Duży popyt na holenderski gaz z Niemiec powoduje, iż wydobycie tego surowca w okolicach Groningen w północnej Holandii będzie prawie dwa razy wyższe niż zakładano. Ministerstwo gospodarki początkowo planowało 3,9 mld m sześc., a obecnie szacuje, że wyniesie ono 7,6 mld m sześc.
Dziennik „Algemeen Dagblad” informuje, że zwiększone wydobycie w Groningerveld wynika głównie z nacisków strony niemieckiej, która potrzebuje więcej niskokalorycznego gazu.
Gazeta informuje, że minister gospodarki Stef Blok „wyraził swoje wielkie zaniepokojenie” wysokim żądaniem ze strony Niemiec i domaga się wyjaśnień. Blok wezwał wschodniego sąsiada do podjęcia wszelkich możliwych środków, aby „dodatkowe zapotrzebowanie nie było konieczne”.
Lewicowa opozycja w izbie niższej parlamentu (Tweede kamwer) jest, jak to określił portal NOS, „wściekła”.
- Ten rząd jest niewiarygodny, ciągłe składa fałszywe obietnice – napisała na Twitterze Lilian Marijnissen, liderka Partii Socjalistycznej (SP).
Media przypominają, że gabinet w 2018 r. zobowiązał się do ograniczenia wydobycia gazu, a 2022 r. miał być ostatnim rokiem eksploatacji złoża. Powodem były częste trzęsienia ziemi w rejonie wydobycia surowca w Groningerveld.