Pandemia najsilniej uderza w najmniejsze przedsiębiorstwa. Wiele z nich jest zagrożonych. Pomóżmy im likwidując płacę minimalną w mikrofirmach - apeluje w opublikowanym apelu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).
Według w tym samym celu należy wprowadzić prosty sposób opodatkowania firm generujących przychody nie wyższe, niż 120 tys. zł rocznie: jednolity podatek w wysokości 20% od przychodu, obejmujący PIT i ZUS.
ZPP niejednokrotnie już opisywał destrukcyjny wpływ pandemii i wprowadzanych ograniczeń działalności przedsiębiorstw na gospodarkę. Jakkolwiek w skali makro statystyki nie wyglądają fatalnie (pierwsza od trzydziestu lat recesja jest jednak faktem), niektóre branże odczuwają skutki kryzysu szczególnie dotkliwie. Jak w większości przypadków, najbardziej narażone na bankructwa i zwolnienia są mikroprzedsiębiorstwa.
ZPP zwraca uwagę na fakt, że niektóre z sektorów objętych ograniczeniami są w znacznej mierze zbudowane z najmniejszych podmiotów. Co więcej, pewna część tych firm może być wykluczona z możliwości ubiegania się o kluczowe instrumenty wsparcia, z uwagi na niespełnianie niektórych kryteriów (w tym - przede wszystkim - kryterium zatrudnienia na podstawie kodeksowej umowy o pracę). Wynika to przede wszystkim ze specyfiki prowadzonej działalności, a w głównej mierze cech takich, jak sezonowość, czy oparcie zespołu na studentach i młodych ludziach dopiero wchodzących na rynek pracy. W sektorze usług jest to stosunkowo częste, a jednocześnie jest to właśnie sektor w największym stopniu dotknięty ograniczeniami.
- Jednocześnie rozczarowuje brak analogicznych decyzji w odniesieniu do gastronomii i branży fitness. Wciąż nie wiemy również, jakie obiektywne cele i warunki muszą zostać spełnione, aby przedsiębiorcy tychże branż mogli powrócić do prowadzenia bieżącej działalności
Związek obawia się, że przedłużające się restrykcje (którym konsekwentnie się sprzeciwiamy) mogą doprowadzić do zapaści mikrobiznesu. Mając to na uwadze, wydaje się że zasadne jest wprowadzenie programu ukierunkowanego precyzyjnie na wsparcie najmniejszych przedsiębiorców. ZPP proponuje, by program ten składał się co najmniej z dwóch elementów przedstawionych poniżej.
Powrót do pierwotnej koncepcji „małej działalności gospodarczej”
Już kilka lat temu ZPP zaprojektował rozwiązanie mające pomóc najmniejszym działalnościom gospodarczym, dla których obowiązek płacenia zryczałtowanych składek na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od uzyskiwanych przychodów, wiąże się ze spadkiem rentowności prowadzonej działalności do poziomu, w którym utrzymanie się z niej staje się prawdziwym wyzwaniem. Oczywiście dla większości przedsiębiorców ryczałtowy ZUS jest rozwiązaniem korzystnym, jednak istnieje wspomniana wyżej grupa, w przypadku której konieczność uiszczania rosnących z roku na rok kwot powoduje realne trudności w utrzymaniu się.
Kluczową zaletą koncepcji promowanej przez ZPP jest jego systemowe rozwiązanie. Związek uważa wobec powyższego, że planem minimum jest rezygnacja z czasowego ograniczenia „małego ZUSu plus”, a docelowo dążyć powinniśmy do wdrożenia pierwotnego pomysłu na regulację „małej działalności gospodarczej”, tak by najmniejsze podmioty mogły rozliczać się w prosty sposób, a ich obciążenia były wprost uzależnione od generowanego przychodu. Stawka takiego podatku powinna oscylować wokół 20% - dla znacznej części najmniejszych działalności będzie to sumarycznie niższe obciążenie, niż skumulowane kwoty składek na ubezpieczenia społeczne i podatku PIT.
Zniesienie pensji minimalnej w mikroprzedsiębiorstwach
Mimo, że rynek pracy relatywnie dobrze poradził sobie z problemami wywołanymi epidemią koronawirusa, to widoczne są już pierwsze ewidentne oznaki osłabienia. Bezrobocie rejestrowane w styczniu sięgnęło pułapu 6,5%, najwyższego od kilku lat. Sukcesywnie maleje również liczba nowych ofert pracy - jesienią 2020 r. liczba ogłoszeń była przeciętnie o ponad 25% niższa, niż rok wcześniej.
Warto zwrócić uwagę na fakt częściowej regionalizacji problemu bezrobocia, wynikającej m.in. ze stosunkowo silniejszego oddziaływania pandemii na np. miejscowości o charakterze kurortów. Dla przykładu w powiecie kołobrzeskim stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła przez pandemię trzykrotnie (sic!).
Trzeba zauważyć również, że branże objęte restrykcjami (gastronomia, hotelarstwo, puby, placówki kultury etc.) są sektorami, w których tradycyjnie pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywa znaczna część młodych ludzi, również studentów.
Wobec tego ZPP uważa, że warto stworzyć wentyl bezpieczeństwa mitygujący ryzyka dla rynku pracy wynikające z trudnej sytuacji spowodowanej pandemią. Związek proponuje rozważenie odważnego ruchu, jakim byłoby wprowadzenie progu wielkości przedsiębiorstwa, od którego zaczęłyby obowiązywać przepisy dot. wynagrodzenia minimalnego.
Do pewnego stopnia analogiczne rozwiązanie funkcjonuje w USA, gdzie federalne przepisy dot. płacy minimalnej obejmują firmy uzyskujące przychód przekraczający 500 tys. dolarów rocznie. Na polskim gruncie, wyjściowym punktem odniesienia mogliby być mikroprzedsiębiorcy, choć dyskusja dot. progu, po przekroczeniu którego przedsiębiorcę obowiązywałyby przepisy regulujące pensję minimalną, powinna być otwarta.