Zasady indeksacji wynagrodzeń w kopalniach to „ostatni guzik do dopięcia” w negocjacjach umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa i Górnego Śląska – ocenił w czwartek, przed kolejną rundą rozmów w tej sprawie, lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Jego zdaniem, jeżeli uda się uzgodnić ostatnie sporne kwestie i parafować umowę, jej podpisanie byłoby możliwe – po akceptacji władz poszczególnych związków zawodowych – po weekendzie majowym.
W czwartek związkowcy i przedstawiciele rządu wznowili w Katowicach przerwane w miniony piątek rozmowy o umowie społecznej. Przedstawiciele stron oceniają, że porozumienie jest już blisko, jednak związkowcy są ostrożni w podawaniu konkretnego terminu zawarcia umowy.
„Deklaracji, że się porozumiemy - a potem okazywało się, że się jednak nie udało - było już tak dużo, że trudno cokolwiek deklarować. Aczkolwiek po ostatnich rozmowach tak naprawdę został nam do dopięcia ostatni guzik - to jest guzik związany z indeksacją wynagrodzeń” – powiedział dziennikarzom Dominik Kolorz.
Potwierdził, że strony uzgodniły już wielkość planowanego wzrostu płac w kopalniach w kolejnych czterech latach, sporne pozostają natomiast zasady indeksacji.
„Procenty w zasadzie są uzgodnione; myślę, że dzisiaj będziemy rozmawiali o zasadach indeksacji, w myśl zasady, że diabeł tkwi w szczegółach. Prawdopodobnie będziemy dopinać zasady indeksacji wynagrodzeń” – powiedział szef śląsko-dąbrowskiej „S”.
Potwierdził, że strony porozumiały się co do tego, by nie przyjmować zasad i wysokości indeksacji na cały 28-letni okres działania górnictwa, ale na okres najbliższych czterech lat. Nie potwierdził natomiast jednoznacznie nieoficjalnych informacji, że indeksacja w tym okresie miałaby wynieść rocznie 1,5 proc. powyżej inflacji (wcześniej związkowcy postulowali wzrost o 2 proc. powyżej średniorocznej inflacji).
„1,5 proc. pojawiło się na stole, aczkolwiek negocjacje polegają na tym, że nikt nie wychodzi zadowolony” – skomentował Kolorz.
Jego zdaniem w czwartek na pewno nie dojdzie do podpisania umowy społecznej. Nie wykluczył natomiast osiągnięcia porozumienia lub nawet wstępnego parafowania tekstu umowy. Później mają zaakceptować ją organy statutowe związków zawodowych, zaś podpisanie umowy byłoby możliwe na początku maja.
„Jedynie może to wyglądać tak, że możemy parafować umowę, natomiast – myślę, że i w przypadku rządu, i organizacji związkowych – musimy mieć zgodę swoich ciał statutowych na ostateczne podpisanie umowy. Odbędą się odpowiednie posiedzenia, głosowania i w bardzo optymistycznej wersji, być może po weekendzie majowym będziemy w stanie taką umowę – po naszych decyzjach – podpisać” – powiedział Dominik Kolorz.
Również szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek podkreślił, że uzgodnioną umowę będą musiały zaakceptować struktury związkowe. Potwierdził, że tekst jest uzgodniony w blisko 99 procentach, zaś do rozstrzygnięcia pozostały zasady indeksacji wynagrodzeń i ewentualnie poprawki redakcyjne.
Związkowcy z Solidarności nie podali szczegółów swojego środowego spotkania w Katowicach z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Jak mówił Hutek, było to zaległe, robocze spotkanie dotyczące różnych spraw. W ocenie Kolorza przyniosło ono poprawę relacji między Solidarnością a MAP.
„To było bardzo wewnętrzne spotkanie. Pan premier Sasin po 20 wnioskach i zaproszeniach z naszej strony, ze strony Solidarności, w końcu pojawił się na spotkaniu i jest szansa, że relacje między Solidarnością a MAP-em po tym wczorajszym spotkaniu trochę się poprawią” – powiedział przewodniczący regionalnej Solidarności.
Przewodniczący delegacji rządowej, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, przed czwartkową rundą rozmów nie rozmawiał z dziennikarzami. Dzień wcześniej ocenił w Katowicach, że porozumienie w sprawie umowy społecznej jest „blisko, coraz bliżej”.
Czwartkowe negocjacje odbywają się w formule hybrydowej - stacjonarnie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Katowicach oraz online. Dwa poprzednie spotkania, podczas których uzgadniano ostatnie szczegóły przyszłej umowy społecznej, odbyły się - z powodu obostrzeń epidemicznych - w formie wideokonferencji.
Poprzednie negocjacje online, po których związkowcy nieoficjalnie oceniali, że porozumienie jest już blisko, odbyły się w miniony piątek. „Negocjacje umowy społecznej znajdują się w końcowej fazie. Jeśli we wtorek uda się uzgodnić pełny tekst dokumentu, zostanie on zaprezentowany organom statutowym poszczególnych central związkowych” – informowało wówczas biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Po akceptacji władz poszczególnych związków, umowa będzie mogła zostać podpisana, a następnie przekazana do notyfikacji Komisji Europejskiej. Jej zgoda warunkuje wejście porozumienia w życie.
Jak wcześniej informowano, najważniejsze rozbieżności dotyczyły postulatu indeksacji wynagrodzeń w kopalniach oraz dodatkowych zabezpieczeń związanych z respektowaniem uzgodnionego harmonogramu zamykania kopalń. Kilka dni wcześniej udało się wypracować porozumienie w jednej z kluczowych kwestii spornych: charakteru gwarancji zatrudnienia w kopalniach do emerytury. Ustalono, iż gwarancje te będą zapisane w znowelizowanej ustawie o funkcjonowaniu górnictwa, łącznie z całym systemem osłon socjalnych.
Ustawa ma zagwarantować obecnie zatrudnionym górnikom pracę do emerytury, a w przypadku, gdy alokacja do innej kopalni nie byłaby możliwa – dać gwarancję osłon socjalnych: urlopu przedemerytalnego lub jednorazowej odprawy.
Negocjowana umowa społeczna ma kompleksowo regulować proces stopniowej likwidacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce do 2049 roku, połączony z transformacją gospodarczą Górnego Śląska. Uzgadniany od kilku miesięcy dokument będzie rozwinięciem i uszczegółowieniem porozumienia, zawartego przez związki zawodowe z przedstawicielami rządu 25 września 2020 r. w Katowicach.