Budownictwo z zadyszką, handel złapał drugi oddech

Pandemia zaszkodziła wielu branżom, jednak nie wszystkie odczuły jej skutki w tym samym stopniu. Z najnowszych danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że w ostatnich miesiącach najbardziej poprawiła się sytuacja w handlu i usługach, pogorszyło się natomiast w budownictwie. 

Widać to nie tylko w statystykach, ale i na rynku. Chętnych na kredyty mieszkaniowe ubywa, a ci, którzy liczyli na zyski z udanych inwestycji w przypadku kupna mieszkania na wynajem, zawodzą się. 

- Właściciele mieszkań na wynajem muszą przygotować się na trudniejszą konkurencję o względy potencjalnych najemców. Wszystko dlatego, że tradycyjny okres studenckiego najmu jest póki co znacznie mniej gorący niż zwykle. Niższy popyt sprowadził stawki za wynajem do poziomu sprzed roku. Większych turbulencji nie należy się jednak spodziewać, bo zgodnie z oficjalnymi statystykami studenci to tylko 10-20% najemców w Polsce – uważa Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.   

Są jednak kolejne symptomy wskazujące, że sytuacja w całej gospodarce będzie się stabilizować. Wbrew bowiem trudnym warunkom gospodarczym wywołanym pandemią koronawirusa polepszyła się jakość rozliczeń przedsiębiorstw.

Odsetek przedstawicieli firm deklarujących, że ich kontrahenci w ostatnich sześciu miesiącach opóźnili płatność o ponad dwa miesiące spadł do 32,9 proc. Tak poważnie przeterminowane należności miało w drugim kwartale tego roku blisko 35 proc. firm, w pierwszym ok. 40 proc., a przed rokiem niemal 50 proc.
 

– Przedsiębiorcy stale doświadczają kłopotów z terminowym otrzymywaniem płatności. Zauważamy jednak, że trzeci kwartał jest kolejnym, w którym odsetek poszkodowanych spada. Jest to ewidentny przykład większej odpowiedzialności i zapobiegliwości prowadzących biznesy, co potwierdza m.in. fakt, że w tej samej grupie badanych mikro, małych i średnich firm aż 23,4 proc. nie stosuje obecnie w rozliczeniach odroczonego terminu płatności, a w zeszłym roku deklarowało takie działanie tylko 10,4 proc. z nich 

mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. 

- Bez wątpienia na poprawę sytuacji wpłynęło też wykorzystanie różnych narzędzi pomocowych przygotowanych przez państwo w okresie pandemii – dodaje. 

Jak już wspomnieliśmy na wstępie, sytuacja poszczególnych branż zmagających się z zaległymi zobowiązaniami jest mocno zróżnicowana. Wpływ na to mogą mieć nie tylko nieterminowe rozliczenia nawarstwiające się w ostatnich latach, ale też zmiana sytuacji gospodarczej wywołana pandemią i reakcja na tę zmianę. Obecnie najczęściej na problem z zaległościami przekraczającymi 60 dni wskazują przedstawiciele branży transportowej (44,1 proc.), niewiele lepiej jest też w przemyśle (41 proc.). W handlu natomiast o znaczących opóźnieniach mówi 29,4 proc., a w budownictwie 23,3 proc. Najrzadziej kłopotów doświadczają usługodawcy – 19,3 proc. 
 

– Tym samym handel, od wielu kwartałów najbardziej obok transportu doświadczony przez niesolidnych odbiorców, ustąpił miejsca przemysłowi, który po sporej poprawie na początku pandemii znów ma się gorzej 

zwraca uwagę Sławomir Grzelczak

– Widać także, że w nowych trudnych warunkach lepiej udaje się zadbać o rozliczenia również firmom usługowym. W sektorze tym kłopoty z ponad dwumiesięcznymi opóźnieniami ma dziś mniej niż jedna piąta badanych. Wyraźnie znów zaczęło pogarszać się w budownictwie, gdzie udział przedsiębiorstw długo wyczekujących na zapłatę wzrósł w czasach COVID-19 do 23 proc., choć jeszcze na początku roku wynosił 14 proc. – dodaje.

Budownictwo charakteryzuje się tym, że to łańcuszek dostaw i płatności - jeśli inwestor nie płaci na czas, to tracą podwykonawcy i dostawcy. A to się coraz częściej zdarza.

Wg danych GUS, produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) w lipcu br. zrealizowana przez firmy budowlane zatrudniające powyżej 9 osób była niższa aż o 10,9% w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku i o 3,6% niższa niż w czerwcu 2020. 

Podobnie będzie zapewne z danymi za sierpień, bowiem nadal na pierwszym miejscu barier w prowadzeniu działalności utrzymuje się niepewność co do ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju – 64,5% w sierpniu 2020 wobec 35,4% przed rokiem. Na drugim miejscu są koszty zatrudnienia, które rosną mimo kryzysu – 61,5% przedsiębiorców wskazało je w sierpniu  jako problem.

Natomiast brak barier zadeklarowało w sierpniu tylko 6,2% firm budowlanych (przed rokiem było to 8,9%). Widać więc, że budownictwo, które było jednym z motorów gospodarki, dostało zadyszkę i dopiero próbuje złapać drugi oddech.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: