Jeśli ustalenia prokuratury w sprawie tzw. afery śmieciowej się potwierdzą, możemy mieć do czynienia z kryzysem w gospodarce odpadami w Warszawie - ocenił wiceszef MKiŚ Jacek Ozdoba (SP). Zaapelował do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego (PO) o podjęcie przez ratusz rozmów z resortem.
Wiceminister Ozdoba na piątkowym briefingu w siedzibie resortu klimatu i środowiska nawiązywał do ustaleń prokuratury w śledztwie dotyczącym załatwiania wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Zarzuty w tej sprawie usłyszał m.in. Włodzimierz Karpiński - zawieszony w pełnieniu obowiązków sekretarz m.st. Warszawy, b. prezes MPO i b. minister skarbu w rządzie PO-PSL. Jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki. Został tymczasowo aresztowany.
Wiceszef MKiŚ podkreślił, że jeśli ustalenia prokuratury potwierdzą się w sądzie, "mogą oznaczać gigantyczny kryzys w gospodarce odpadowej". Jak wyjaśnił, w takiej sytuacji zawarte umowy mogą być podważane i może zaistnieć potrzeba zapewnienia ciągłości odbioru śmieci w mieście. Wiceminister zaznaczył też, że śmieci z Warszawy stanowią kilka procent odpadów w całym kraju, a przetarg na 600 mln zł "to nie jest drobna rzecz". Resort klimatu - jak dodał - wskazuje więc, że uzasadniona jest rozmowa z władzami Warszawy na temat ewentualnego kryzysu.
"Jeżeli urzędnicy miasta ignorują zaproszenia ministerstwa, nie chcą wysłać nawet niższego szczebla urzędnika - przecież nikt nie oczekuje, że musi się stawić osobiście prezydent Trzaskowski - to mamy po prostu do czynienia z lekceważeniem problematyki związanej z gospodarką odpadową na terenie Miasta Stołecznego Warszawy" - ocenił wiceszef MKiŚ.
Ozdoba podkreślił, że nikt dziś nie rzuca oskarżeń, ale "zasadne jest to, żeby przygotować się na wyjście awaryjne". Postawił przy tym pytania, co - jeśli zarzuty się potwierdzą - stanie się z odpadami, jakie firmy je odbiorą, kto wybierze te firmy, w jakim trybie zostaną wybrane i jak mieszkańcy za to zapłacą. "Czym innym jest zwykły przetarg, czym innym jest tryb awaryjny. Ale nikt o tym nie rozmawia" - powiedział.
Ponawiając apel do prezydenta Warszawy o spotkanie, wiceminister zaznaczył, że nie musi rozmawiać z nim. "Może porozmawiać z urzędnikami, którzy nie mają żadnego związku ze światem polityki. Chodzi o to, że obowiązkiem nas jako polityków uczestniczących w życiu publicznym, jest przede wszystkim pełnienie funkcji zgodnie z kompetencjami i w sposób rzetelny" - podkreślił.
Zwrócił też uwagę, że Włodzimierz Karpiński nie został dotąd odwołany ze stanowiska sekretarza miasta. "Mam nadzieję, że ta zapowiedziana dymisja jak najszybciej zostanie złożona, a pan prezydent Rafał Trzaskowski przyjmie tę dymisję, bo nie wyobrażam sobie, żeby sekretarz miasta pełnił funkcję z aresztu" - powiedział Ozdoba.
O rezygnację Karpińskiego Trzaskowski pytany był w piątek na konferencji prasowej. Zaznaczył, że domniemanie niewinności jest sprawą zasadniczą. "Natomiast mam informację, że w związku z poczuciem odpowiedzialności, bo miasto musi funkcjonować, pan sekretarz jest gotów do złożenia rezygnacji do połowy przyszłego tygodnia. Czekamy na taką decyzję" - powiedział Trzaskowski. Wyraził nadzieję, że "ta sprawa się do wtorku zakończy z woli samego pana sekretarza".
W środę Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia na tymczasowe aresztowanie Włodzimierza Karpińskiego. Sekretarz miasta musi zostać w areszcie.