Przed majówką oczekiwana jest odczuwalna obniżka cen paliw na stacjach, tanieć może szczególnie olej napędowy - prognozują analitycy portalu e-petrol.pl. Dodali, że obserwują wyraźną przecenę cen paliw na rynku hurtowym.
"Między 24 i 30 kwietnia 2023 r., a więc w dniach poprzedzających majówkę, oczekujemy odczuwalnej obniżki cen detalicznych na polskich stacjach. Benzyna 98-oktanowa powinna ulokować się w przedziale 7,33-7,45 zł/l. Dla benzyny Pb95 przewidywane widełki cenowe to 6,71-6,83 zł/l. Szczególnie duża zmiana spadkowa może być udziałem oleju napędowego – dla tego paliwa spodziewamy się średniego poziomu cen 6,52-6,65 zł/l. Nieco mniej dynamiczne przeceny dotyczyć będą autogazu – tu spodziewamy się uplasowania cen w przedziale 2,99-3,08 zł/l"
Zwrócili uwagę, że przecena na polskim hurtowym rynku paliw jest wyraźna.
"Jeśli porównać dzisiejsze ceny paliw w rafineriach z cenami z minionego weekendu - można zdziwić się znaczącą skalą przecen, jakie przyniosły ostatnie dni"
Z danych e-petrol.pl wynika, że cena benzyny 98-oktanowej wynosi 5684,60 zł/m sześc. i spadła o 184 zł. W przypadku benzyny Pb95 spadek wyniósł blisko 193 zł i cena tego paliwa to 5273 zł/m sześc. Dodano, że o prawie 255 zł potaniał od soboty metr sześc. oleju napędowego, który kosztuje dzisiaj 5082,40 zł. Aktualna cena metra sześc. oleju opałowego to 4179,60 zł - jest ona o 123 zł niższa niż w końcówce poprzedniego tygodnia.
Eksperci wskazali, że od połowy ubiegłego tygodnia na rynku naftowym obserwują systematyczny spadek cen ropy, który w ostatnich dniach przyspieszył i przed weekendem notowania surowca na giełdzie w Londynie pogłębiają kwietniowe minima. Dodali, że w piątek przed południem cena baryłki ropy Brent wahała się w okolicach poziomu 81 dol., ponad 5 dol. poniżej zamknięcia z poprzedniego piątku.
"Na giełdach naftowych znów dominują obawy o sytuację gospodarczą na świecie, które na dalszy plan spychają kwestię ograniczenia podaży surowca zapowiedzianą przez OPEC+. Inwestorzy spodziewają się kolejnej podwyżki stóp procentowych za oceanem, która będzie negatywnie wpływać na wzrost popytu na paliwa. A ten już teraz rozczarowuje, bo na razie nie spełniają się optymistyczne prognozy w zakresie przyspieszenia konsumpcji produktów naftowych"
Ich zdaniem szczególnie mocno rozczarowuje sytuacja w Azji, która negatywnie odbija się na marżach producentów paliw. "Jednak słabość popytu na paliwa to nie tylko problem azjatyckich gospodarek, co potwierdza publikowany w tym tygodniu raport amerykańskiego Departamentu Energii na temat zmiany poziomu zapasów, w którym odnotowano wzrost rezerw benzyn" - wskazali eksperci.
Dodali, że nastroje wśród producentów ropy mogą się jednak wkrótce poprawić, bo od maja wchodzą w życie ograniczenia w wydobyciu zapowiedziane przez OPEC+ i realny spadek dostaw na światowe rynki może przełożyć się na wyższe ceny surowca.