Pandemia wymusza zmiany na wieży kontroli lotów

Dostosowanie liczby kontrolerów na służbie do niższego poziomu ruchu lotniczego jest zgodne z przepisami, odbywa się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - zapewnił szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski. Takie decyzje wymusił koronawirus i spadek ruchu - dodał.

"Pandemia koronawirusa i drastyczny spadek ruchu lotniczego wymusił na Agencji dostosowanie liczby kontrolerów na służbie do aktualnego ruchu. Średnio mogliśmy - zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa - obniżyć poziom personelu o około 25 proc. na każdej wieży, przy spadku ruchu lotniczego średnio 60-70 proc., a w lockdownie spadku nawet o nawet 90 proc."

powiedział Janiszewski.

Dodał, że taki tryb pracy w czasie pandemii stosowany jest w większości europejskich agencji żeglugi powietrznej.

Zapewnił jednocześnie, że organizacja pracy każdego kontrolera przygotowywana jest tak, "by zapewnić bezpieczeństwo i płynność obsługi wykonywania lotów w polskiej przestrzeni powietrznej".

"Dyżur kontrolera trwa średnio 7,5 godziny, w które wliczone są po każdych 2 godzinach pracy obowiązkowe przerwy na regenerację"

dodał.

Szef PAŻP powiedział, że Agencja zapewnia bezpieczną i płynną obsługa ruchu lotniczego w polskiej przestrzeni powietrznej "w reżimie europejskich przepisów, a także z zachowaniem obowiązujących norm prawa lotniczego i pod stałą kontrolą właściwych instytucji unijnych i krajowych".

Podkreślił, że codzienną pracę kontrolerów wspierają inni pracownicy Agencji, w tym technicy, programiści, opracowujący i utrzymujący nowoczesne systemy ułatwiające i automatyzujące pracę kontrolerów.

"Wszystko po to, by zapewnić najwyższą jakość obsługi lotów w reżimie światowych standardów"

dodał.

Janiszewski przekazał, że praca jednostanowiskowa i jej forma SPO (Single Person Operations)funkcjonuje w Polsce od wielu lat i dotychczas stosowana była na lotniskach regionalnych w okresach o małym lub bardzo małym natężeniu ruchu, m.in. w Bydgoszczy, Wrocławiu, Gdańsku, Rzeszowie czy Szymanach.

"Od czasu pandemii taki poziom ruchu lotniczego notowany jest na większości lotnisk w Polsce, nawet w Warszawie, dlatego obsada wszystkich organów TWR (chodzi o kontrolerów pracujących na wieżach lotniskowych) w Polsce została dostosowana do aktualnego obciążenia ruchowego. Wprowadzając określoną organizację pracy, w tym podejmując decyzję o wprowadzeniu pracy jednostanowiskowej w zespołach, w których dotychczas ta forma organizacji pracy nie była stosowana, PAŻP zawsze poprzedza to analizą pozwalającą na precyzyjne dostosowanie poziomu służby do aktualnego poziomu ruchu lotniczego"

powiedział.

Dodał, że wszystkie decyzje podlegają też kontroli służb dbających o bezpieczeństwo wspólnej europejskiej przestrzeni powietrznej.

"Zadaliśmy pytanie kierownictwu działu bezpieczeństwa Eurocontroli (Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej - PAP) w sprawie SPO. Otrzymaliśmy informację, że w większości agencji żeglugi powietrznej w Europie, w czasie COVID, używana i stosowana jest technika pracy jednostanowiskowej. Dotyczy ona przede wszystkim pracy w momencie, kiedy jest bardzo małe natężenie ruchu lotniczego, gdzie nie ma nagłych skoków ruchu lotniczego i jest ona w pełni monitorowana"

powiedział Janiszewski.

Szef PAŻP zapewnił, że w momencie, kiedy ruch lotniczy będzie się odbudowywał, PAŻP nie będzie stosować jednostanowiskowej pracy w organach kontroli ruchu lotniczego.

"To jest praca tylko i wyłącznie w momencie małego natężenia ruchu lotniczego"

podkreślił.

PAŻP jest jedyną w kraju instytucją szkolącą oraz zatrudniającą kontrolerów ruchu lotniczego. Pełnią oni służbę przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. PAŻP odpowiada też za zarządzanie polską przestrzenią powietrzną oraz za infrastrukturę lotniczą; sprawuje nadzór m.in. nad systemem radarowym, urządzeniami nawigacji lotniczej, systemami łączności i systemami wspomagającymi lądowanie.

Źródło

Skomentuj artykuł: