Waszyngton i Pekin rozmawiają o gospodarce. Eksperci mówią o poważnym impasie

Rozpoczęło się amerykańsko-chińskie spotkanie, którego celem jest przezwyciężenie napiętej sytuacji między obydwoma krajami, szczególnie jeśli chodzi o stosunki gospodarcze. Amerykańskie media mówią o napiętej atmosferze. Zdaniem chińskich władz sytuacja jest patowa. 

Kolejne spotkanie na wysokim szczeblu między amerykańskimi i chińskimi urzędnikami – tym razem w chińskim mieście Tianjin, na obrzeżach Pekinu – rozpoczęło się w napiętej atmosferze. Chiński wiceminister spraw zagranicznych Xie Feng powiedział podczas poniedziałkowych rozmów z zastępczynią sekretarza stanu USA Wendy Sherman, że stosunki obu krajów „znajdują się teraz w impasie i stoją w obliczu poważnych trudności”.

„Zasadniczo dzieje się tak dlatego, że niektórzy Amerykanie przedstawiają Chiny jako „wyimaginowanego wroga”, napisano w komunikacie chińskiego MSZ, dodając: „Wzywamy Stany Zjednoczone do zmiany ich wysoce błędnego sposobu myślenia i niebezpiecznej polityki”. W oświadczeniu stwierdzono jednak, że Chiny nadal chcą współpracować z USA, aby przywódcy „zmienili kurs” i przestrzegali chińskich interesów.

Napięcia między USA a Chinami nasiliły się w ciągu ostatnich kilku lat. Były prezydent USA Donald Trump wykorzystał sprawę taryf i sankcji, próbując odpowiedzieć na długotrwałą krytykę wobec Chin, w związku z nierównym dostępem do rynku, brakiem ochrony własności intelektualnej i zmuszaniem przedsiębiorstw do transferu technologii w celu prowadzenia działalności w tym kraju.

Pod rządami prezydenta Joe Bidena Stany Zjednoczone nasiliły krytykę Pekinu w związku z domniemanymi naruszeniami praw człowieka w regionach takich jak Xinjiang i Hongkong. Pekin uważa te sprawy za część swoich „spraw wewnętrznych”.

Zdaniem ekspertów jest mało prawdopodobne, że komentarze chińskich władz zostaną dobrze przyjęte przez delegację USA, i tym bardziej nie skłonią do ponownego przemyślenia szerszej strategii Bidena wobec Azji.

Sherman jest w Chinach na spotkanie ze swoimi odpowiednikami w niedzielę i poniedziałek. Celem spotkania nie były negocjacje, ale próba utrzymania otwartych kanałów komunikacji na wysokim szczeblu, powiedzieli wysocy urzędnicy Departamentu Stanu.

Oczekuje się, że przywódcy będą pracować nad pierwszym spotkaniem chińskiego prezydenta Xi Jinpinga i Bidena, prawdopodobnie w okolicach szczytu G-20 w październiku.

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział wcześniej, że Sherman pojedzie do Chin „z pozycji siły”, podobnie jak w przypadku spotkania sekretarza stanu Antony'ego Blinkena ze swoimi chińskimi odpowiednikami w Anchorage na Alasce.

W kilka tygodni temu wicepremier Chin Liu He, który kierował negocjacjami handlowymi za administracji Trumpa, rozmawiał telefonicznie z sekretarz skarbu USA Janet Yellen i przedstawicielką USA ds. handlu Katherine Tai.

Według oficjalnych informacji rozmowy skoncentrowane na gospodarce były bardziej przyjazne. Jak podkreślają analitycy twarde stanowisko USA wobec Chin Biden nie tylko zostało utrzymane, ale także rozpoczęto współpracę z sojusznikami USA w wywieraniu ogólnej presji na Chiny.

Tymczasem amerykański sekretarz obrony USA Lloyd Austin ma udać się do Singapuru, Wietnamu i na Filipiny, a Blinken odwiedzi Indie. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny „grają o dużą stawkę” i będą starały się pokazać, swą siłę.

Jak podkreślają komentatorzy Biden był w stanie przekonać główne kraje G-7 do zdecydowanych wypowiedzi przeciwko Chinom, ale jeszcze nie sformułował strategii handlowej ani innego podejścia, które byłoby naprawdę skuteczne w przeciwdziałaniu sile gospodarczej Chin.

Źródło

Skomentuj artykuł: