Komornik może wejść do domu - i na konto - dłużnika. Nie wszystko jednak podlega zajęciu

Gdy ktoś uparcie nie spłaca długów, spodziewać się powinien działań windykacyjnych. Także ze strony komornika sądowego, który ma szeroki wachlarz możliwości, aby odzyskać wierzytelność. W grę wchodzi m.in. blokada konta bankowego, zajęcie wynagrodzenia, czy przedmiotów należących do dłużnika. Są jednak „wyjątki od reguły”.

Niestety, cyklicznie publikowane dane potwierdzają, że spora grupa Polaków ma pokaźne zobowiązania finansowe; z tego powodu tylko w ubiegłym roku aż 21 tysięcy osób ogłosiło konsumencką upadłość.

Jeśli jest dłużnik, to musi być i wierzyciel, czyli osoba, firma lub instytucja próbująca odzyskać należne pieniądze. Sporo więc pracy mają sądowi komornicy, których głównym zadaniem jest „wykonywanie orzeczeń sądowych w sprawach o roszczenie pieniężne i niepieniężne oraz o zabezpieczenie roszczeń”. 

Ich działania nierzadko budzą ogromne emocji, ale niektóre kontrowersje wywoływane są przez narastające mity wynikające z niewiedzy. Warto więc sprecyzować kluczowe zasady.

Kwota wolna od egzekucji

Oczywiście, w pierwszej kolejności komornik sprawdzi, czy dłużnik gdzieś pracuje i ma dochody, z których może potrącić zobowiązanie. Jeżeli kwota jest niewielka, to po prostu zajmie część wynagrodzenia i na tym sprawa się zakończy. Najczęściej jednak chodzi o spore sumy, a wówczas wierzytelność jest odzyskiwana „w ratach”. 

Nieprawdą jednak jest, że komornik może odebrać wszystkie środki do życia. On ma wręcz obowiązek pozostawienia kwoty, która pozwoli na egzystencję. 

W przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę - wolna od egzekucji jest kwota stanowiąca równowartość minimalnego wynagrodzenia. Od 1 stycznia 2024 r. wynosi ona 4.242 zł brutto, a więc 3.221,98 zł „na rękę”.

„Jeżeli pracownik pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy, jest on chroniony przed egzekucją wynagrodzenia w stopniu proporcjonalnym do wysokości swojego etatu. W przypadku 1/4 etatu kwota niepodlegająca zajęciu będzie wynosiła ćwierć minimalnego wynagrodzenia” – wyjaśnia serwis poradnikprzedsiebiorcy.pl

Istnieje również limit wysokości zajęcia. Jeśli zobowiązania dotyczą świadczeń alimentacyjnych, to komornik może zająć 60% wynagrodzenia, a z tytułu zaspokojenia innych świadczeń, to dłużnik musi się liczyć z zajęciem połowy pensji. 
Zgoła inaczej wygląda sytuacja osób nie posiadających umowy o pracę, bo odnośnie umów cywilnoprawnych (np. o dzieło) żadne limity nie obowiązują. W tym przypadku komornik rzeczywiście może zająć całość wynagrodzenia. 
Polskie prawo nie pozwala komornikowi na zajęcie świadczeń alimentacyjnych, 13 i 14 emerytury oraz zasiłku wypłacane w ramach programu 800+.

Pusto na koncie, a w mieszkaniu?

Bywa jednak, że konto dłużnika jest puste i pozostaje bez pracy. Przynajmniej oficjalnie, bo nie ma co udawać - nie brakuje osób, które ukrywają przed komornikiem swoje dochody i majątek. To jednak nie znaczy, że w ich przypadku egzekucja będzie całkowicie nieskuteczna. Może bowiem zostać przeprowadzona również z ruchomości. Czyli wszelkich przedmiotów będących w posiadaniu takiej osoby. 

Teoretycznie zajęciu może podlegać każda rzecz przedstawiająca jakąkolwiek wartość materialną. Oczywiście w pierwszej kolejności komornik „zainteresuje się” samochodem lub innymi pojazdami mechanicznym, bo są drogie i nie brakuje na nie chętnych podczas przyszłych licytacji, ale w grę wchodzi również sprzęt AGD lub RTV, komputery i laptopy, biżuteria, sztuka…. 

Bardzo często to właśnie w kwestii ruchomości dochodzi do sporów. Po pierwsze, brak precyzyjnej definicji czym one są. Po drugie, prawo upoważnia komornika do zajęcia ruchomości będącej w posiadaniu dłużnika. Przykład: mieszka on z rodzicami i korzysta z komputera – sprzęt podlega więc zajęciu. Jeśli jednak okaże się, że należy on do ojca lub matki, warto zgłosić sprzeciw lub złożyć pozew o zwolnienie spod egzekucji. 

Nie należy z tym zwlekać, bo finalnie komornik będzie chciał przeprowadzić licytację zajętych ruchomości, czyli po prostu je sprzedać. Środki z tego uzyskane trafią do wierzyciela na poczet istniejącego zobowiązania.

Nie każdą ruchomość komornik może zająć

Równocześnie spora grupa ruchomości jest wyjęta spod egzekucji. Przykładowo komornik nie może zająć komputera i innych przedmiotów służących dziecku dłużnika do nauki. Chroniony jest także sprzęt niezbędny do wykonywania pracy zarobkowej, choć ta reguła musi być stosowana w granicach zdrowego rozsądku; np. pracownik mediów nie będzie mógł twierdzić, że domowy telewizor jest niezbędny dla służbowych obowiązków. 

Zresztą w Kodeksie postępowania cywilnego istnieje artykuł 829 poświęcony ograniczeniom egzekucji sądowej i zawierający długą listę ruchomości z niej wyłączonych. 

W pierwszej kolejności są to „przedmioty urządzenia domowego niezbędne dla dłużnika i jego domowników, w szczególności lodówka, pralka, odkurzacz, piekarnik lub kuchenka mikrofalowa, płyta grzewcza służąca podgrzewaniu i przygotowywaniu posiłków, łóżka, stół i krzesła w liczbie niezbędnej dla  dłużnika i jego domowników oraz po jednym źródle oświetlenia na izbę, chyba że są to przedmioty, których wartość znacznie przekracza przeciętną wartość nowych przedmiotów danego rodzaju”.

Poza tym użytkowane na co dzień pościel, bielizna oraz ubranie – to ostatnie zwłaszcza niezbędne do pełnienia służby lub wykonywania zawodu, a także zapasy żywności i opału na najbliższy miesiąc

W przypadku rolników jedna krowa lub dwie kozy albo trzy owce potrzebne do wyżywienia dłużnika i będących na jego utrzymaniu członków jego rodziny wraz z zapasem paszy i ściółki do najbliższych zbiorów.

Jak już wspomnieliśmy, dłużnik nie może być pozbawiony możliwości wykonywania pracy zarobkowej, czyli zajęciu nie podlegają narzędzia i inne przedmioty niezbędne w tym celu oraz surowce potrzebne do produkcji, ale tylko na czas tygodnia. Ważne zastrzeżenie - spod swoistej ochrony wyłączone są pojazdy mechaniczne. 

Komornik nie zajmie również m.in.:
- przedmiotów niezbędnych do nauki,
- odznaczeń,
- przedmiotów służących do wykonywania praktyk religijnych, 
- przedmiotów codziennego użytku, które mogą być sprzedane tylko znacznie poniżej ich wartości, a dla dłużnika mają znaczną wartość użytkową,
- przedmioty niezbędne ze względu na niepełnosprawność dłużnika lub członków jego rodziny.

Zajęty – nie można sprzedać!

Zazwyczaj komornik zajętych ruchomości nie wynosi z mieszkania dłużnika, a pozostawia je – jak to określają prawnicy - „w zarządzie” dotychczasowego właściciela. Są jednak oplombowane lub mają przyklejoną specjalną kartkę z pieczęcią komornika. 

Jeśli to możliwe, dłużnik może normalnie korzystać z zajętego telewizora, czy komputera, ale pod żadnym pozorem nie może takiego sprzętu wynieść, ukryć, tym bardziej sprzedać. Takie zachowanie byłoby wręcz przestępstwem. 

Zgodnie z artykułem 300 § 1 Kodeksu karnego za utrudnianie zaspokojenia wierzyciela grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności, gdy ktoś „w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku”. 

Natomiast działanie w podobny sposób w celu udaremnienia wykonania sądowego orzeczenia, a także usuwanie znaków komorniczego zajęcia - od 3 miesięcy do lat 5.

Jeżeli jednak czyn wyrządził szkodę wielu wierzycielom, to sprawca musi się liczyć z karą od 6 miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia.

Ściganie tego typu przestępstwa - jeżeli pokrzywdzonym nie jest Skarb Państwa - następuje na wniosek pokrzywdzonego.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: