Przychody Lasów Państwowych były najniższe od czterech lat, ale rentowność - najwyższa od prawie dekady. Przemysł musi się pogodzić ze spadkiem podaży drewna - pisze dzisiaj "Puls Biznesu".
Gazeta podaje, że w trudnym, pandemicznym roku Lasy Państwowe (LP) wypracowały ponad 500 mln zł czystego zysku. Lepszy wynik - jak czytamy - osiągnęły wcześniej tylko dwa razy: w 2011 r., gdy po kilku latach bessy ceny drewna biły rekordy, oraz w 2018 r., kiedy nastąpiła kulminacja prac związanych z uprzątaniem drzew powalonych przez tzw. huragan stulecia i na rynek trafiło mnóstwo surowca.
"PB" wskazuje, że ubiegłoroczny zysk LP osiągnęły mimo spadku przychodów do 8,6 mld zł, czyli aż o 1,2 mld zł względem rekordowego 2018 r.
- Spadek to następstwo przede wszystkim wiosennego zastoju w przemyśle drzewnym, spowodowanego pandemią COVID-19 i "zamrożeniem" gospodarki. W pierwszym półroczu producenci tarcicy, płyt, papieru, opakowań, stolarki budowlanej i mebli znacznie ograniczyli zamówienia lub wycofali się z już podpisanych umów, co uderzyło w największego dostawcę tego surowca, czyli w nas
W artykule czytamy, że zmniejszenie sprzedaży drewna, przynoszącej Lasom Państwowym prawie 90 proc. przychodów, pozbawiłoby państwową firmę zysku, gdyby nie obniżka kosztów.
Gazeta podsumowuje, że skala ubiegłorocznego spadku podaży drewna z LP była wyjątkowa, ale do kierunku zmian przemysł drzewny musi się przyzwyczaić.