W nadchodzącym tygodniu ceny paliw będą stabilne. W przypadku benzyny 95 można liczyć na niewielką korektę w dół - ceny powinny kształtować się w przedziale 7,46-7,57 zł/l, tankujący diesel powinni spodziewać się średnich cen na poziomie 7,52-7,63 zł/l - ocenili w piątek analitycy e-petrol.pl
Zgodnie z ubiegłotygodniowymi przewidywaniami na przełomie tygodnia doszło do obniżek cen benzyn i diesla w polskich rafineriach. W ostatnim tygodniu w ślad za wahaniami cen na giełdzie w Londynie od wtorku benzyny tylko taniały - poinformowali w piątek analitycy portalu e-petrol.pl.
"Najpewniej od soboty krajowi producenci paliw wprowadzą kolejne korekty do swoich cenników hurtowych. Prognozy e-petrol.pl dla tego segmentu rynku na wtorek wskazują na możliwą stabilizację cen oleju napędowego oraz dalsze, ale już mniejsze niż do tej pory spadki dla hurtowych cen benzyn" - ocenili analitycy.
Ich zdaniem dla kierowców takie decyzje polskich producentów paliw oznaczają, że sytuacja cenowa na stacjach benzynowych również nie ulegnie gwałtownym zmianom.
"W przypadku popularnej benzyny 95 w trzecim tygodniu lipca można liczyć na niewielką korektę w dół - ceny powinny kształtować się w przedziale 7,46-7,57 zł/l, kierowcy tankujący diesel powinni spodziewać się średnich cen na poziomie 7,52-7,63 zł/l. Stabilizacja cenowa powinna też dotyczyć cen autogazu, w zależności od regionu i typu stacji będzie się płacić 3,30-3,41 zł/l" - prognozują analitycy e-petrol.pl.
Według danych e-petrol.pl na stacjach paliw ostatni tydzień przyniósł po raz kolejny wyraźną zmianę cen paliw. Benzyna bezołowiowa 95 potaniała o 23 gr. i w środę w sprzedaży detalicznej kosztowała 7,51 zł/l, kierowcy samochodów z silnikami Diesla płacili za paliwo do swoich aut 7,56 zł, to średnio o 18 gr za litr paliwa mniej niż przed tygodniem. Także w dół, o 6 gr poszła cena autogazu, który kosztuje obecnie średnio 3,39 zł/l.
"Dziś średnio w sprzedaży hurtowej benzyna bezołowiowa w gatunku 95 kosztuje 6797,80 zł netto za 1000 litrów, a diesel 7044,20 zł netto. Przed miesiącem, ceny były wyższe o ok. 535 zł w przypadku benzyny 95 oraz o 218 zł dla oleju napędowego. Różnica pomiędzy cenami paliw podstawowych wynosi dziś w rafineriach 246,40 zł na korzyść benzyny. Ta relacja cenowa nie jest jednak widoczna tak wyraźnie na stacjach, za co odpowiadają niskie marże detaliczne właścicieli stacji, którzy muszą reagować na ogłoszone przez duże i średnie sieci paliwowe systemy rabatów na tankowanie" - stwierdzili analitycy portalu.
Zwrócili uwagę, że w mijającym tygodniu ropa wróciła do ceny poniżej 100 dol., a "takie ostatnio widzieliśmy przed rosyjską inwazją na Ukrainę" - dodali.
"Przyczyny zmian spadkowych to przede wszystkim obawy o skutki recesji dla popytu na paliwa na międzynarodowym rynku. Tego rodzaju obawy pojawiły się m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie wizję wyraźnych podwyżek stóp procentowych skojarzono ze spowolnieniem gospodarczym, które uderzyłoby w popyt na ropę. Dodatkowo wizja ograniczeń popytu wiąże się z kolejnymi ogniskami COVID-19 w Chinach i te doniesienia w początkach tygodnia spowodowały zjazd cen ropy w dół o ponad 7,5 USD"
Ich zdaniem w obliczu takiego obrotu spraw trudno oczekiwać, że wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej spowoduje, że jego apele o zwiększenie produkcji ropy w regionie będą skuteczne.
"Tym bardziej, że niski poziom wolnych mocy produkcyjnych wielu członków Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) nie powinien zmienić się w krótkim czasie i podaż uzupełniać mogłyby właściwie tylko wyższe poziomy w Arabii Saudyjskiej" - stwierdzili.
Przypomnieli, że według najnowszych prognoz OPEC spodziewa się, że światowy popyt na ropę wzrośnie w 2023 r., ale w wolniejszym tempie niż w 2022 r.
"OPEC prognozuje sytuację znacznie bardziej optymistycznie niż Międzynarodowa Agencja Energii, uznając, że nie dojdzie do eskalacji wojny na Ukrainie, a inflacja nie odbije się mocno na globalnym wzroście gospodarczym - w co chyba nie do końca łatwo uwierzyć" - ocenili analitycy e-petrol.pl.