To był ulubiony projekt niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka: zamiast paliw kopalnych do ogrzewania ma być wykorzystywane powietrze lub woda gruntowa. Ostatnio jednak popyt na pompy ciepła uległ drastycznemu załamaniu.
Minister gospodarki Robert Habeck promuje stosowanie pomp ciepła w niemieckich domach jako przyszłościową technologię tworzącą miejsca pracy i jednocześnie niskoemisyjną, zwłaszcza przy zasilaniu „zielonym prądem” z fotowoltaiki. Zieloni szczególnie wspierają tę inicjatywę. Do 2023 roku odnotowano wzrost produkcji i sprzedaży, osiągając rekordy. Jednak już wtedy pojawiły się oznaki spadku, mimo wysokich obrotów, produkcja zaczęła dramatycznie maleć.
W sierpniu Niemiecka Agencja Prasowa poinformowała o drastycznym spadku sprzedaży pomp ciepła. Rząd planował instalować pół miliona pomp rocznie od 2024, jednak w pierwszym półroczu 2023 sprzedano jedynie 90 tysięcy, co stanowi spadek o 54% w porównaniu z rokiem poprzednim. Malte Bei der Wieden z Öko-Institut wskazuje, że przyczyną mogła być zapowiedź wyższego dofinansowania od 2024 roku, co skłoniło właścicieli domów do opóźnienia zakupu. Jednak nowe zasady wsparcia pojawiły się zbyt późno i były niewystarczające.
Federalny Związek Niemieckiego Przemysłu Grzewczego (BDH) wezwał polityków do zapewnienia większej stabilności ekonomicznej tego sektora. Dyrektor BDH Markus Staudt podkreśla, że rząd powinien wzbudzić zaufanie obywateli. Malte Bei der Wieden z Öko-Institut dodaje, że niepewność wywołały doniesienia o ustawie o ogrzewaniu, w tym błędne informacje o konieczności ocieplenia budynków przed instalacją pomp. Ponadto, w czasie kryzysu gazowego zainstalowano wiele pomp, co przyczyniło się do obecnego spadku sprzedaży.
Popyt załamał się na przełomie 2023 i 2024 roku – także wskutek niejasnych przez długi czas zasad dofinansowania modernizacji ogrzewania. Dwie duże firmy z branży chcą nawet zwolnić po kilkuset pracowników. Stiebel Eltron i producent techniki grzewczej Vaillant zmagają się ze skutkami zastoju sprzedaży.
Malte Bei der Wieden z Öko-Institut uważa, że nie należy się poddawać. Pompy ciepła są jego zdaniem technicznie zaawansowane, niezawodne i wydajne, nawet w większości niewyremontowanych budynków. Menedżer Enpal, Wolfgang Gründiger, dodaje, że krąży wiele błędnych informacji, którym przeciwdziała się edukacją. Mimo to, przed „rewolucją w ogrzewaniu” w Niemczech wciąż stoją wyzwania, jak wyższe ceny urządzeń i prądu oraz konieczność modernizacji budynków o słabej efektywności. Dla większości budynków pompy ciepła są jednak dobrym rozwiązaniem bez potrzeby gruntownych remontów.
Wolfgang Gründinger zauważa poprawę sytuacji, wskazując na rosnący popyt i konieczność zwiększania mocy produkcyjnych. Nie obawia się konkurencji z Dalekiego Wschodu, podkreślając dobre doświadczenia z lokalnymi partnerami. Malte Bei der Wieden zgadza się, że zaufanie do miejscowych fachowców i producentów jest kluczowe, a chińska konkurencja będzie miała trudności w rywalizacji. Dodatkowa konkurencja ożywia jednak rynek, co jest korzystne dla konsumentów, zwłaszcza w segmencie pomp ciepła powietrze-powietrze, gdzie w Niemczech wciąż istnieje luka rynkowa.