje także, na czym skoncentrować się przy dokonywaniu zwrotu produktu zakupionego online. ECK przypomina, że na dokonanie fizycznego zwrotu mamy 14 dni od dnia odstąpienia od umowy. Warto sprawdzić adres, na który odsyłamy towar i postępować w tej kwestii zgodnie z instrukcjami sprzedawcy. Centrum zaleca, by przy pakowaniu produktu do zwrotu, nagrać ten proces. Zdarzały się bowiem sytuacje, gdy klienci nie otrzymywali zwrotu pieniędzy, ponieważ do sprzedawcy docierały... puste przesyłki.

Walentynki to okazja do zarobku nie tylko dla handlu, ale również dla usług. Jak wynika z analizy Personnel Service, zarobić więcej mogą kurierzy (nawet do 65 zł za godzinę), kosmetyczki oraz fryzjerzy (do 150 zł/h), a także masażyści (do 100 zł/h). Na ekstra napiwki 14 lutego mogą liczyć także kelnerzy.  Według Personnel Service hojność klientów może przełożyć się nawet na kilkukrotnie wyższy zarobek dla kelnera niż zwyczajna „dniówka”.

Skomentuj artykuł: