Ceny benzyny w najbliższych dniach będą zbliżać się do cen oleju napędowego. Jest prawdopodobne, że za benzynę Pb 95 będziemy musieli zapłacić 7 zł - prognozują w piątek analitycy portalu e-petrol.
Analitycy portalu e-petrol.pl zwrócili w piątek uwagę, że połowie kwietnia na stacjach paliw można było obserwować dynamiczny kilkudziesięciogroszowy wzrost cen oleju napędowego. Teraz tą samą drogą podąża benzyna, której cena zaczyna szybko odrabiać straty do diesla.
"W mijającym tygodniu 95-oktanowa odmiana tego paliwa podrożała aż o 22 groszy i kosztuje aktualnie średnio 6,87 zł/l, a patrząc na kierunek i tempo zmian na rynku hurtowym można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że to jeszcze nie koniec tego rajdu cenowego"
Dodali, że w lepszych nastrojach w ostatnich dniach mogą być za to kierowcy tankujący diesla, bo olej napędowy potaniał o 3 gr do poziomu 7,39 zł/l.
Według analityków zaskoczeniem może być stabilizacja cen autogazu na poziomie 3,69 zł/l.
"Hurtowe ceny LPG w ostatnich tygodniach mocno rosną, ale detaliczne marże osiągane na sprzedaży paliwa były na tyle wysokie, że właściciele stacji nie musieli jeszcze przenosić na klientów wyższych kosztów zakupu autogazu"
Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień wyglądają więc następująco: 6,92-7,04 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 7,34-7,47 zł/l dla diesla i 3,69-3,80 zł/l dla LPG.
"W hurtowych cennikach krajowych producentów paliw jeszcze pod koniec kwietnia widzieliśmy wyraźną różnicę w notowaniach benzyny i diesla. Olej napędowy był okresowo droższy nawet o 80 gr na litrze paliwa. Wystarczyły jednak dwa majowe tygodnie i cenowa atrakcyjność benzyny dosłownie wyparowała - w piątek diesel w oficjalnych cennikach rafinerii jest średnio droższy już tylko o 30 zł"
Ich zdaniem w ostatnich dniach na hurtowym rynku paliw obserwowano duże rozbieżności w zmianach notowań benzyny 95-oktanowej i oleju napędowego.
"Ta pierwsza systematycznie drożała i aktualnie jej średnia cena w rafineriach to 6561,40 zł/m sześc. Od poprzedniego piątku benzyna podrożała o 210,20 zł. W tym samym okresie diesel potaniał o 264,40 zł i aktualnie metr sześc. tego paliwa w oficjalnych cennikach krajowych producentów średnio kosztuje 6592,00 zł"
Według e-petrol.pl notowania ropy również cechowała nadzwyczajna zmienność cen – w końcówce minionego tygodnia baryłka ropy Brent wyceniana była na 112 dol., aby w ciągu dwóch dni potanieć o około 10 dol. Następnie pojawiła się zwyżka do poziomu 107 dol.
"Wyraźna zmiana spadkowa wiązać się może z konsekwencjami pandemii COVID-19 dla chińskiej gospodarki. Wzrost eksportu zwolnił do jednocyfrowych wartości i stał się najsłabszy od prawie dwóch lat – to pobudzało obawy o poziom zapotrzebowania na surowiec i paliwa ze strony rynku chińskiego"
Ocenili, że do przecen przyczyniają się także zmiany na rynku walutowym – wzmocnienie dolara spowodowało, że ropa staje się coraz droższa dla klientów rozliczających zakup w swojej lokalnej walucie. To może działać prospadkowo na rynki w najbliższym czasie.
Portal przypomniał, że czynnikiem, który mógłby działać na rzecz zwyżek z całą pewnością pozostaje wizja sankcji na ropę z Rosji, które mogłyby być wdrożone przez Unię Europejską w warunkach zgodności zainteresowanych krajów. Większość członków wspólnoty popiera zakaz importu rosyjskiej ropy w ramach nowego szóstego pakietu sankcji – w ostatnich dniach blokują go Węgry, chcące wyłączenia dostaw rurociągowych, od których mocno uzależniona jest ich gospodarka - dodano.
E-portal.pl powołując się na informację dziennika „Financial Times” stwierdził, że rezygnacja z powiązań energetycznych z Rosją dla wspólnoty to koszt 195 mld euro, a w ramach transformacji UE będzie musiała do 2030 r. zmniejszyć zużycie energii o 13 proc. zamiast planowanych 9 proc., realizując wyższą efektywność energetyczną.
"Co się tyczy natomiast sytuacji samej Rosji, już obciążonej daleko idącymi sankcjami – ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energii wykazał, że rosyjski eksport wzrósł o 620 tys. baryłek dziennie od marca do 8,1 miliona baryłek dziennie, po okresie spadków we wcześniejszych miesiącach – można to wiązać z odbiorem rosyjskiego surowca przez importerów z Azji"