Niestety, każdego roku dochodzi do tragedii, których przyczyną jest zatrucie tlenkiem węgla. Ponieważ już ruszył sezon grzewczy i potrwa kilka miesięcy, a w tym czasie istnieje największe zagrożenie, warto znać kluczowe zasady, które zwiększą nasze bezpieczeństwo. Z kolei Inspekcja Handlowa skontrolowała oferowane w sprzedaży czujki wykrywające czad – nie wszystkie spełniały wymogi, odkryto nawet niebezpieczny egzemplarz, który nie reagował podczas ulatniania się tlenku węgla.
Późną jesienią, a przede wszystkim podczas zimowych miesięcy, z powodu niskich temperatur włączamy piece, kominki i inne urządzenia, które mają nas ogrzać. Bywa jednak, że stają się one śmiertelną pułapką, bo źle użytkowane, uszkodzone, nieprawidłowo konserwowane, narażają na ogromne niebezpieczeństwo. Tym bardziej, jeśli w domach i mieszkaniach są zatkane kratki wentylacyjne, czy niedrożne przewody kominowe.
Jak podała Państwowa Straż Pożarna, tylko w październiku tego roku doszło do ponad 180 zdarzeń związanych z ulatnianiem się tlenku węgla z pieców. Niestety, nie brakowało ofiar śmiertelnych.
A najgorsze prawdopodobnie dopiero przed nami, bo do dramatycznych wydarzeń dochodzi każdego roku i zatrucie czadem w trakcie sezonu grzewczego jest przyczyną śmierci dziesiątek osób.
(źródło Komenda Główna PSP)
Dlatego strażacy w całym kraju od lat prowadzą permanentną kampanię edukacyjną, a na początku października ruszyła ogólnopolska akcja „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa”.
„Każdego roku w naszych mieszkaniach i domach powstaje kilkadziesiąt tysięcy pożarów i kilka tysięcy zdarzeń, gdzie dochodzi do emisji tlenku węgla. Nasz dom jest miejscem, w którym każdy z nas czuje się najbezpieczniej. Pomimo tego, to właśnie tam ginie największa liczba osób, a ofiarami pożarów są najczęściej ich sprawcy”.
Czad, który często nazywany jest „cichym zabójcą”, oszukuje bowiem nasze zmysły. Nie jest widoczny gołym okiem, nie ma smaku, a przede wszystkim jest niewyczuwalny.
(źródło gov.pl)
Według strażaków głównym źródłem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych. Ich wadliwe działanie może wynikać z nieszczelności, braku konserwacji, czyszczenia, wad konstrukcyjnych, czy niedostosowania istniejącego systemu wentylacji do standardów szczelności stosowanych okien i drzwi, w związku z wymianą starych okien i drzwi na nowe.
Z troski o własne i najbliższych bezpieczeństwo, podczas sezonu grzewczego należy przestrzegać kilku podstawowych zasad, które w istotny sposób zminimalizują ryzyko zaczadzenia.
- Systematycznie czyść, sprawdzaj szczelność i wykonuj przeglądy techniczne przewodów kominowych
- Użytkuj tylko sprawne technicznie urządzenia, zgodnie z instrukcją producenta
- Nie zasłaniaj i nie przykrywaj urządzeń grzewczych
- Nie zaklejaj i nie zasłaniaj kratek wentylacyjnych
- W przypadku wymiany okien na nowe, sprawdź poprawność działania wentylacji, nowe okna są najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację
Podczas użytkowania urządzeń grzewczych warto również zwracać uwagę na zachowanie członków rodzin, a także reakcje własnego organizmu. Nie należy bagatelizować takich objawów: bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona czynność serca.
„Mogą one być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla” – przestrzegają strażacy.
W takiej sytuacji natychmiast należy przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy.
(źródło Komenda Główna PSP)
Eksperci zalecają montowanie w mieszkaniach i domach czujek tlenku węgla. One wprawdzie nie mogą zastępować przeglądów technicznych przewodów wentylacyjnych i kominowych, ale zaalarmują, gdy tlenek węgla zacznie się wydzielać. Nie będzie żadną przesadą stwierdzenie – one mogą uratować ludzkie życie.
To jest też powodem, że Inspekcja Handlowa cyklicznie sprawdza jakość wykrywaczy tlenku węgla oferowanych na rynku. W ostatniej akcji sprawdzono 167 urządzeń i okazało się, że aż 25% z nich było źle oznakowane. Co szokuje, jeden z egzemplarzy dostępnych w sprzedaży był wadliwy – nie reagował nawet, gdy stężenie czadu był znaczne.
O wynikach kontroli poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który poinstruował również na co szczególnie zwracać uwagę przy zakupie czujnika.
- Typ czujnika. Typ A – emituje alarm wizualny i dźwiękowy, a także może doprowadzić do uruchomienia wentylacji. Typ B - tylko emituje alarm wizualny i dźwiękowy.
- Rodzaj zasilania. Detektory czadu mogą być zasilane na baterie lub z domowej sieci elektrycznej. Jeśli często masz awarie prądu, wybierz czujnik na baterie.
- Normę. Czujnik powinien być oznakowany nazwą normy PN-EN 50291-1:2010/A1:2013-05. Przedsiębiorca poświadcza w ten sposób, że przeprowadził badania czujnika pod kątem wymagań bezpieczeństwa.
- Instrukcję użytkowania. Musi być napisana po polsku i zawierać pełne, jednoznaczne i dokładne informacje dotyczące instalacji, prawidłowego działania oraz regularnego sprawdzania urządzenia. Dowiesz się z niej też, co robić w razie alarmu i jak rozpoznać ewentualną awarię czujnika.
(źródło UOKiK)
Pocieszający jest fakt, że podczas poprzedniej kontroli czujników tlenu, ilość nieprawidłowości była znacznie wyższa. To oznacza, że także przedsiębiorcy coraz poważniej podchodzą do walki z „cichym zabójcą”.