Węgiel uratował Polskę przed kryzysem

Większe uzależnienie polskiej energetyki od gazu tylko w ubiegłym roku kosztowałoby dodatkowo ok. 200 mld zł – poinformował wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły. Jak ocenił, przejście „w miarę suchą nogą” przez kryzys energetyczny było możliwe dzięki krajowej energetyce węglowej.

Wiceminister Wesoły uczestniczył w formie online w zorganizowanej w środę w Brukseli konferencji Silesia 2030, poświęconej negatywnym aspektom Europejskiego Zielonego Ładu. Inicjatorem forum jest europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski.

W swoim wystąpieniu wiceminister Wesoły przypomniał, że przed rosyjską agresją na Ukrainę, polityka UE – obok rozwoju odnawialnych źródeł energii – stawiała na gaz jako paliwo przejściowe w transformacji energetycznej. Paliwo to w dużej części pochodziło z Rosji.

- Gdybyśmy w momencie wybuchu wojny byli bardziej uzależnieni od gazu, gdybyśmy wyłączyli swoje źródła energii, gdyby rząd pani premier Beaty Szydło nie uratowałby w 2015 roku naszej branży górniczej, to tylko w roku 2022 musielibyśmy dołożyć do naszej energetyki 200 mld zł

powiedział wiceszef MAP.

Jak tłumaczył, taki byłby efekt korzystania z gazu zamiast węgla oraz wzrostu cen paliwa gazowego, wynikającego przede wszystkim ze wzmożonego popytu na to paliwo z innych kierunków niż Rosja.

- Dzięki temu, że nasza energetyka jest jeszcze oparta na węglu, mogliśmy przejść w miarę suchą nogą przez kryzys energetyczny i jakoś sobie w tym kryzysie poradzić. To również otwiera nam oczy, jeśli chodzi o kwestię własnych surowców – ocenił Marek Wesoły.

- Jako przedstawiciel rządu polskiego, Ministerstwa Aktywów Państwowych, chciałbym zwrócić uwagę na to, żeby politycy europejscy patrzyli (na transformację energetyczną) przez pryzmat problemu uzależnienia od surowców z zewnątrz – zaapelował wiceminister.

Podkreślił, że unijna polityka i transformacja energetyczna nie mogą opierać się na uzależnieniu się od dostaw surowców energetycznych z zewnętrz

- Nie możemy budować naszej transformacji w uzależnieniu od zewnętrznych surowców i ich rosnących cen” – powiedział Wesoły.

Wiceminister zaznaczył, że w centrum sprawiedliwej transformacji energetycznej zawsze musi być człowiek – obywatel Unii Europejskiej. 

- Na energię musi być stać najuboższego człowieka w UE. Nie może być tak, że poprzez ambitne cele doprowadzimy do wykluczenia energetycznego w społeczeństwie i utraty konkurencyjności gospodarczej UE

powiedział Marek Wesoły.
Źródło

Skomentuj artykuł: