Wydatki w lokalach gastronomicznych znacząco urosły

W sierpniu br. wydatki w lokalach gastronomicznych są - w ujęciu średniotygodniowym - o ponad 43 proc. wyższe niż przed rokiem - napisali w poniedziałek ekonomiści Santander Bank Polska, po przeanalizowaniu transakcji dokonanych kartami płatniczymi swoich klientów.

Wskazano, że branży gastronomiczno-hotelarskiej, która mocno ucierpiała w wyniku wprowadzenia lockdownu, bardzo pomaga sezon wakacyjny. "Płatności kartami Santander Bank Polska za posiłki w wakacyjnych miejscowościach – nad morzem, w górach i na Mazurach – wzrosły od 20 do nawet 200 proc. nad Bałtykiem" - napisano.

Zaznaczono, że w całym bieżącym roku wzrosły też wydatki na żywność, realizowane kartami Santander Bank Polska. Jak wskazuje analityk banku Przemysław Chojecki, obecnie są one o 51,7 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, tj. od stycznia do połowy sierpnia. "Co ciekawe, nawet w czasie najostrzejszych restrykcji związanych z pandemią, wolumen wydatków na żywność, realizowanych kartami Santander Bank Polska nigdy nie spadł poniżej poziomów z 2019 roku. Także analiza transakcji w tej kategorii wydatków wskazuje, że Polacy wypoczywają w kraju – wydatki na żywność i napoje w takich regionach jak Bieszczady, Białowieża, Beskidy, a także na Mazurach i nad morzem są o 20-40 proc. wyższe niż jeszcze w czerwcu – twierdzi Chojecki.

Analitycy wskazują, że pomimo wielu wyzwań dla sektora rolno-spożywczego i dla konsumentów, ostatnie miesiące można uznać za relatywnie spokojne, biorąc pod uwagę skalę problemów, które wystąpiły. Dodają jednak, że w dalszym ciągu pozostaje wysoka niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji epidemicznej i jej wpływu choćby na zamożność społeczeństw.

Zaznaczają, że dla naszego kraju skala obecnych wyzwań jest zupełnie inna niż w regionach, gdzie ludzie są narażeni np. na głód. Według prognoz agendy ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), liczba osób dotkniętych głodem w wyniku recesji gospodarczej wywołanej pandemią zwiększy się o kolejne 83-132 mln ludzi do końca 2020 r. Oznaczałoby to około 770-820 mln ludzi dotkniętych głodem na całym globie. W wielu krajach, które nie są w stanie wyprodukować lub importować tyle żywności, ile potrzebują, wzrost cen żywności rzędu nawet 20-40 proc. już obecnie odciska swoje piętno na sytuacji społeczeństw, np. w niektórych krajach Azji Południowo-Zachodniej. 

Źródło

Skomentuj artykuł: