Gwiazdkowy prezent od rodzica, który nie chce płacić na utrzymanie, dostanie co ósme dziecko - wynika z badania Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Zaległości dłużników alimentacyjnych wynoszą prawie 11,3 mld zł.
Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor na koniec listopada nie łożyło na dzieci 274 tys. zobowiązanych do tego osób, w 96-proc. przypadków - ojców.
Jak wyjaśniła Halina Kochalska z BIG InfoMonitor, to "tylko część tego smutnego obrazu".
- Do rejestru trafiają bowiem głównie osoby, zgłaszane przez gminy, za to, że w wypłacie świadczenia na dziecko, wyręcza je Fundusz Alimentacyjny - wskazała.
Dodała, że wpis do rejestru jest jedną z form restrykcji i dochodzenia należności przez państwo. Łączne zaległości dłużników alimentacyjnych widniejących w BIG InfoMonitor wynoszą prawie 11,3 mld zł, a przeciętna zaległość przekracza 41 tys. zł.
- Wśród osób prywatnych, które mają tytuł wykonawczy i nie otrzymują alimentów ani od rodzica, ani od funduszu, zgłaszanie niesolidnych rodziców do rejestru wciąż należy do rzadkości – zaznaczyła.
Według szacunków - jak wskazała Kochalska - bez finansowej pomocy jednego z rodziców wychowywane jest w Polsce ok. 1 mln dzieci.
Kochalska zwróciła uwagę, że Boże Narodzenie to obok urodzin jedna z nielicznych okazji, kiedy unikający łożenia na wychowanie swoich dzieci rodzice obdarowują je i próbują się z nimi skontaktować.
Wyniki badania przeprowadzonego przez BIG InfoMonitor, wśród rodziców samodzielnie wychowujących dzieci, wskazują, że gwiazdkowy prezent od rodzica, który nie chce płacić na utrzymanie potomstwa dostanie co ósme dziecko.
Na taki gest decyduje się 13 proc. niepłacących alimentów ojców lub matek. Inną ważną okazją są urodziny dziecka (16 proc.), a na trzecim miejscu jest Dzień Dziecka, który mobilizuje 12 proc. dłużników alimentacyjnych - wynika z badania wśród rodziców samodzielnie wychowujących potomstwo, zrealizowanego na potrzeby Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci.
- Koniec końców tylko 31 proc. rodziców niepłacących na dzieci daje im przy większych okazjach pieniądze lub prezenty. Zdecydowana większość, 69 proc., całkowicie ignoruje swoich potomków - wskazała Kochalska. Przypomniała, że w tym roku, w grudniu pozbawione alimentów rodziny dostały też prezent w postaci wejścia w życie nowych rozwiązań prawnych - pracodawcy zatrudniający dłużników alimentacyjnych bez umowy narażają się na kary finansowe.
W kodeksie pracy rozszerzony został katalog kar i wykroczeń wymierzony przeciw pracodawcom, którzy zatrudnią "na czarno" lub zatajają wysokość wynagrodzenia podwładnych i w ten sposób pozwalają osobom uchylającym się od płacenia alimentów unikać płacenia zobowiązań. Teraz mogą zostać ukarani grzywną w wysokości od 1,5 tys. do 45 tys. zł. Kara ma na celu wyeliminowanie przypadków zatrudniania bez potwierdzenia na piśmie, lub wykazywania w umowie minimalnego wynagrodzenia i wypłaty pod stołem pozostałej jego część pracownikowi, co może utrudnić egzekucję długów alimentacyjnych - przypomnieli eksperci BIG.
Uchylanie się rodziców od płacenia alimentów, to, jak wynika z danych Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, problem w całej Polsce. Największe zaległości mają niepłacący rodzice z województwa śląskiego - gdzie liczba dłużników na koniec listopada to ok. 36 tys. osób, a kwota zaległości - blisko 1,4 mld zł. Drugie jest Mazowsze z 30,1 tys. dłużników i zaległościami przekraczającymi 1,3 mld zł, a trzeci Dolny Śląsk (27,1 tys. osób i 1 mld zł).