Do Sądu Najwyższego wpłynęła ponad setka skarg nadzwyczajnych, które dotyczą prawomocnych wyroków. Każda z nich opisuje dramaty osób skrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości. Niektóre już zostały rozpatrzone - jedna ze spraw doczekała się nawet nowego, odmiennego wyroku. Gdyby poprzedni pozostał w mocy istniała groźba, że adoptowana dziewczynka musiałaby spłacać długi biologicznego ojca.
Statystyka dotycząca skarg nadzwyczajnych szybko się zmienia, bo niemal każdego tygodnia do Sądu Najwyższego trafiają akta kolejnych spraw składanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich, Prokuratora Generalnego, Rzecznika Finansowego, czy inne instytucje uprawnione do wykorzystania tego środka prawnego. Bez wątpienia dla wielu osób proszących o interwencję, jest on ostatnią deską ratunku – pozwala bowiem naprawić pomyłki wymiaru sprawiedliwości.
Doskonałym przykładem jest historia dziewczynki, która została adoptowana i znalazła nową rodzinę, ale po śmierci biologicznego ojca wszczęte zostało postępowanie spadkowe. Matka adopcyjna wprawdzie złożyła wniosek o odrzucenie spadku przez córkę – miało to zabezpieczyć dziewczynkę przed koniecznością spłacania długów zmarłego mężczyzny, ale Sąd Rejonowy w Oświęcimiu w październiku 2018 roku nie rozpoznał sprawy merytorycznie i uznał wniosek za bezprzedmiotowy. Stwierdzając, że adoptowane dziecko nie jest spadkobiercą biologicznego rodzica. Tak by było, gdyby uprawomocnienie się orzeczenia o adopcji nastąpiło po śmierci biologicznego rodzica. W tym przypadku tak się nie stało. Ten błąd sądu mógł mieć fatalne skutki.
Kilka miesięcy później inny sąd (w mieście oddalonym o kilkaset kilometrów) - prowadzący postepowanie spadkowe po zmarłym - stwierdził, że dziecko nabyło spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Na szczęście, orzeczenie było nieprawomocne i ostateczne rozstrzygnięcie zawieszono do czasu wyjaśnienie wątpliwości ws. wniosku o odrzucenie spadku.
Ta sprawa była jedną z pierwszych skarg nadzwyczajnych skierowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Sąd Najwyższy orzekł, że kwestia wniosku o odrzuceniu spadku powinna jeszcze raz zostać rozpatrzona. I wcześniejsze postanowienie zostało niedawno zmienione.
"Adoptowana dziewczynka nie będzie zatem odpowiedzialna za długi swojego biologicznego ojca" - przekazał RPO.
Serwis FilaryBiznesu.pl wielokrotnie pisał o skardze nadzwyczajnej, zarówno o ogólnych zasady, jak i konkretnych sprawach. Przypominaliśmy również, że podczas procedowania nad przyjęciem tego środka, nie brakowało politycznych emocji. Obecnie ucichły.
CZYTAJ TAKŻE: Tysiące wniosków osób skrzywdzonych wyrokami
Od jakich orzeczeń przysługuje skarga (za stroną sn.pl)?
Skarga nadzwyczajna może być wniesiona od prawomocnego orzeczenia sądu powszechnego lub sądu wojskowego kończącego postępowanie w sprawie, jeżeli jest to konieczne dla zapewnienia praworządności i sprawiedliwości społecznej i:
- orzeczenie narusza zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w Konstytucji,
- orzeczenie w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie,
- zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, a orzeczenie nie może być uchylone lub zmienione w trybie innych nadzwyczajnych środków zaskarżenia.
W połowie listopada biuro prasowe Sądu Najwyższego podało szczegółowe dane dotyczące złożonych skarg nadzwyczajnych. Wówczas było ich 129, a zdecydowaną większość (111) skierował Prokurator Generalny. Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich – 13, Rzecznik Finansowy - 4, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw – jedną.
Najczęściej dotyczyły spraw cywilnych. Spośród 103 tego typu skarg dotychczas merytorycznie rozpoznano 24; uchylono 15 orzeczeń, 8 skarg oddalono, a w jednym przypadku stwierdzono naruszenia prawa w wydanym orzeczeniu.
Spraw karnych jest znacznie mniej. Rozpoznano zaledwie 3 – dwie skargi oddalono, a jeden zaskarżony wyrok uchylono, aby ponownie przeanalizować materiał dowodowy.
Za każdą z tych cyferek kryje się ludzki dramat. Nierzadko całej rodziny, spotęgowany złymi decyzjami wymiaru sprawiedliwości. Dowodem są historie, w których Sąd Najwyższy wydał już orzeczenia.
Chociażby na początku listopada uchylono postanowienie w postępowaniu spadkowym i skierowano sprawę do ponownego rozpoznania. Powód? Zmarły nie pozostawił testamentu, nie miał dzieci, a pomimo to sąd w Tarnowskich Górach - bazując jedynie na oświadczeniu żony, przyznał jej prawo do odziedziczenia całości majątku z dobrodziejstwem inwentarza. Nie uwzględnił prawa do dziedziczenia brata zmarłego. Mężczyznę pominięto, choć to on złożył wniosek spadkowy! Po tym orzeczeniu skargę nadzwyczajną złożył Prokurator Generalny, a SN przyznał mu rację, uznając, że „treść postanowienia była wynikiem oczywistej pomyłki, która rażąco naruszyła prawo”.
Wcześniej uchylono wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, który w grudniu 2013 roku wydał nakaz zapłaty ponad 17 tysięcy złotych jedynie na podstawie weksla in blanco. Rozpatrując skargę nadzwyczajną SN stwierdził, że nie zapewniono pozwanemu ochrony przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
W innej sprawie sprzed lat powódka domagała się odszkodowania z tytułu bezumownego wynagrodzenia za korzystanie z jej gruntu przez spółkę zajmującą się eksploatacją sieci rurociągów. W drugiej instancji pozew został oddalony w całości. Później odkryto, że dla obalenia argumentów kobiety najprawdopodobniej posłużono się podrobionym dokumentem i powódka domagała się wznowienia postepowania. Bezskutecznie.
"Sąd Okręgowy w Płocku bez wykonywania jakichkolwiek czynności dowodowych, w tym bez oddalenia złożonych wniosków dowodowych, odrzucił skargę o wznowienie postępowania. Zaznaczyć należy, że w składzie Sądu Okręgowego w Płocku uczestniczyła sędzia, która była jednym z sędziów rozpoznających apelację w tej sprawie i orzekających wyrokiem z dnia 3 września 2015 roku" - wskazała Prokuratura Krajowa.
Dlatego Sąd Najwyższy uznał, że sprawa powinna zostać ponownie rozpoznana.