Drugie życie tytanów przestworzy. Kwitnie rynek pamiątek lotniczych

Najcenniejszymi częściami złomowanego samolotu są silniki. Stanowią one około 80% jego wartości. - Silniki i części są warte więcej, jeśli je zdejmiesz, niż gdybyś próbował sprzedać samolot jako maszynę latającą – mówi właściciel firmy Air Salvage, która zajmuje się demontażem i sprzedażą części do samolotów.

W połowie lipca linie lotnicze British Airways poinformowały, że wskutek kryzysu w branży lotniczej spowodowanego epidemią koronawirusa, wycofują z użytku wszystkie swoje samoloty Boeing 747. Podobną decyzję podjął przed tygodniem australijski flagowy przewoźnik Qantas. Ostatni australijski Jumbo Jet „dokona żywota” na pustyni Mojave w Kalifornii.

CZYTAJ WIĘCEJ: British Airways  w kryzysie

Niektóre z tych kultowych samolotów trafią do firmy złomiarskiej Air Salvage na lotnisku Cotswold. Jej właściciel Mark Gregory, mówi, że otrzymuje strumień zapytań od ludzi, którzy chcą zdobyć kawałek historii lotnictwa.

W tym tygodniu Boeing zapowiedział, że przestanie produkować samoloty 747, ponieważ linie lotnicze wybierają nowsze i bardziej paliwooszczędne samoloty.

- W najbliższych dniach Boeing dostarczy Boeinga 747-8 liniom Korean Air. (…) Jeśli nie zdarzy się cud, będzie to prawdopodobnie ostatni pasażerski Jumbo jaki opuści fabrykę Boeinga. Żadne nowe zamówienie nie pojawia się na horyzoncie

czytamy w serwisie rynek-lotniczy.pl

Mark Gregory odebrał już trzy Boeingi 747-400 British Airways, a kolejne trzy zostaną dostarczone w najbliższych miesiącach. Części ze zdemontowanych samolotów zamierza sprzedać innym liniom lotniczym i operatorom.

CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec ery podniebnych kolosów

Boeing 747 był uznawany za bardzo przystępny cenowo samolot transkontynentalny, a jego historia sięga pięćdziesięciu lat. Ponieważ powoli znika, rozwija się rynek pamiątek. Kolekcjonerzy chcą kupować od siedzeń po panele boczne.

- Codziennie otrzymuję e-maile od pracowników British Airways,  i fanatyków 747, którzy chcą kupić kawałek samolotu. Popularna jest wycięta część boczna, którą można zawiesić na ścianie. Zwykle kosztują około 200 funtów za sztukę 

relacjonuje właściciel firmy utylizującej samoloty. 

- Są dobrymi samolotami i wylatały wiele godzin. Zdecydowanie zapracowały na swoje utrzymanie – dodaje Mark Gregory.

Jego firma działa od ponad 20 lat na lotnisku Cotswold, prywatnym lotnisku niedaleko Kemble w Wielkiej Brytanii, które było niegdyś własnością Ministerstwa Obrony.

Od wybuchu epidemii koronawirusa Air Salvage International odnotowało dziesięciokrotny wzrost zapytań od wielu linii lotniczych poszukujących miejsc do zezłomowania swoich wycofanych ze służby samolotów, a lotnisko Cotswold może pomieścić ok. 100 tego typu maszyn.
 

- Najcenniejszymi częściami złomowanego samolotu są silniki. Stanowią one około 80% jego wartości. - Silniki i części są warte więcej, jeśli je zdejmiesz, niż gdybyś próbował sprzedać samolot jako maszynę latającą 

mówi właściciel firmy utylizacyjnej.

Silniki Boeinga 747 można łatwo sprzedać nawet za 3 miliony dolarów, jednak większość wycofanych z eksploatacji samolotów jest demontowana i sprzedawana innym liniom lotniczym lub pozostawiana w magazynach, często na pustyniach. 

Niektóre są również trzymane przez linie lotnicze, które używają kokpitów do szkolenia pilotów. Zdarza się, że przedsiębiorcy kupują samoloty, aby przekształcić je w restaurację, hotel lub odnowić do prywatnej kolekcji.

Proces demontażu samolotu może zająć około ośmiu tygodni w przypadku wąskokadłubowego samolotu pasażerskiego, takiego jak Boeing 737 lub Airbus A320, natomiast w przypadku gigantów, takich jak Boeing 747 lub 777, może to zająć od 10 do 15 tygodni.

Przemysł lotniczy stoi przed poważnym wyzwaniem, jak radzić sobie ze starzejącymi się samolotami, a także z gwałtownym spadkiem liczby pasażerów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Krwawy koniec Airbusa

Według Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego z ponad 27 000 samolotów komercyjnych znajdujących się w eksploatacji na całym świecie, ponad 20% ma więcej jak 20 lat i prawdopodobnie zostanie wycofanych z eksploatacji w nadchodzącej dekadzie.

W zeszłym szacowano, że ponad 20 000 samolotów komercyjnych zostanie wycofanych z użytku w ciągu następnych 20 lat, prognozy te jednak nie przewidywały katastrofalnych dla firm lotniczych skutków pandemii koronawirusa. 
 

Skomentuj artykuł: