Drogie elektryki będą bardziej dostępne

Auta elektryczne wciąż są drogie dla przeciętnej rodziny, dlatego wiele krajów je dotuje. W Polsce też ruszył właśnie nabór wniosków o dotację dla osób fizycznych do zakupu samochodów elektrycznych. Dotacja dla nabywców indywidualnych wyniesie 18 tys. 750 zł, a limit ceny to 225 tys. zł, a dopłata dla osób z Kartą Dużej Rodziny to aż 27 tys. zł, bez limitu ceny.

Jak poinformował wczoraj Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), dotacje będą wypłacane z programu "Mój elektryk". Budżet programu sięga 500 mln zł, z czego 100 mln zł trafi na dopłaty dla osób fizycznych. Osoby fizyczne mogą wnioskować o dopłaty do zakupu aut z napędem nie tylko elektrycznym ale i wodorowym. Według NFOŚiGW cały proces przyznawania dotacji będzie prowadzony online przy minimum formalności. Dofinansowanie dla osób fizycznych będzie przyznawane na zasadzie refundacji części poniesionych kosztów zakupu auta - w tym celu wystarczy wypełnić wniosek elektroniczny. Osoba ubiegająca się o dofinansowanie musi zarejestrować pojazd na terytorium RP, ubezpieczyć go i zobowiązać się, że nie pozbędzie się go przez dwa lata od uzyskania dotacji. W przypadku pozytywnej oceny Funduszu wniosek, po złożeniu przez wnioskodawcę podpisu elektronicznego, będzie stanowił umowę z Funduszem. Jak zapowiedział wiceprezes NFOŚiGW Artur Lorkowski, w ciągu kilku tygodni możliwość ubiegania się o dopłaty do zakupu elektryków otrzymają przedsiębiorcy, samorządy i inne instytucje. Realizację programu przewidziano na lata 2021–2026, a nabory wniosków będą prowadzone do 2025 roku lub do wyczerpania środków.

Dane na temat sprzedaży aut elektrycznych w Polsce są ostatnio coraz lepsze. W pierwszym kwartale br. Polacy kupili 587 sztuk elektryków, czyli o 42,5 procent więcej niż w pierwszym kwartale 2019 roku. Drugi kwartał też był dobry dla elektryków. Zgodnie z danymi Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), w pierwszym kwartale br. Polacy kupili też 691 hybryd plug-in (PHEV), czyli o 211,3 procent więcej niż rok temu, 13 477 starych hybryd (HEV), o 98,4 procent więcej niż rok temu. Popularnością cieszą się też samochody zasilane LPG (w I kw. sprzedano ich 602) i innymi alternatywnymi paliwami. Spadek nastąpił w innych segementach. W I kw. kupiono 72 466 samochodów benzynowych, o 28 procent mniej niż rok temu, a także 19 729 samochodów z silnikami Diesla, o 33,3 procent mniej niż rok temu. W całej Unii Europejskiej rynek elektryków wzrósł o 68,4 procent, rynek hybryd plug-in o 161,7 procent w porównaniu do pierwszego kwartału roku 2019. W całej Unii Europejskiej najwięcej aut elektrycznych kupili Niemcy (26 030 egzemplarzy), na drugim miejscu dojechała Francja (25 960 egzemplarzy). Trzecie i czwarte miejsce zajęły kraje spoza Unii: Wielka Brytania (18 256 egz.) i Norwegia (16 347 egz.). Mimo epidemii w trzech wymienionych krajach zaobserwowano wzrost – wyjątkiem była tutaj Norwegia, której rok do roku sprzedaż spadła o 12,4 procent.

Źródło

Skomentuj artykuł: