Polsce grozi silna susza

Niemal 40 proc. obszarów rolnych i leśnych w Polsce jest ekstremalnie i silnie zagrożonych wystąpieniem suszy rolniczej. W dorzeczu Odry to ponad 50 proc. Nie zapobiegły temu działania dotyczące gospodarki wodnej, nie one były bowiem ani konsekwentne, ani spójne - wynika z raportu NIK.

Kontrola została podjęta z inicjatywy własnej Najwyższej Izby Kontroli. Prowadzono ją od 27 maja 2020 r. do 11 września 2020 r. Kontrola została przeprowadzona w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie: w Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej oraz w sześciu regionalnych zarządach gospodarki wodnej, a także w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Miała ona odpowiedzieć na pytanie - czy efektywnie i skutecznie przeciwdziałano niedoborom wody w rolnictwie.

Jak czytamy w informacji zamieszczonej na stronie NIK, susza w polskim rolnictwie nie jest zjawiskiem nowym, ale o ile jeszcze niedawno występowała co pięć lat, to w ostatnim czasie obejmowała znaczne obszary kraju już niemal co roku - w 2015, 2016, 2018, 2019 i w 2020 r. Efektem niedoborów wody były straty w produkcji rolnej, a tym samym konieczna stała się pomoc państwa dla poszkodowanych rolników. W 2015 r. wyniosła około 500 mln zł, ale w 2018 r. już cztery razy więcej - nieco ponad 2 mld zł, w 2019 r. niemal 1 mld 900 mln zł.

NIK zaznaczyła, że choć "na problem niedoborów wody w rolnictwie wskazywano w wielu dokumentach strategicznych, a kompetencje w zakresie zarządzania zasobami wodnymi przejęło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, to wciąż brakuje spójnej koncepcji, która zapewniałby strategiczne i systemowe ujęcie gospodarowania wodą w rolnictwie".

Na to, że problem będzie coraz większy wskazują prognozy, według których nastąpi ciągły proces przesuszania się gleby i zwiększenie zagrożenia suszą. Polska zaliczana jest do krajów ubogich w zasoby wodne. Przeciętne zasoby wód w Polsce wynoszą około 60 mld m sześć, a w porach suchych ten poziom obniża się do 40 mld m sześc.

Największym konsumentem zasobów wody jest rolnictwo. Polska dysponuje bardzo niskimi zasobami wody na potrzeby produkcji rolnej, są one nierównomiernie rozmieszczone na obszarze kraju. Okresowo deficyty wody obejmują 3/4 powierzchni Polski, najczęściej i w największym stopniu tereny Wielkopolski, Mazowsza i Kujaw.

Całkowity bilans wodny jest zależny od wielkości opadów w dorzeczach rzek, ich rozkładu w czasie oraz możliwości naturalnej i sztucznej retencji, która pozwala zatrzymać lub spowolnić spływ wód, w tym zagospodarować wody opadowe.

W tym kontekście - zdaniem NIK - problem stanowi zbyt mała retencja zlewni lokalnych. Powodem jest między innymi to, że w Polsce przybywa powierzchni uszczelnionych w procesie urbanizacji oraz nadmierne przyspieszenie odpływu wód ze zlewni i dolin rzek za sprawą regulacji rzek i urządzeń melioracyjnych, które pełnią obecnie głównie funkcje odwadniające.

1 stycznia 2018 r. zadania dotyczące gospodarowania wodami przejęło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. W latach 2018-2019 nie planowano tam jednak zadań dotyczących wyłącznie przeciwdziałania niedoborom wody w rolnictwie.

Dopiero na początku 2020 r., w obliczu zagrożenia kolejną suszą w rolnictwie opracowano założenia do programu kształtowania zasobów wodnych, w których przewidziano zadania służące zwiększeniu retencji na obszarach wiejskich

wyjaśnia NIK.

Zaplanowano, że do końca 2022 r. ma być zrealizowanych 148 zadań, z tego 55 inwestycyjnych, mających na celu przywrócenie dwufunkcyjności urządzeń melioracyjnych, służących zarówno gromadzeniu jak i odprowadzaniu wód z pól i użytków rolnych. Do 11 września 2020 r. czyli do dnia zakończenia kontroli NIK, żadne z tych zadań, poza przygotowaniem pod względem formalno-prawnym, nie zostało zrealizowane.

NIK skierowała wnioski pokontrolne: do resortów infrastruktury oraz rolnictwa NIK wnioskuje o "wypracowanie rozwiązań w zakresie przeciwdziałania niedoborowi wody w rolnictwie z uwzględnieniem niezbędnych narzędzi i mechanizmów zapewniających warunki ich realizacji; podjęcia współpracy na rzecz edukacji i kreowania świadomości rolników w zakresie właściwego gospodarowania wodą"

Z kolei do prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie NIK zaapelowała o "pilne wprowadzenie w kraju jednolitego sposobu prowadzenia ewidencji urządzeń melioracji wodnych w systemie teleinformatycznym, co przyczyni się do poprawy zarządzania gospodarką wodną na obszarach wiejskich; zapewnienie prawidłowej realizacji zadań związanych z prowadzeniem postępowań administracyjnych, dotyczących obowiązku utrzymania urządzeń melioracji wodnych". 

Źródło

Skomentuj artykuł: