Wewnętrzne akta rządowe pokazują, jak Olaf Scholz chciał uratować Nord Stream 2 i zabiegał o obejście amerykańskich sankcji – pisze dziennik „Handelsblatt”. Jednocześnie w 2016 r. w dokumentach niemieckich władz oskarżano kraje takie jak Polska i Słowacja, które sprzeciwiały się inwestycji, o „niskie pobudki”.
„Handelsblatt” w czwartkowym numerze rozpatruje rolę jaką odegrał Olaf Scholz w sprawie ratowania za wszelką cenę gazociągu Nord Stream 2. Mimo, że to ostatecznie jemu przypadło w udziale ogłoszenie wstrzymania eksploatacji gazociągu z uwagi na rosyjską agresję na Ukrainę, to jednak wcześniej dał się poznać jako wielki entuzjasta tej inwestycji.
Gazeta zwraca uwagę powołując się na ujawnione dokumenty, że wcześniej bardzo wspierał projekt, podobnie jak prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier i premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Manuela Schwesig (wszyscy z SPD). Dokumenty rządowe pokazują, że Scholz nie tylko zatwierdził projekt, ale aktywnie na jego rzecz lobbował i próbował zapobiec nałożeniu przez USA sankcji na gazociąg.
Według „Handelsblatt” Scholz, jako minister finansów, wielokrotnie lobbował w USA, zwłaszcza u sekretarza skarbu Stevena Mnuchina, by uniknąć sankcji na Nord Stream 2. W 2020 roku zaproponował zainwestowanie miliarda euro w niemieckie terminale LNG, pod warunkiem zniesienia sankcji. Notatka z września 2020 r. wskazuje, że Scholz chciał przeforsować tę tajną umowę bez zgody niemieckiego parlamentu. Ostatecznie, administracja Trumpa odrzuciła tę propozycję, nazywając ją „bzdurą” niemieckiego rządu.
Po nieudanych próbach Scholza, Manuela Schwesig zgodziła się na utworzenie fundacji z rosyjskim Gazpromem, właścicielem Nord Stream 2 AG. Fundacja Ochrony Klimatu i Środowiska MV miała oficjalnie zajmować się ochroną klimatu, ale faktycznie jej celem było omijanie amerykańskich sankcji nałożonych na Nord Stream 2. Początkowo plan się udał, gdy Departament Stanu USA uznał, że fundacja nie podlega sankcjom, a jej statek dokończył prace nad gazociągiem.
„Handelsblatt” opisuje też rolę Franka-Waltera Steinmeiera, ówczesnego szefa MSZ i obecnego prezydenta Niemiec. Choć po inwazji Rosji na Ukrainę uznał swoje poparcie dla Nord Stream za „oczywisty błąd”, dokumenty ujawniają jego duże zaangażowanie w budowę gazociągu. W 2016 roku jego biuro opracowało „katalog środków na rzecz politycznego wsparcia Nord Stream 2”, w którym oskarżono wschodnioeuropejskich przeciwników projektu o niskie pobudki.
„Handelsblatt” cytuje dokument, który podkreśla, że kraje takie jak Polska i Słowacja krytykują Nord Stream 2 nie tylko z powodu solidarności europejskiej i wsparcia dla Ukrainy, ale także z obawy o utratę dochodów z tranzytu gazu.
Za czasów Steinmeiera jako ministra spraw zagranicznych, dominowało stanowisko, że gazociąg jest „komercyjnym projektem firm”, co miało odpierać krytykę ze strony Ukrainy, Polski, krajów bałtyckich i USA.
„Handelsblatt” sugeruje, że Scholz, Schwesig i Steinmeier zakończyli sprawę Nord Stream 2, ale poseł Zielonych, Felix Banaszak, apeluje o komisję śledczą w Bundestagu. Pyta, czy wielka koalicja (CDU/CSU i SPD) chciała szybko przeforsować projekt przed objęciem władzy przez krytyczną wobec niego koalicję Zielonych i FDP.
Gazeta podkreśla, że SPD i opozycyjna CDU unikają rozliczenia się ze sprawą Nord Stream 2. Była kanclerz Angela Merkel, były minister gospodarki Peter Altmeier oraz politycy CDU z Meklemburgii-Pomorza Przedniego są równie zaangażowani w aferę jak Steinmeier, Scholz i Schwesig.