Dobre wiadomości dla kierowców, złe dla Putina

Dobra wiadomość dla kierowców - mamy spadek cen benzyny i oleju napędowego poniżej 7 złotych. Wciąż tanieje też ropa, co zapowiada kolejne zniżki i kłopoty... Putina, który traci możliwości finansowania wojny.

Cena ropy w tym tygodniu spadły grubo poniżej 90 dol. za baryłkę i obecnie utrzymują się na poziomie sprzed wojny w Ukrainie. Ceny ropy w USA są nawet poniżej 89 dol. za baryłkę, a notowania tego surowca spadły w tym tygodniu o prawie 10 proc. Według ekspertów to reakcja na coraz liczniejsze sygnały z gospodarki światowej, że mamy spadek popytu, bo biznes i konsumenci odczuwają recesję.  

- Przy dość stabilnym kursie USD/PLN i gwałtownym spadku cen ropy i paliw gotowych możliwe były w tym tygodniu głębokie korekty cen paliw na krajowym rynku hurtowym, co jednocześnie pogłębiło skalę notowanych od kilku tygodni obniżek na stacjach. 30, 40 na nawet 50 groszy na litrze to skala obniżek w skali ostatniego tygodnia zaobserwowana na stacjach paliw - komentuje Urszula Cieślak, analityk rynku paliw BM Reflex. Z tych informacji wynika, że średnie ceny paliw kształtują się obecnie na poziomie: dla benzyny bezołowiowej 95 – 7,00 zł/l, bezołowiowej 98 – 7,74 zł/l, oleju napędowego 7,26 zł/l, autogazu 3,30 zł/l. Oznacza to, że w skali tygodnia benzyny średnio taniały średnio o 33-34 gr/l, olej napędowy o 30 gr/l i autogaz o 4 gr/l. 

- To jeszcze nie koniec obniżek na stacjach - zapowiada ekspert. -  A zatem w kolejnych dniach zarówno ceny benzyny i oleju napędowego będą spadać, ale wyhamują prawdopodobnie obniżki cen autogazu. Na części stacji ceny benzyny kształtują się już na poziomie 6,80 – 6,85 zł, a oleju napędowego na poziomie 7,10 – 7,15 zł/l. Są to potencjalnie poziomy, do których niedługo mogą spaść średnie ceny w skali całego kraju. Ropa Brent w porównaniu do notowań sprzed tygodnia spada o około 10 USD/bbl i kończy tydzień na poziomie bliskim poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie - dodaje. Według ekspertki głównym czynnikiem który powoduje przecenę ropy to silne obawy, że spowolnienie w gospodarce światowej zmniejszy popyt na energię. - W czwartek Bank Anglii podniósł stopy procentowe i zapowiedział, że w IV kwartale tego roku w Wielkiej Brytanii rozpocznie się recesja. Wcześniejsza seria odczytów, w tym danych o produkcji z USA i Chin oraz popytu na benzynę w USA, wskazuje na gwałtowne osłabienie aktywności gospodarczej - przypomina Cieślak. - Wzrost cen benzyny do rekordowo wysokiego poziomu spowodował spadek popytu na benzynę. EIA poinformowała, że średnia czterotygodniowa konsumpcja benzyny w USA spadła do 6-miesięcznego minimum tj. 8,592 mln baryłek dziennie w ostatnim tygodniu lipca, czyli o 1 mln baryłek dziennie poniżej normy sezonowej sprzed Covid - dodaje. 

Przypomina też, że podczas środowego spotkania padła zapowiedź OPEC+, że podniesie swój plan wydobycia ropy na wrzesień tylko o 100 tys. baryłek dziennie, czyli mniej niż na lipiec i sierpień. Produkcja zostanie najprawdopodobniej zaspokojona przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Według EIA nieoczekiwanie wzrosły zapasy ropy o 4,47 mln baryłek i zapasy benzyny o 163 tys. baryłek. - W przypadku destylatów EIA poinformowała o spadku o 2,4 mln baryłek. Zapasy ropy naftowej w USA są o 6,8% niższe od sezonowej średniej z pięciu lat, zapasy benzyny o -3,8% niższe od średniej z pięciu lat, a zapasy destylatów o -24,7% poniżej średniej 5-letniej - podsumowuje Urszula Cieślak. 

Skomentuj artykuł: