Świąteczny sezon w Ameryce wiąże się nieodłącznie z nasileniem zakupów. W tym roku przeciętny mieszkaniec USA wydał w listopadzie i grudniu na ten cel ponad 1000 dolarów. Złożyło się to łącznie na kwotę 730,7 mld dolarów.
Według specjalistów od handlu detalicznego z National Retail Federation (NRF) sprzedaż świąteczna wzrośnie w porównaniu z minionym rokiem o 4 proc. Jak twierdzą eksperci, gdyby wszystkie prezenty i gadżety na rynku były wyprodukowane w USA pozwoliłoby to na utworzenie 4,6 mln nowych miejsc pracy.
Nie jest jednak tajemnicą, że konsumenci mogą wybierać spośród produktów pochodzących z całego świata. Ostatnie zawirowania polityczne nie zmieniają faktu, że Amerykę wciąż zalewają przede wszystkim towary „made in China”.
Szaleństwo zakupów z okazji Bożego Narodzenia rozpoczyna się w USA od Dnia Dziękczynienia. Ponieważ w tym roku przypadł on dopiero na 28 listopada, klienci mieli na odwiedziny sklepów przed Bożym Narodzeniem najmniej czasu od 2013 r. Sezon świąteczny jest o sześć dni krótszy niż w 2018 r.
Detaliści argumentują, że wiąże się to dla nich z dodatkową presją. Sieci handlowe zachęcały do wcześniejszych zakupów intensywną kampanią reklam, np. Walmart i Amazon oferowały dostawy zamówionych towarów już następnego dnia, by tylko uszczęśliwić konsumentów.
Pogoń za zakupami nasiliła się zwłaszcza w ostatnim tygodniu przed świętami. 56 proc. Amerykanów poświęciło wtedy czas na kupno prezentów. Najwięcej z nich uczyniło to w minioną sobotę, zwaną „super sobotą”. Zgodnie z corocznym sondażem NRF oraz Prosper Insights & Analytics miała ona zwabić 147 mln osób w porównaniu z 134 mln w ub.r.; co ciekawe, 59 proc. z nich stanowili mężczyźni.
Magazyn „Forbes” zauważył, że od tzw. poniedziałku cybernetycznego (pierwszy poniedziałek po Dniu Dziękczynienia) do początku grudnia na wysokim poziomie pozostaje sprzedaż online. Jednak w miarę zbliżania się Bożego Narodzenia konsumenci chętniej wracają do sklepów. W tydzień poprzedzający święta dokonują tam 73 proc. zakupów.
W grudniu obejmują one przede wszystkim ubrania (49 proc.), na drugim miejscu plasują się zabawki (31 proc.) i karty podarunkowe (28 proc.).
W opinii amerykańskich mediów do szczególnie poszukiwanych prezentów należą w tym roku wieloczynnościowy robot kuchenny, robot sprzątający, bezprzewodowe słuchawki oraz gry na Nintendo Switch.
W cenie są specjalne koce służące do modulacji i regulacji sensorycznej(ang. gravity weighted blankets); mają różne rozmiary, wagę i robione są z różnych materiałów. Ciekawi swego dziedzictwa mogą je poznać za pomocą zestawu do testowania DNA. Szczęściarzom na gwiazdkę w USA trafi się nawet owinięty kolorową wstążką nowy samochód.
Aby wytropić wymarzony prezent świąteczny Amerykanie spędzają w sklepach przeciętnie ok. 15 godzin. Używają do zakupów głównie kart kredytowych.
Specjalizująca się w badaniach rynku i analizie danych międzynarodowa firma YouGov ustaliła, że większość dorosłych Amerykanów planuje kupować prezenty świąteczne dla członków rodziny (75 proc.), ponad jedna trzecia (37 proc.) nie zapomni o przyjaciołach, a ok. 31 proc. zrobi niespodziankę swym zwierzętom. Tylko ok. 13 proc. ma zamiar obdarować współpracowników, a 10 proc. sąsiadów.
Zakupy nie ustaną w wigilię Bożego Narodzenia, aby dać szansę wszystkim, którzy nie zdążyli się z tym uporać wcześniej. Wiele sklepów, a wśród nich wielkie domy handlowe, w tym Macy’s, Walmart i Trader Joe's będą otwarte do godz. 18 czasu lokalnego. Kmart umożliwi ostatnie zakupy do godz. 20:00 Magazyn Costco ma w większości swych oddziałów zamknąć podwoje dopiero o godz. 20:30.