Jak informowaliśmy RMF oraz „Super Express” ujawniły notatkę z 2011 r. ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada, z której wynika, że kontrolowane przez Rosjan spółki były dopuszczone do prywatyzacji Lotosu. Nabywca miał objąć pakiet większościowy ponad 53% udziałów.
Zdaniem dr Piotra Balcerowskiego (SGH), wiceprezesa Instytutu Staszica, to potwierdza prowadzenie przez rząd PO-PSL polityki zbliżenia z rządzoną przez Putina Rosją, mimo deklarowanego dystansu.
Jak deklaruje ekspert, narracja ówczesnego rządu była budowana mimo wszystko z zachowaniem pewnej rezerwy w stosunku do Rosji.
Jest więc zaskoczenie, że mogli się tak daleko posunąć, mimo tego, że było bardzo dużo sygnałów świadczących, iż współpraca z Rosjanami jest bardzo ryzykowna, również z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Dlatego dziwi mnie, że tak lekkomyślność była aż tak daleko posunięta
Ekspert ocenia, że ujawniony dokument potwierdza, że zbliżenie Warszawa-Moskwa faktycznie miało miejsce.
Jednocześnie widać wyraźnie, że taka taktyka rosyjska zawsze sprowadza się do konkretnego interesu, że to nie było zbliżenie tylko i wyłącznie werbalne, ale ceną tego zbliżenia była konieczność oddania strategicznych zasobów. To zaś narażałoby nasze bezpieczeństwo, i to dość poważnie. Myślę, że skala tego resetu mogła posunąć się nazbyt daleko, do tego typu działań, jak zbycie kontroli nad spółkami strategicznymi włącznie. Moim zdaniem politycy Platformy nie byli tu do końca samodzielni, a inspirowani przez naszego zachodniego sąsiada. Nie ma co ukrywać, że - zwłaszcza w świetle obecnych wydarzeń - była to polityka bardzo lekkomyślna
Politycy PO usiłują bagatelizować znaczenie dokumentu i podkreślają, że do oddania kontroli nad Lotosem w ręce Rosjan ostatecznie nie doszło. Krytykują jednocześnie sprzedaż mniejszościowego pakietu udziałów w rafinerii Lotosu koncernowi Saudi Aramco, którego wejście do Europy negatywnie oceniają Rosjanie.
W biznesie to większościowe udziały są decydujące. To one decydują o kierunkach rozwoju i te sytuacje są nieporównywalne. Budowanie narracji na podstawie niegdysiejszych, mniejszościowych udziałów rosyjskich w MOL-u (wykupionych przez Węgrow wiele lat temu) i próba połączenia tego z Saudi Aramco to sytuacja zupełnie nieporównywalna do planów PO z 2011 roku. Gdyby scenariusz, o którym mowa w ujawnionej notatce, został zrealizowany, Rosjanie kontrolowaliby Lotos de facto i de iure
Opinia publiczna powinna poznać całość dokumentów dotyczących planów zbywania udziałów państwowych spółek Rosjanom - przekonuje ekspert. - Kwestie porozumień z Rosjanami, począwszy od osławionego kontraktu gazowego Waldemara Pawlaka, pokazują to środowisko w nienajlepszym świetle. Uważam, że powinno to zostać szybko i starannie przebadane, bowiem pojawia się zbyt wiele niepokojących informacji. Opinia publiczna powinna poznać pełen obraz wydarzeń, które doprowadziły - jak w przypadku kontraktu jamalskiego - albo mogły doprowadzić (jak w przypadku planowanej sprzedaży pakietu większościowego Lotosu) do niepożądanych rezultatów.