Brandenburgia wprowadzi obostrzenia w małym ruchu granicznym z Polską

Wprowadzane przez Niemcy nowe restrykcje w związku z pandemią COVID-19 dotkną też polsko-niemieckie pogranicze. Od środy (16.12.2020) Brandenburgia zamierza wprowadzić ograniczenia w małym ruchu granicznym i ukrócić wyjazdy do Polski na zakupy czy po benzynę – wynika z nieoficjalnych informacji z kancelarii premiera landu. 

Podobne restrykcje obowiązują już od kilku tygodni w pozostałych dwóch niemieckich regionach graniczących z Polską: Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Saksonii, co jest katastrofą dla handlu po polskiej stronie granicy. 

Najnowsza decyzja władz Brandenburgii to następstwo ustaleń podjętych przez rząd federalny i kraje związkowe w obliczu znowu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w Niemczech. Od środy do co najmniej 10 stycznia wprowadzony został tzw. twardy lockdown, oznaczający zamknięcie większości sklepów, punktów usługowych, szkół i przedszkoli oraz ograniczenia dotyczące prywatnych kontaktów.

- To trudne, daleko idące kroki, które są jednak konieczne wobec błyskawicznego rozprzestrzeniania się wirusa – oświadczył premier Brandenburgii Dietmar Woidke.

Zasygnalizował jednocześnie, że obostrzenia nie wpłyną znacząco na pracowników przygranicznych, którzy regularnie podróżują do pracy przez granicę polsko-niemiecką. Oznacza to, że najpewniej nadal będą oni zwolnieni z obowiązku kwarantanny, której muszą poddawać się osoby przyjeżdżające albo wracające do Niemiec z obszaru ryzyka pandemicznego, jakim jest Polska.

W okresie przedświątecznym oraz po świętach można spodziewać się wzmożonych kontroli niemieckiej policji w regionach przygranicznych. W minionych dniach odczuli to już mieszkańcy Meklemburii-Pomorza Przedniego i graniczących z tym landem polskich regionów. Według agencji DPA, tamtejsza policja skontrolowała w sobotę 280 samochodów, jadących w kierunku Polski. 89 kierowców zawróciło, gdy pouczono ich, iż po powrocie z zakupów w Polsce będą musieli odbyć dziesięciodniową kwarantannę. Skontrolowano także 213 aut wjeżdżających z Polski do Meklemburgii. 31 z nich zrezygnowało z wjazdu na terytorium RFN, a dane 57 osób spisano z powodu niedopełnienia obowiązku zgłoszenia przyjazdu do niemieckiego urzędu ds. zdrowia – wynika z danych lokalnej policji.

W Meklemburgii-Pomorzu Przednim pracownicy transgraniczni zwolnieni są wprawdzie z obowiązku kwarantanny, pod warunkiem jednak, że mają negatywny wynik testu na COVID-19, który nie jest starszy niż siedem dni. Wysokie koszty testów (nawet do 150 euro) to duże obciążenie dla niektórych lokalnych firm. 

W Saksonii już od poniedziałku obowiązują ostre ograniczenia w życiu publicznym. Zamknięta jest większość sklepów, szkoły i przedszkola, a miejsca zamieszkania nie należy opuszczać bez ważnego powodu. Choć pracownicy przygraniczni zwolnieni są z obowiązku kwarantanny, to władze kraju związkowego zaoferowały wsparcie finansowe w wys. 40 euro na dziennie na zakwaterowanie pracowników sektora infrastruktury krytycznej (np. służby zdrowia) dojeżdżających z Polski i Czech do Saksonii.

Chodzi o to, by mogli oni zrezygnować z codziennych dojazdów i zmniejszyć w ten sposób ryzyko zakażenia koronawirusem. Podobne wsparcie wypłacano wiosną, kiedy Polska wprowadziła kontrole na granicach i kwarantannę także dla pracowników transgranicznych. Od marca do maja br. wypłacono 2,1 miliona euro dla 1500 osób. W Saksonii pracuje około 10 tysięcy pracowników transgranicznych z Polski i 9 tysięcy z Czech.

Źródło

Skomentuj artykuł: