Nie ma mowy o bankructwie czy upadłości Polskich Linii Lotniczych LOT - oświadczył dzisiaj w Gdańsku wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Marcin Horała.
Podczas konferencji prasowej na Dworcu Głównym PKP w Gdańsku Horała był m.in. pytany o złożenie przez LOT Polish Airlines SA, nową spółkę z Polskiej Grupy Lotniczej, wniosku do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o wydanie certyfikatu przewoźnika lotniczego (AOC). Jak ustalił portal pasazer.com firma wystąpiła o to do ULC w ubiegłym tygodniu.
- W czasach kryzysu w czasach trudnych, a taki czas jest niewątpliwie dla branży lotniczej firmy muszą stosować różne metody racjonalizowanie kosztów zarządzania aktywami. Jeszcze raz podkreślę: nie ma mowy o bankructwie czy upadłości LOT-u. Ja nie wiem, czemu od kilku dni politycy opozycji ciągle o tym mówią. Być może, nie wiem, na przykład Lufthansa albo inne linie bardzo by chciały, żeby taki głos się roznosił na świecie, bo to oczywiście szkodzi LOT-owi
Podkreślił, że nie ma mowy o upadłości narodowego przewoźnika.
- Takiej, żeby zlikwidowano, żeby zwolnić pracowników, tak żeby nie było połączeń LOT-owskich. Natomiast różne działania, różne manewry prawno-gospodarcze firmy stosują i tutaj ja nie będę ingerował w kompetencje zarządu. Mam do niego bardzo duże zaufanie. W dobrych czasach doprowadził do tego, że (LOT) stał się najbardziej agresywną, najszybciej rozwijającą się linią lotniczą w Europie - zaznaczył.
- Jestem przekonany, że tutaj pewnie bez pomocy rządu, to się nie obejdzie. Znów przypomnę, że Lufthansa dostanie 9 miliardów euro od rządu niemieckiego, czyli więcej niż w Polsce wydajemy na przykład na naukę albo na wiele innych ważnych celów. O takiej pomocy oczywiście nie ma mowy. Będzie na pewno jakaś racjonalizacja kosztów, reorganizacja w ramach grupy, pewna pomoc publiczna. I po tym okresie stopklatki, kiedy branża lotnicza się zatrzymała jestem przekonany, że LOT wyjdzie na czołówkę od razu jeszcze szybciej, jeszcze bardziej dynamicznie będzie ten nieco osłabiony rynek zdobywał
Horała dopytywany, że czy stanie się tak w ramach dotychczasowej spółki czy nowej, odpowiedział: - A tego to już nie wiemy. To już są decyzje biznesowe, w które ja zupełnie nie ingeruję. Ale podejrzewam, że Ministerstwo Aktywów Państwowych, pod które LOT podlega, tak do końca nie ingeruje, bo od tego w firmie jest zarząd, żeby nią zarządzać.