Awaria w Bełchatowie bez udziału osób trzecich

Awaria w Elektrowni w Bełchatowie nie była spowodowana przez “podmioty trzecie”, nie była też efektem aktywności w cyberprzestrzeni - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio, odpowiadając na zapytanie poselskie.

“Z zebranych do tej pory informacji wynika, że nie było to efektem awaria w Bełchatowie działań podmiotów trzecich ani żadnej aktywności w cyberprzestrzeni”

powiedział Dziadzio.

Dodał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną poniedziałkowego wyłączenia bloków w Elektrowni Bełchatów był błąd ludzki.

W poniedziałek ok. godz. 16.30 doszło do zakłócenia na stacji elektroenergetycznej Rogowiec, należącej do operatora przesyłu energii, PSE. Wskutek zadziałania automatyki stacyjnej nastąpiło wyłączenie 10 bloków w Elektrowni Bełchatów, należącej do spółki PGE GiEK. Utracono 3.640 MW mocy.

Awaria w rozdzielni w Rogowcu została usunięta w poniedziałek. Prawdopodobną przyczyną było zwarcie. Dokładne okoliczności wystąpienia zakłócenia zbada zespół ekspertów.

Jak podawała PSE, mimo awarii krajowy system energetyczny pracował stabilne. Było to możliwe dzięki krajowej rezerwie operatora, uruchomieniu mechanizmów obrony systemu elektroenergetycznego przed blackoutem oraz skorzystaniu z importu awaryjnego m.in. z Czech, Słowacji i Niemiec.

Elektrownia Bełchatów jest największym dostawcą energii elektrycznej w Polsce. Produkuje ponad 20 proc. krajowej energii. Trafia ona do 11,5 mln gospodarstw domowych. Moc pracujących na terenie elektrowni bloków wynosi 5298 MW. 

Źródło

Skomentuj artykuł: