Jeśli zima nie okaże się zbyt mroźna, podaż węgla powinna okazać się wystarczająco duża

- Jeśli zima nie okaże się zbyt mroźna, podaż węgla powinna okazać się wystarczająco duża. Natomiast jego ceny będą wyższe - mówi portalowi FilaryBiznesu.pl Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Komisja Europejska potwierdziła spełnienie przez Polskę 16 z 20 warunków niezbędnych do wypłaty środków z perspektywy finansowej UE na lata 2021-2027, (poza KPO) - głównie z funduszu spójności oraz na politykę rolną. „W zakresie pozostałych czterech warunków cały czas toczy się dialog techniczny” - poinformowało ministerstwo funduszy i polityki regionalnej. Czy ma to jakieś pozytywne znaczenie dla inwestorów międzynarodowych?

Z całą pewnością jest to pozytywny sygnał. Natomiast z drugiej strony nie należy specjalnie przeceniać jego wagi. Ponieważ większość z tych kryteriów została spełniona przez Polskę - i to nie stanowi zaskoczenia. Ale problem odnosi się do części z nich, które mogą być trudniejsze do wypełnienia. Myślę w związku z tym, że dużo większy wpływ na odbiór na rynku, miałaby informacja wskazująca na wypełnienie wszystkich warunków. I to przyniosłoby uspokojenie. A skoro pozostała jakaś ich część, wobec której w dalszym ciągu „toczy się dialog techniczny”, to niestety utrzymuje to stan niepewności wobec tego, czy będą w końcu uruchomione, czy nie.

Wobec tego dla pełnego uspokojenia sytuacji na rynkach niezbędne byłoby jednak potwierdzenie spełnienia przez Polskę wszystkich warunków stawianych przez Brukselę.

Stopa bezrobocia we wrześniu br. wyniosła 2,6 proc. - według Eurostatu. To tyle samo co w sierpniu. - Oznacza to, że ponownie znaleźliśmy się na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod kątem najniższego poziomu bezrobocia - mówi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Przy czym bezrobocie w krajach UE we wrześniu br. wyniosło w Grecji i Hiszpanii - powyżej 10 proc. Skąd się biorą tak spore różnice w poziomie bezrobocia?

Stanowi to wynik splotu kilku czynników. Polska miała także wysokie bezrobocie mniej więcej ok. 10 lat temu. To się zmieniło. Z jednej strony z uwagi na postępujący rozwój polskiej gospodarki i jej sukcesy, choćby w branżach eksportowych. To przecież miało duży wpływ na wzrost wartości dodanej. A z drugiej strony musimy pamiętać o tym, że takie wyniki bezrobocia stanowią pochodną poziomu aktywności zawodowej w poszczególnych krajach. My mamy relatywnie mniejszy zasób osób aktywnych zawodowo, a wśród nich jest stosunkowo mało bezrobotnych.

Natomiast w krajach Europy zachodniej poziom aktywności zawodowej jest większy, a wśród tych osób aktywnych zawodowo jest więcej bezrobotnych. Zatem jakkolwiek poziom bezrobocia w Polsce pozostaje niski i to jest pozytywna wiadomość, to trzeba mieć świadomość tego, że jednocześnie także aspektem, w którym wypadamy niekorzystnie, jest poziom aktywności zawodowej. Z drugiej strony stanowi to także pewną szansę.

Na jakiej zasadzie?

Chodzi to, że w sytuacji, w której wciąż brakuje pracowników na naszym rynku, gdy firmy mają dużo wakatów, to równocześnie jest jakiś potencjał do tego, że nasza gospodarka posiada pewną rezerwę do rozwoju w przyszłości, ukryty potencjał do rozwoju naszego rynku pracy - poprzez aktywizację osób, które są obecnie bierne zawodowo. A więc, że te osoby mogą potencjalnie w przyszłości zasilić grupę osób zatrudnionych. Przy czym nie zapominajmy, że część naszego rynku pracy zapełniają również Ukraińcy.

Inflacja w październiku 2022 r. w porównaniu z październikiem ub. roku wzrosła do 17,9%, a w stosunku do września br. - o 1,8%. Co - oprócz podnoszenia stóp procentowych - mogą zrobić władze dla zahamowania dalszego wzrostu inflacji?

Powinniśmy pamiętać o tym, że walka z inflacją odbywa się w ramach mandatu i zakresu zadań Narodowego Banku Polskiego. Zaś źródeł możliwości zwalczenia inflacji powinniśmy upatrywać w polityce pieniężnej. Należy przy tym unikać myślenia, że to przede wszystkim poprzez inne instrumenty niż polityka pieniężna, przede wszystkim: stopy procentowe, można obniżyć inflację.

Zasadniczo takie działanie nie jest również rolą polityki budżetowej czy regulacyjnej państwa.

Generalnie rząd powinien robić swoje, kreować politykę sprzyjającą wzrostowi i ociąganiu celów prowadzonej polityki gospodarczej. A z kolei rolą NBP powinno być zapewnienie stabilności cen.

Lepiej więc unikać takiego myślenia, że szukamy wszędzie - tylko nie w polityce pieniężnej - sposobu na to, żeby zwalczać inflację. Zaś podstawowym elementem takiej polityki jest działanie banku centralnego. A rola polityki fiskalnej może być tylko wspierająca. I nie może być przy tym nadmiernie ekspansywna. Nie ciąć wydatków tam, gdzie to może się okazać bolesne i szkodliwe. Jedyne, co można zrobić w sytuacji takiej wysokiej inflacji, jak obecnie i wspierania polityki banku centralnego - to niestymulowanie popytu.

Sprzedaż węgla kamiennego spadła r/r do 3,72 mln ton we wrześniu wobec 3,96 mln ton miesiąc wcześniej i 5,12 mln ton we wrześniu 2021 r., podała Agencja Rozwoju Przemysłu. A jednocześnie, jak poinformował Polski Fundusz Rozwoju, bieżący rok może pobić kolejny rekord pod względem wielkości przeładunków w polskich portach. W styczniu-wrześniu br. suma przeładowanych towarów była o zaledwie 13,4% mniejsza niż w całym 2021 r. Czy mimo zmniejszenia wydobycia krajowego węgla - w związku z jego dostawami przez porty - wystarczy dla wszystkich zainteresowanych? 

Nie dysponuję odpowiednim zakresem danych, które umożliwiłyby mi precyzyjną prognozę na najbliższe miesiące. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że z jednej istotnym elementem jest wielkość dostaw (podaż), a z drugiej - popyt. Obie strony odgrywają w przypadku węgla istotną rolę. Niezwykle ważnym czynnikiem w tym przypadku będzie, jak mroźna okaże się zima. A z drugiej strony skala zamówień na węgiel jest naprawdę duża. I wąskim gardłem stają się możliwości logistyczne jego rozprowadzania - przepustowość portów i dostępność pociągów towarowych, które przewożą węgiel z portów w głąb kraju. Jednak scenariusz bazowy jest taki, że jeśli zima nie okaże się zbyt mroźna, podaż węgla powinna okazać się wystarczająco duża.

Natomiast jego ceny będą wyższe. To będzie też trochę zabijało popyt. Powinny także pojawić się pewne oszczędności w faktycznym zużyciu węgla. Nadal jednak  scenariusz bazowy zakłada wiele niewiadomych.

Referencyjna stopa procentowa Banku Anglii została - po raz 8. z rzędu - podniesiona z 2,25 proc. do 3,00 proc. W ten sposób stopy procentowe znalazły się tam na najwyższym poziomie od 2008 r. Niemniej jednak inflacja wyniosła we wrześniu 10,1%. Do jakiego poziomu mogą jeszcze wzrosnąć w Wlk. Brytanii stopy procentowe?

Przewidywania są takie, że one już w najbliższej przyszłości nie będą mocno podnoszone.

Wszystko wskazuje na to, że cykl podwyżek zbliża się do końca. Z tym, że z polskiego punktu widzenia ma to wszystko stosunkowo małe znaczenie. Nie ma też istotnego znaczenia fakt dość sporej rozbieżności pomiędzy aktualną wysokością inflacji, a poziomem podstawowej stopy procentowej. Wszystko zależy w tym przypadku od wahań związanych ze strukturą rynku krajowego. W sumie tak naprawdę decydenci nie biorą tego pod uwagę. Bo patrzą raczej na oczekiwaną inflację, a nie na bieżący jej odczyt, który jest bardzo mocno wahliwy, związany przede wszystkim z cenami energii.

Źródło

Skomentuj artykuł: