Pracownik stracił pracę – co może zabrać z firmy? Ekspert wyjaśnia wątpliwości

Przez lata pracy gromadzimy w biurku ważne dokumenty, ale również mnóstwo bibelotów. Gdy nadchodzi ostatni dzień w firmie (z różnych powodów), niektórzy zastanawiają się co mogą zabrać, a co muszą zostawić. Bywają też konflikty z szefem, a ten każe np. ochroniarzom nadzorować „pakowanie” zwolnionego. Czy to zgodne z prawem? Serwis FilaryBiznesu.pl poprosił o wyjaśnienie wątpliwości eksperta organizacji gospodarczej Pracodawcy RP. 

Sytuacja na rynku pracy w Polsce jest dość stabilna, choć pandemia koronawirusa i jej gospodarcze skutki, wywołały pewne zawirowania. Wprawdzie nie sprawdziły się czarne scenariusze o upadłościach firm, a tym samym lawinowym przyroście bezrobotnych, to jednak zawsze pojawiają się nowi podopieczni powiatowych urzędów pracy.

Powodów zwolnień jest szeroka gama: ze strony pracodawców (zamknięcie firmy, reorganizacja, przebranżowienie) albo z winy pracownika, czyli niekompetencja, brak realizacji wyznaczonych zadań itp., itd. Za każdym razem, gdy przysłowiowy Kowalski dostaje wypowiedzenie (bez znaczenia w jakiej formie) nadchodzi ten ostatni dzień w biurze. Z reguły obywa się bez incydentów, ale niektórzy nie potrafią zapanować nad emocjami (nie zawsze chodzi o zwalnianego pracownika) i rozgrywają się mało przyjemne sceny. 

W ramach poradnikowo-edukacyjnego cyklu, który od kilku miesięcy prowadzi serwis FilaryBiznesu.pl, postanowiliśmy wyjaśnić te dwie kwestie. Z pytaniami zwróciliśmy się do organizacji Pracodawcy RP. Otrzymaliśmy precyzyjną i kompleksową odpowiedź eksperta ds. prawa pracy Katarzyny Siemienkiewicz. 

Co może zabrać z biura zwalniany pracownik?

- Gdy pracownik kończy zatrudnienie ma prawo do zabrania z zakładu pracy swoich rzeczy osobistych. Wszystkie inne, z których korzystał, będące mieniem pracodawcy powinien pozostawić w dotychczasowym miejscu pracy – jednoznacznie stwierdza K. Siemienkiewicz. Ale od razu do daje:

- Wręczenie pisma rozwiązującego jest sytuacją stresową i wywołującą duże emocje. Dlatego proces rozwiązywania umowy z pracownikiem powinien zostać odpowiednio przygotowany.

- Kodeks pracy określa, że pracodawca może zainstalować w zakładzie monitoring w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub ochrony mienia czy też zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Zatem istnieją narzędzia, które pracodawca może zastosować, aby chronić swoje mienie i wszelkie tajemnice związane z działalnością firmy – tłumaczy ekspert Pracodawcy RP.

To nawiązanie do drugiego pytania, czyli czy ochroniarze mogą „eskortować” pracownika w jego ostatnim dniu pracy.

- Natomiast opuszczanie stanowiska pracy w asyście ochrony może budzić zastrzeżenia. Taka możliwość nie jest prawnie określona. Pracodawca jest obowiązany do szanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika. Natomiast procedura zabrania swoich rzeczy z udziałem ochroniarza jest dosyć nieprzyjemna. Bardziej optymalna i komfortowa byłaby asysta innego pracownika niż ochroniarz, najlepiej bezpośredniego przełożonego. Lepiej wprowadzić taki dobry zwyczaj w firmie niż mierzyć się z zarzutami naruszania dóbr osobistych przez pracodawcę. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest uregulowanie tej kwestii w przepisach wewnątrzzakładowych, np. regulaminie, i jasne sprecyzowanie zasad postępowania w przypadku opuszczania miejsca pracy przez pracownika – wyjaśnia Katarzyna Siemienkiewicz.

Zwraca też uwagę na inną okoliczność.

- Inaczej sytuacja wygląda, gdy pracownik nie chce opuścić zakładu pracy. Wówczas pracodawca może wezwać ochronę, a nawet policję. Pracownik, który mimo próśb o opuszczenie miejsca pracy, tego nie robi, naraża się na odpowiedzialność karną z art. 193 KK. Przepis ten stanowi, że kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza cudzego lokalu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wezwany patrol policji może wtedy podjąć odpowiednie czynności. Dlatego ważne jest, aby procedury zostały sformalizowane i nie budziły wątpliwości. W przeciwnym wypadku może dojść do nieprzyjemnych sytuacji, które nie są korzystne ani dla pracodawcy, ani dla pracownika – tłumaczy czytelnikom serwisu FilaryBiznesu.pl.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: