Panele fotowoltaiczne i energia słoneczna – oczywiste skojarzenie. Błędna jest jednak teza, że fotowoltaika efektywnie działa jedynie latem. Zimą przecież również nie brak słonecznych dni. Natomiast trzeba – ze względu na opady śniegu - nieco inaczej zadbać o panele. Choć nie brak głosów, że to żadna przeszkoda.
Eksperci przede wszystkim dementują mit, że fotowoltaika gorzej działa zimą, bo w rzeczywistości efektywnie funkcjonuje także przy bardzo niskich temperaturach. Dochodzących nawet do – 40 stopni C.
„Wbrew potocznemu przekonaniu panele fotowoltaiczne nie pracują lepiej w wysokich temperaturach. Jest wręcz przeciwnie – letnie upały sprzyjają przegrzewaniu się ogniw, co prowadzi do spadku wydajności”
– czytamy na tauron.pl.
Prawdą natomiast jest, że w zimowych miesiącach notuje się istotny spadek ilości produkowanej energii.
„Kluczowym czynnikiem jest znaczne skrócenie dnia, czyli czasu, w którym panele mają kontakt ze światłem słonecznym. Krytyczne są miesiące na przełomie roku. W grudniu i styczniu ilość energii z fotowoltaiki może być nawet dziesięciokrotnie mniejsza niż w rekordowym zazwyczaj czerwcu” – wyjaśniają specjaliści.
Jak odśnieżyć panele?
Pomimo że fotowoltaika na dobre zagościła w Polsce już dawno temu, to niektóre zagadnienia cyklicznie powracają. Chociażby: jak zabezpieczyć panele fotowoltaiczne podczas zimy? Co zrobić, gdy w nocy padał śnieg, a rankiem na panelach zalega gruba warstwa białego puchu, co gorsze mocno zmrożonego?
Według poradnika przygotowanego przez spółkę Energa najlepiej sięgnąć po specjalne narzędzia dedykowane do tego zadania. Nie należy bowiem korzystać ze zwykłych „drapaczek”. Poza tym instalacje często usytuowane są w trudno dostępnych miejscach, czy na dużej wysokości.
„Odśnieżanie paneli fotowoltaicznych na dachu czy na wysokim trackerze będzie dużo łatwiejsze, gdy zastosujemy narzędzia temu dedykowane. To specjalne szczotki lub gumowe ściągaczki, mocowane na odpowiednio długich tyczkach, wygięte pod odpowiednim kątem. Takie ergonomiczne ustawienie ułatwia czyszczenie paneli fotowoltaicznych ze śniegu nawet w najbardziej niedostępnych miejscach”
– czytamy w poradniku Energa.
Jedna przestroga, o ile śnieżnego puchu dość łatwo się pozbędziemy, to zmrożonej warstwy nie można siłowo usuwać. Wprawdzie panele są pokryte hartowanym szkłem, ale szorowanie, skrobanie może jednak uszkodzić zewnętrzną warstwę, a skutki będą fatalne i kosztowne.
Co nie zmienia faktu, że śniegu warto się szybko pozbyć, bo zazwyczaj sporo waży. Znane są nawet katastrofy budowlane, gdy zawalały się nieodśnieżane dachy nieruchomości. Także panele, czy ich elementy, mogą ulec uszkodzeniu pod naporem warstwy mokrego śniegu.
Natomiast specjaliści Taurona tłumaczą: „Szkło pokrywające panele fotowoltaiczne jest gładkie i śliskie. To podłoże, na którym śnieg długo się nie utrzyma. Panele zamontowane na stromych połaciach dachowych łatwo uwalniają się od śniegu bez dodatkowej pomocy. Warstwa białego puchu zsuwa się z nich łatwo nawet przy bezwietrznej pogodzie”.
Polewać wodą?
Panele fotowoltaiczne wytwarzając energię elektryczna wydzielają ciepło, więc część śniegu może się po prostu rozpuścić i samoczynnie spaść. Oczywiście, to zależy od jego ilości, jak bardzo jest zmrożony.
Bardzo często pojawia się pytanie, czy w takiej sytuacji można polewać panele wodą. Brakuje jednoznacznej odpowiedzi, bo są plusy i minusy. Niewątpliwie ułatwi to rozpuszczenie śniegu, ale… Eksperci Energa przestrzegają przed pewnymi ryzykami:
„Po pierwsze, woda nie może być ciepła. Zaśnieżone panele będą zimne, a polanie ich wodą o dużo wyższej temperaturze może źle wpływać na nagłe rozszerzanie się części materiałów, z których wykonane są panele. To z kolei może doprowadzić do mikropęknięć lub wręcz do uszkodzenia paneli. Po drugie, problem może stanowić wnikanie drobinek wody w szczeliny między samymi panelami a ramą, w której zamocowane są ogniwa – zamarzająca woda będzie się rozszerzać, co również może zniszczyć panele”.
A może nic nie robić…
Dlatego też specjaliści Taurona na pytanie „co zrobić, gdy śnieg pokryje panele fotowoltaiczne”, tłumaczą:
„Odpowiadamy z przekonaniem: najlepiej nie robić nic. Wydatki na sprzęt niezbędny do usuwania śniegu, zagrożenie urazami na skutek upadku z drabiny lub z dachu oraz ryzyko uszkodzenia paneli są niewspółmierne do zysków. Wartość dodatkowo wyprodukowanego prądu nigdy nie zrekompensuje nakładów finansowych i strat, które może spowodować próba własnoręcznego odśnieżania paneli fotowoltaicznych. W samym bilansie energetycznym instalacji, który otrzymamy jeszcze na etapie planowania inwestycji, mniejsza produkcja energii w okresie zimowym (ze względu m.in. na śnieg zalegający na panelach, mniejsze nasłonecznie) jest już uwzględniona”.