Bywa że świadek dostaje wezwanie na rozprawę, ale problemy zdrowotne uniemożliwiają stawiennictwo w sądzie. O ile w pracy wystarczyłoby zwolnienie od medyka z przychodni, to sędzia zapewne takie zakwestionuje. Konieczne jest bowiem zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego. Pojawił się jednak poważny problem…
Lekarze sądowi to tak naprawdę „zwykli” doktorzy, ale z dodatkowymi uprawnieniami. Tej grupie zawodowej poświęcona została nawet specjalna ustawa, która określa m.in. warunki, tryb nabywania i utraty prawa do wykonywania czynności lekarza sądowego. Wyróżnia ich przede wszystkim to, że na co dzień ściśle współpracują z instytucjami wymiaru sprawiedliwości.
„Lekarzem sądowym w rozumieniu ustawy jest lekarz, z którym prezes sądu okręgowego zawarł umowę o wykonywanie czynności lekarza sądowego i wystawia zaświadczenia potwierdzające zdolność albo niezdolność do stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu uprawnionego uczestników postępowania z powodu choroby, zwane dalej „zaświadczeniami", na obszarze właściwości danego sądu okręgowego”
– czytamy w informacji Sądu Rejonowego w Żarach.
Co warte podkreślenia, lekarz sądowy - podczas wykonywania obowiązków związanych z wystawianiem zaświadczeń - jest objęty ochroną prawną przysługującą funkcjonariuszom publicznym.
Niestety, pojawił się problem, o którym niedawno alarmował „Dziennik Gazeta Prawna”. Okazuje się, że mocno zaczyna brakować lekarzy sądowych. Przy niektórych sądach okręgowych nie ma nawet ani jednego specjalisty. To w oczywisty sposób utrudnia sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim jest kłopotem dla stron postępowania, jak i wzywanych świadków.
Skala wyszła na jaw po zebraniu przez Naczelną Radę Adwokacką danych ze wszystkich 47 sądów okręgowych – dzięki temu wiadomo, że w całym kraju wprawdzie jest ponad 220 lekarzy sądowych, ale aż w 11 okręgach nie ma żadnego. Z reguły dotyczy to mniejszych ośrodków, choć pojawił się również w miastach wojewódzkich, m.in. w Zielonej Górze. To powoduje, że w takich miejscach honorowe są zaświadczenia wydawane przez „zwykłych” lekarzy, czy też z innych okręgów.
„Obywatele nie powinni ponosić negatywnych konsekwencji obecnej sytuacji, w której Państwo nie zapewnia im dostępności do lekarza sądowego przy jednoczesnym formułowaniu takiego wymogu w przepisach prawa" – napisał, cytowany przez „DGP”, mecenas Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Pamiętać należy, że w sądzie nie wystarczy „zwykłe” zwolnienie lekarskie wystawione przez np. lekarza rodzinnego? W dużym skrócie lekarz sądowy sprawdza, czy stan zdrowia Iksińskiego uniemożliwia mu stawiennictwo na rozprawie.
Zgodnie z przepisami lekarz sądowy powinien osobiście zbadać taką osobę, a także zapoznać się z dokumentacją medyczną. Warto pamiętać, że doktorzy udzielających jakichkolwiek świadczeń zdrowotnych, czy na co dzień zajmujący się pacjentem np. w przychodni rodzinnej, są wręcz zobowiązani niezwłocznie udostępnić dokumentację medyczną na żądanie lekarza sądowego. Ustawa dopuszcza możliwość, że lekarz sądowy uda się na wizytę domową, gdy stan zdrowia potencjalnego świadka nie pozwala mu opuszczać miejsca zamieszkania.
Absolutnym wyjątkiem są sytuacje, gdy lekarz sądowy wystawi zaświadczenie bez osobistego badania – dotyczy to przede wszystkim osób przebywających w szpitalu, czy innych placówkach świadczących całodobową opiekę zdrowotną.
Co bardzo istotne, lekarz sądowy nie może brać pieniędzy od takiego „pacjenta”. Wszelkie bowiem koszty związane z wydaniem zaświadczenia pokrywa Skarb Państwa. I chyba tutaj tkwi sedno problemu, bo - jak przypomniał „DGP” - za tę czynność lekarzowi sądowemu przysługuje 100 zł (dodatkowo koszty dojazdu), a kwota ostatni raz była zwaloryzowana w 2012 r. Nie więc mowy o stawce zachęcającej specjalistów do współpracy z wymiarem sprawiedliwości.
Znamienne jest ogłoszenie znalezione przez FilaryBiznesu.pl na stronie Sądu Okręgowego w Warszawie:
„Mając na uwadze zapewnienie łatwiejszej dostępności do lekarzy sądowych Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie jest zainteresowany zawarciem umów o wykonywanie czynności lekarza sądowego z chętnymi lekarzami posiadającymi następujące specjalności: chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, kardiologia, medycyna rodzinna, neurologia, psychiatria, stomatologia, laryngologia, alergologia, ginekologia i położnictwo, okulistyka”.
Lekarzem sądowym może zostać lekarz, który spełnia następujące warunki:
- uzyskał rekomendację Okręgowej Rady Lekarskiej,
- ma prawo wykonywania zawodu lekarza na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
- ma tytuł specjalisty lub specjalizację I lub II stopnia,
- ma pełną zdolność do czynności prawnych,
- nie był karany za przestępstwo lub przestępstwa skarbowe,
- ma nieposzlakowaną opinię.