Ceny gazu. Spółdzielnie w stolicy czekają

Większość warszawskich spółdzielni nie wie jeszcze, jakie nowe stawki za gaz przyjdzie płacić ich mieszkańcom. Sytuacja ma wyjaśnić się w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Wielu warszawiaków ma podpisane umowy bezpośrednio z dostawcą, co oznacza, że powinni uniknąć najwyższych podwyżek.

Informacji na temat tego, jakie stawki za gaz zapłacą ich mieszkańcy, nie są w stanie na razie udzielić największe stołeczne spółdzielnie takie jak Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wola" oraz Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa "Bródno". Przedstawiciele tej drugiej poinformowali PAP, że wśród budynków należących do spółdzielni są jedynie dwa, w których funkcjonują liczniki zbiorcze - we wszystkich pozostałych mieszkańcy mają liczniki indywidualne. Umowy bezpośrednio z dostawcą gazu mają również mieszkańcy w budynkach należących do SMB "Batory" na Mokotowie czy SMB "Jary" na Ursynowie.

Na grudniową fakturę od PGNiG czeka jeszcze Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa "Praga". Jak podkreśliła zastępca prezesa zarządu Agnieszka Haponiuk, dopiero po jej otrzymaniu możliwa będzie przymiarka do zmiany stawek dla mieszkańców. Spółdzielnia złożyła też do dostawcy gazu specjalne oświadczenie, w którym mowa o przeznaczeniu gazu na cele gospodarstw domowych. RSM "Praga" ma w swoich zasobach jedynie kilka pawilonów handlowych i nie występują one w budynkach, gdzie są gazomierze zbiorcze - nie ma więc problemu dotyczącego tego, że część gazu w budynku wykorzystywana jest przez klientów indywidualnych, a część - przez klientów biznesowych.

We wtorek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że zostało przygotowane rozwiązanie ustawowe, zakładające, że spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą w całości objęte indywidualnymi taryfami na gaz, a wyłączane z nich będą jedynie lokale użytkowe. Jak mówił, to spowoduje, że skala podwyżek cen gazu dla mieszkańców będzie mniejsza.

- Będzie na poziomie 50 proc., tak jak dla wszystkich gospodarstw domowych - zaznaczył Sasin.

- Wiem, że ma się zebrać komisja pod przewodnictwem pana wicepremiera Sasina, która ma nad tą sprawą dyskutować. Sprawa ma zostać załatwiona w ten sposób, że spółdzielnie złożą do dostawcy odpowiednią informację, że energia elektryczna i gaz jest dostarczana do odbiorców indywidualnych i należy stosować taryfę indywidualną, a nie biznesową to po pierwsze. A po drugie, ci którzy prowadzą działalność gospodarczą w zasobach spółdzielni będą wydzieleni osobnymi licznikami. Żeby się to nie mieszało

mówi Jan Sułowski prezes Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych.

- Ale szkoda, że nikt nie zauważył tego wcześniej, że inaczej zużywa się media w lokalu mieszkalnym a inaczej w lokalu użytkowym. Spółdzielnie nie wiedziały, że będą potraktowane jako podmiot gospodarczy tylko dlatego, że są podmiotem. Ale przecież użytkownikami są indywidualne osoby lub użytkownicy, którzy prowadzą działalność gospodarczą. To wszystko można i da się rozdzielić. Jaki był problem, żeby o tym poinformować wcześniej? - podsumował prezes.

Jak podał Urząd Regulacji Energetyki w piątek (17 grudnia br.), w wyniku zatwierdzonego przez prezesa URE wzrostu stawek taryfy na gaz największego sprzedawcy PGNiG OD miesięczne rachunki gospodarstw domowych używających gazu do przygotowania posiłków wzrosną kwotowo o ok. 9 zł miesięcznie netto.

Urząd podał też, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie.

Źródło

Skomentuj artykuł: