Nord Stream 1 zamknięty – Europa szykuje się na czarny scenariusz. Ile gazu jest w europejskich zbiornikach?
Nord Stream 1 zamyka się dzisiaj z powodu planowanych corocznych prac konserwacyjnych, ale europejscy przywódcy obawiają się, że Rosja wykorzysta ten pretekst do wywarcia presji na Europę i będzie trzymała zakręcony kurek, aż kraje zachodnie pójdą na ustępstwa w sprawie sankcji lub Ukrainy. Jeśli dostawy nie zostaną wznowione w tym roku, na ile dni starczy gazu znajdującego się obecnie w zbiornikach magazynowych?
Wszystkie oczy zwrócone są dziś na Nord Stream 1 w Europie, ponieważ rozpoczyna się planowana coroczna konserwacja gazociągu łączącego Rosję z Niemcami. Letni serwis infrastruktury jest normalnie rutynową sprawą, ale w tym roku – w świetle wojny na Ukrainie, zachodnich sankcji przeciwko Rosji i moskiewskich „środków zaradczych” – europejscy przywódcy spodziewają się, że kurek nie zostanie ponownie odkręcony. I po upływie 10 dni rurociąg zostanie całkowicie zamknięty.
Należy zauważyć, że w zeszłym tygodniu cena gazu ziemnego biła nowe rekordy, sięgając nawet 180 euro za megawatogodzinę. Gazprom już wcześniej zredukował przepływy gazu ziemnego do 40% przepustowości gazociągu, podczas gdy niektóre kraje zostały całkowicie odcięte. Ze swojej strony Kreml zapewnił co prawda, że po zakończeniu prac konserwacyjnych zamierza kontynuować normalne dostawy gazu, ale zastrzegł, że ewentualne problemy lub zakłócenia w płynnym funkcjonowaniu gazociągu będą spowodowane... sankcjami zachodnimi. Ciekawe, że Kanada kilka dni temu ogłosiła, że złamie sankcje i zwróci Niemcom naprawione rosyjskie turbiny, które są niezbędne do utrzymania gazociągu Nord Stream 1...
W przypadku całkowitego odcięcia przepływów Nord Stream 1 po zakończeniu prac konserwacyjnych istnieje obawa, że Europa nie będzie miała wystarczających rezerw gazu na zimę.
UE wyznaczyła sobie cel, aby zbiorniki były napełnione w 80% do 1 października i - jak donosi portal IntelliNews - nawet przy zmniejszonych przepływach Europa powinna osiągnąć ten cel po tym, jak zbiorniki osiągną 60% pojemności w pierwszym tygodniu lipca. Pomimo redukcji gazu z Rosji Europa importuje obecnie rekordowe ilości LNG z USA, które pozwalają na dalszy wzrost gazu w zbiornikach magazynowych.
Ale niestety samo zatankowanie do 80% do października to za mało, aby przeżyć cały sezon grzewczy, który trwa od 1 października do 31 marca, bez ciągłych dostaw większej ilości gazu w okresie zimowym.
Poziomy przechowywania i pojemność magazynowa różnią się znacznie w UE. Zbiorniki w Polsce i Portugalii są już napełnione prawie w 100%. Jednak nawet pełne zbiorniki w Polsce i Portugalii nie wystarczą na przetrwanie całej zimy. Posiadają wystarczającą ilość gazu na odpowiednio 79 dni i 24 dni. Oznacza to, że bez nowych dostaw w okresie zimowym zabrakłoby im gazu odpowiednio do 19 grudnia i 25 października
Dodajmy, że magazyny większości krajów nie mieszczą wystarczającej ilości gazu, aby wytrzymać całą zimę. Wyjątkiem są Słowacja i Austria oraz - być może - Czechy, które mogą wytrzymać bez nowych dostaw do 6 marca. Wszystkim innym zacznie brakować paliwa już w październiku, choć niektórzy przetrwają do lutego.
Ale ani Polsce, ani Portugalii nie zabraknie gazu, nawet jeśli Rosja definitywnie zakręci kurki. Polska otworzy nowy gazociąg do Norwegii 1 października i jest pierwszym krajem UE, który całkowicie uniezależnił się od dostaw rosyjskiego gazu. Dostawy gazu do Portugalii prawie w całości składają się z kolei z LNG, które jest dostarczane statkiem w ramach kontraktów długoterminowych, więc kraj na Półwyspie Iberyjskim także jest zabezpieczony.
Francuski minister gospodarki Bruno Le Maire wezwał do przygotowania się do „całkowitego odcięcia” dostaw rosyjskiego gazu ziemnego, gdyż – według niego – jest to „najbardziej prawdopodobny scenariusz”. „Musimy teraz postawić się w sytuacji, by walczyć o organizację, przekierowanie, powściągliwość, ograniczenie konsumpcji… Teraz musimy podjąć decyzje” – wyjaśnił minister gospodarki.
W tym kontekście francuska firma energetyczna EDF zostanie w 100% znacjonalizowana. Na to posunięcie potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej. Kryzys energetyczny jest dla Lemaire'a „najważniejszą kwestią nadchodzących miesięcy”.
„Niemcy przygotowują się do sytuacji kryzysowej” – to tytuł raportu w "Süddeutsche Zeitung", w którym czytamy: „We wtorek rząd niemiecki zatwierdził poprawkę do ustawy, dającą mu daleko idące uprawnienia: od wprowadzenia nowej opłaty dla odbiorców gazu ziemnego po pakiet ratunkowy dla przedsiębiorstw energetycznych i przymusowe ograniczenia zużycia gazu ziemnego”.
Niemiecki minister gospodarki i energii Robert Habeck „nie wyklucza pogorszenia sytuacji” i trwałego zamknięcia gazociągu Nord Stream 1 pod pretekstem prac konserwacyjnych. "Firmy, które importują gaz ziemny z Rosji, zostaną uderzone jako pierwsze (…) Jeśli jeden importer upadnie na kolana, konsekwencje dla całej podaży gazu ziemnego trudno obliczyć." Już teraz niemiecki gigant Uniper – największy importer gazu ziemnego z Rosji – zwrócił się do rządu niemieckiego o wsparcie państwa.
Do scenariusza całkowitego odcięcia rosyjskiego gazu ziemnego przygotowuje się także niemiecki przemysł ciężki. Aurubis, jeden z największych producentów miedzi w Europie, przygotowuje się do zastąpienia gazu ziemnego energią elektryczną i ropą. Jednak zmiana ta potrwa rok, a dochodzą do tego problemy z globalnym łańcuchem dostaw.
Niemiecki producent szkła Ritzenhoff bije na alarm. Ponieważ jego piece do topienia surowców i przerabiania ich na szkło pracują na gazie, deklaruje niemożność znalezienia substytutu i ostrzega przed przerwami w produkcji. Volkswagen alarmuje, że jego plany zastąpienia spalania węgla gazem ziemnym w dwóch ogromnych fabrykach „spaliły na panewce”. W ten sposób inwestycja w wysokości 400 milionów euro poszła na marne.
Nieco bardziej optymistyczna wydaje się norweska Yara, produkująca amoniak – główny składnik nawozów azotowych. Jak informuje firma, może zmniejszyć produkcję w 15 fabrykach, które posiada na terenie Europy, i importować amoniak ze swoich fabryk w pozostałych częściach świata. Jednak, jak ostrzega, taka elastyczność ma swoje granice.
Warto pamiętać, że według Intellinews krajem w najgorszej sytuacji jest Ukraina, która ma ogromne zbiorniki magazynowe, stanowiące około 20% całej pojemności Europy, ale te zbiorniki są obecnie zapełnione tylko w 21%. W normalnych warunkach Ukraina ma wystarczającą ilość gazu na 135 dni konsumpcji, co trwa do połowy lutego, ale obecna ilość gazu wyczerpie się 29 października, jeśli dostawy zostaną dziś całkowicie wyłączone. Ukraina najprawdopodobniej będzie miała tej zimy kryzys energetyczny, ponieważ od ponad trzech lat nie importuje gazu z Rosji, a jej europejskim przyjaciołom tej zimy zabraknie gazu.