Gala Nagrody Prometejskiej im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Debata „Bezpieczeństwo żywnościowe w dobie kryzysu bezpieczeństwa - potencjał państw regionu Trójmorza w stabilizacji sytuacji żywnościowej w Europie i na świecie oraz przeciwdziałaniu spekulac

Z okazji Gali Nagrody Prometejskiej im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, organizowanej przez portal niezalezna.pl, w programie wydarzenia znalazła się m.in. debata dyskusyjna „Bezpieczeństwo żywnościowe w dobie kryzysu bezpieczeństwa - potencjał państw regionu Trójmorza w stabilizacji sytuacji żywnościowej w Europie i na świecie oraz przeciwdziałaniu spekulacji cenami produktów rolnych”.

„Zapewnienie dostępnej dobrej żywności, dobrej jakości i za niewygórowaną cenę – by móc przyrządzić odpowiedni posiłek dla całej rodziny” – tak zdefiniowała posłanka Teresa Pamuła bezpieczeństwo żywnościowe z punktu widzenia kobiety.

Rodziny powinny mieć zapewnione dobre produkty żywnościowe

– Z kolei dla rządu oznacza ono odpowiedzialność za to, by produkty żywnościowe pojawiające się na rynku były dobrej jakości, a z drugiej strony zapewnienie ich producentom opłacalności produkcji. Bowiem, zwłaszcza w ostatnich trzech latach, polski rolnik nie wie czy i za jaką konkretnie cenę będzie mógł sprzedać wyprodukowaną przez siebie żywność. A także, czy będzie ona konkurencyjna na rynku. Musimy pamiętać, że efekty pracy rolnika uzależnione są od co najmniej kilku czynników: sposobu produkcji, ale i pogody, a wreszcie od jakości. Tymczasem po 24 lutego ub. roku okazało się, że w Polsce mamy wręcz nadmiar produktów żywnościowych.

Bez rolników nie ma mowy o zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego

- Bezpieczeństwo żywnościowe to dbałość o polskiego rolnika. Niestety moje dzieci nie są zainteresowane praca w tym zawodzie. Taka sytuacja staje się powszechna w całym kraju – zwrócił uwagę Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. 

– Chodzi więc także o to, by znaczenie polskiego rolnika się nie zmniejszało. A przecież zajmujemy jedną z czołowych pozycji w handlu produktami rolnymi w skali całej Unii Europejskiej. Mamy aż 12 mld euro nadwyżki w handlu zagranicznym naszymi produktami żywnościowymi, jesteśmy jej czołowym eksporterem w Europie. Ale rolnicy w Polsce starzeją się, wieś się wyludnia. A bez rodzimych rolników nie ma mowy o zapewnieniu faktycznego bezpieczeństwa żywnościowego – podkreślił prezes Zarzecki.

– Praca rolnika jest ciężka, bez wolnych weekendów i urlopów – dodała pos. Teresa Pamuła.

O problemie ze zbożem ukraińskim za rok zapomnimy
 

W opinii prezesa Zarzeckiego powinniśmy mówić o rolnictwie przede wszystkim w kategoriach biznesowych. - Dla rolników z Polski, a także z innych krajów Trójmorza, w kontekście wojny na Ukrainie przyfrontowych, ogromnym problemem jest obecna nadpodaż zbóż, najczęściej gorszej jakości, z Ukrainy. 
 

Z kolei min. Ciecióra przekonywał, że jego, podobnie, jak i jego kolegów z ministerstwa rolnictwa, zdaniem o problemie ze zbożem ukraińskim za rok zapomnimy. - Prawdziwe zagrożenia idą ze strony elit unijnych. Bruksela chce np., by zmniejszyć aż o połowę zużycie środków ochrony roślin. a przecież gdyby na taki pomysł wyrazić zgodę uniemożliwiłoby to zapewnienie opłacalności produkcji rolnej i znacząco ograniczyło produkcję żywności w Polsce. I to w ciągu jednego sezonu. Na szczęście temu pomysłowi sprzeciwił się komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Podobnie wyglądało z innymi podobnymi „pomysłami” ze strony UE, np. planem odtworzenia torfowisk i bagien, co skutkowałoby np. w Polsce zmniejszeniem o 10% powierzchni użytków rolnych itd. 
 

Źródło

Skomentuj artykuł: