W koreańskim Ulsan odebraliśmy dwa z ośmiu gazowców zamówionych przez Grupę Orlen. Własna flota umożliwi nam efektywny import LNG przede wszystkim z USA - poinformował na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Imiona "Lech Kaczyński" oraz "Grażyna Gęsicka" uroczyście nadano w środę dwóm wyczarterowanym przez PGNiG z Grupy Orlen metanowcom - statkom do transportu skroplonego gazu ziemnego, budowanym w stoczni Hyundai Heavy Industries w Ulsan w Korei Płd.
"W koreańskim Ulsan odebraliśmy 2 z 8 gazowców zamówionych przez Grupę Orlen. Własna flota umożliwi nam efektywny import LNG przede wszystkim z USA" - oznajmił w środę na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Jak podkreślił we wpisie, "dostawy morskie już dziś pokrywają ok. 30 proc. zapotrzebowania kraju i obok #BalticPipe są najważniejszym źródłem gazu dla Polski"
Właścicielem i operatorem wyczarterowanych przez PGNiG z Grupy Orlen metanowcom metanowców będzie norweska firma Knutsen. Spółka PGNiG Supply and Trading podpisała w sumie umowy czarteru ośmiu metanowców, które będą zbudowane przez HHI w Ulsan. Każdy ze statków ma prawie 300 metrów długości i przewozić będzie 174 tys. metrów sześc. LNG, czyli ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada ok. 100 mln metrów sześc. gazu w stanie lotnym.
Dwie pierwszej jednostki, którym imiona nadano w środę wejdą do służby w 2023 r. Dwa kolejne gazowce zostaną dostarczane w 2024 r., a w 2025 r. – następne cztery.
Stocznia HHI w Ulsan to jeden z największych tego typu obiektów na świecie. Od uruchomienia pierwszej produkcji na początku lat 70. do dziś powstało tam ponad 2,3 tys. statków. Dwa pierwsze metanowce dla Orlenu to 3243 i 3244 zbudowane w Ulsan statki.
W Ulsan w Korei Płd. odbyła się ceremonia nadania imion dwóm statkom do przewozu LNG zamówionym przez PGNiG Supply & Trading, spółkę z Grupy Orlen specjalizującą się m.in. w handlu skroplonym gazem ziemnym. Pierwszy statek otrzymał nazwę "Lech Kaczyński", drugiemu nadano nazwę "Grażyna Gęsicka".
Jak zapowiedział koncern, statki te już w przyszłym roku Grupa Orlen będzie posiadała do wyłącznej dyspozycji, przy czym jednostki zostały zbudowane specjalnie na jej potrzeby. "Do końca 2025 r. liczba takich gazowców wzrośnie do ośmiu jednostek" - zaznaczono w informacji.
PKN Orlen podkreślił, że "własna flota zapewni Grupie Orlen efektywny transport skroplonego gazu ziemnego do Polski i wzmocni pozycję koncernu na globalnym rynku LNG".
Oba odebrane w środę statki - "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" - zostały wybudowane w ciągu 18 miesięcy przez Hyundai Heavy Industries z Korei Płd., "spółkę będącą jednym z liderów światowego przemysłu stoczniowego". "To najnowocześniejsze jednostki tego typu na świecie" - zapewnił PKN Orlen.
W komunikacie wyjaśniono, że gazowiec o imieniu "Lech Kaczyński" przeszedł już próby morskie i wejdzie do służby w barwach Grupy Orlen na początku 2023 r., natomiast jednostka o imieniu "Grażyna Gęsicka" zacznie transportować LNG w drugiej połowie przyszłego roku.
Wybór imion dla statków, jak wskazał koncern, "to symboliczny gest pamięci dla śp. prof. Lecha Kaczyńskiego, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, oraz śp. Grażyny Gęsickiej, Minister Rozwoju Regionalnego, za ich zaangażowanie na rzecz niezależności energetycznej Polski oraz działania wspierające rozwój gospodarczy kraju".
Jak wyjaśnił PKN Orlen, "statki będą wykorzystywane zarówno do realizacji umów długoterminowych, jak i kontraktów spotowych w formule free-on-board - FOB, zgodnie z którą za odbiór i transport ładunku odpowiada kupujący".
"Dla bezpieczeństwa energetycznego Polski kluczowa jest dywersyfikacja dostaw ropy i gazu ziemnego, który już w stu procentach sprowadzamy spoza Rosji. To wynik konsekwentnie prowadzonej polityki importu LNG" - powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, cytowany w komunikacie koncernu. Wspomniał przy tym, że "już teraz ładunki skroplonego gazu dostarczanego drogą morską pokrywają prawie trzydzieści procent zapotrzebowania naszego kraju".
"Zabezpieczenie dostaw LNG to nie tylko kontrakty, ale również własna flota. Mając ją do wyłącznej dyspozycji, gwarantujemy stabilność transportu, ale również wzmacniamy pozycję koncernu na globalnym rynku skroplonego gazu ziemnego" - oświadczył Obajtek.
Jak podał PKN Orlen, Grupa Orlen będzie użytkować gazowce na podstawie długoterminowej umowy czarteru podpisanej z norweską spółką Knutsen OAS Shipping, która specjalizuje się m.in. obsłudze technicznej i handlowej statków do przewozu LNG - zgodnie z umową, armator będzie odpowiedzialny za obsadę załogi i stan techniczny jednostek, natomiast PGNiG Supply & Trading będzie miało pełną kontrolę handlową nad czarterowanymi gazowcami.
"Knutsen OAS Shipping jest bardzo zadowolony z nawiązania długoterminowej współpracy z PGNIG Supply and Trading. Bezpieczne, niezawodne i przyjazne dla środowiska zbiornikowce pomogą Grupie ORLEN odnieść sukces w biznesie LNG" – powiedział Trygve Seglem, właściciel Knutsen Group.
Według PKN Orlen, okres czarteru statków obejmuje 10 lat z możliwością przedłużenia. Każda z jednostek może przetransportować ok. 70 tys. ton LNG, co odpowiada ok. 100 mln metrów sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym. "To tyle, ile średnio w ciągu roku zużywają przez tydzień wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce. Taka wielkość zamówionych statków zapewnia ich uniwersalność i możliwość odbioru oraz dostaw gazu również w tych terminalach, do których nie wpłyną największe gazowce" - przekazał koncern.
Jak podkreślono w informacji, przy budowie dwóch pierwszych statków z floty Grupy Orlen "wykorzystano najbardziej zaawansowane rozwiązania techniczne poprawiające ekonomię ich użytkowania". "Jednostki charakteryzują się m.in. bardzo niskim współczynnikiem utraty ładunku z powodu parowania. Co więcej, odparowany gaz może być ponownie sprowadzony do stanu płynnego dzięki pokładowej instalacji skraplającej" - zaznaczył PKN Orlen.
Koncern zwrócił też uwagę, że silniki gazowców mogą wykorzystywać zarówno olej napędowy, jak i gaz ziemny, co zapewni im zgodność z normami środowiskowymi dla transportu morskiego również w przyszłości.
Po przejęciu PGNiG na początku listopada PKN Orlen podkreślał, że wraz z wcześniejszymi fuzjami, obejmującymi Grupę Energa i Grupę Lotos, obecna Grupa Orlen to największy w Europie Środkowej koncern multienergetyczny, jeden z największych w Europie i 155. na świecie pod względem przychodów.