"Uważam, że postulaty deregulacyjne zespołu Rafała Brzoski są ze wszech miar zasadne, lecz nieco zbyt powściągliwe, żeby nie powiedzieć – nieśmiałe" - ocenił radca prawny Marek Ruciński.
W poniedziałek zespół do spraw deregulacji pod przewodnictwem Rafała Brzoski opublikował pierwsze propozycje zmian prawnych, które mają poprawić funkcjonowanie polskich firm. Wśród postulatów znalazły się m.in. zwiększenie liczby interpretacji ogólnych wydawanych przez Ministra Finansów, zmiany w wymogach raportowania ESG, ograniczenie nadużyć Urzędów Skarbowych, w tym zmniejszenie liczby sporów podatkowych, niekaranie za niecelowe błędy i pomyłki, ograniczenie stosowania kar w VAT, a także mniej agresywna praktyka egzekucji komorniczej i wykorzystanie potencjału sztucznej inteligencji.
12 godzin temu ruszyliśmy. Z odwagą, z nadzieją, z wiarą, że ta inicjatywa poruszy ludzi. Ale to, co wydarzyło się w tych pierwszych godzinach, przerosło wszelkie oczekiwania.
1 729 zgłoszeń. 309 osób gotowych do działania. Liczby, które mówią same za siebie, ale to nie one są… pic.twitter.com/TWcoTJY3N4— Rafał Brzoska (@RBrzoska) February 17, 2025
"Uważam więc, że postulaty deregulacyjne zespołu Rafała Brzoski są ze wszech miar zasadne, lecz nieco zbyt powściągliwe, żeby nie powiedzieć – nieśmiałe"
- ocenił radca prawny Marek Ruciński. Dodał, że "spodziewał się dalej idących pomysłów".
Jego zdaniem zgłoszone propozycje nie uderzają w główne źródła problemów sygnalizowanych przez przedsiębiorców, takich jak m.in. zmienność polskiego prawa, zwłaszcza podatkowego. Ruciński uważa, że należy ograniczyć wprowadzanie zmian podatkowych, a każda zamiana powinna być poprzedzona dłuższymi niż obecnie konsultacjami, z vacatio legis wynoszącym co najmniej 6 miesięcy i ze skutkiem, czyli wdrożeniem, od początku roku.
Ponadto - jak wskazał - należałoby zwiększyć odpowiedzialności urzędników państwowych za błędne lub niedbałe decyzje, zwłaszcza gdy prowadzą one do realnych szkód po stronie przedsiębiorców. Dodał też, że należałoby zmodyfikować system wynagradzania pracowników administracji.
Ruciński zwrócił uwagę, że istotnym krokiem w procesie deregulacji byłoby uproszczenie formularzy i ograniczenie liczby dokumentów, którą muszą przedkładać firmy.
"Trudno zrozumieć dlaczego w Polsce przedsiębiorca musi posługiwać się numerami KRS, NIP i REGON, skoro każdy z nich jest niepowtarzalny i w równym stopniu identyfikuje przedsiębiorcę" - wskazał. Według niego nie jest też zrozumiałe, dlaczego w każdym formularzu należy podawać informacje, które znane są urzędowi (np. adres, kod pocztowy itp.). "Powinno się wprowadzić zasadę minimalizmu i notoryjności, tj. organ pyta wyłącznie o to, czego nie wie, a np. adres, kapitał zakładowy i zarząd organ może ustalić samodzielnie mając numer NIP" - wyjaśnił.
W ocenie prawnika koniecznym elementem usprawnienia biznesu jest przyspieszenie postępowań sądowych. Wyjaśnił, że chodzi nie tylko o uproszczenie procedur cywilnych, ale też wyeliminowanie problemu długotrwałego oczekiwania na wydanie opinii przez biegłych, co - jak podał - trwa wiele miesięcy.
Nad pakietem deregulacyjnym pracuje również Ministerstwo Rozwoju i Technologii; od stycznia ub.r. przy MRiT działa pełnomocnik ds. deregulacji, który ma zapewniać wsparcia w działaniach związanych z deregulacją w obszarze prawa gospodarczego oraz w prowadzeniu dialogu gospodarczego. Do jego zadań należy m.in. analizowanie oraz monitorowanie warunków podejmowania, wykonywania i zakończenia działalności gospodarczej, oraz przedstawianie propozycji działań, w tym legislacyjnych, związanych z poprawą warunków podejmowania, wykonywania i zakończenia działalności gospodarczej.