Ubezwłasnowolniony – czyli bez prawa decydowania o sobie?

Osoba ubezwłasnowolniona zostaje pozbawiona – na podstawie sądowego orzeczenia – zdolności do przeprowadzania czynności prawnych. Z reguły chodzi o chorych psychicznie, za których wszelkie decyzje będą podejmować np. krewni. Ten przepis od dawna wzbudza ogromne kontrowersje, zresztą nie tylko w Polsce – i prawdopodobnie wkrótce zmienione zostaną zasady jego stosowania. 

Amerykańska piosenkarka Britney Spears odniosła sukces na scenie, została gwiazdą światowego formatu, zarobiła krocie. W 2008 r. przeszła jednak załamanie nerwowe, trafiła do szpitala psychiatrycznego i wtedy do akcji wkroczył ojciec wokalistki, który doprowadził do ubezwłasnowolnienia córki, a sam miał sprawować kuratelę. Rzekomo tymczasową. 
Ale sądowa batalia artystki o odzyskanie prawa do decydowania – zarówno o sobie, jak i własnym majątku - trwała aż 13 lat. Dopięła swego dopiero w listopadzie zeszłego roku. Wkrótce po wyroku Britney Spears wzięła ślub, zaszła w ciążę i nie musi słychać niczyich poleceń lub nakazów.

W teorii - ma chronić przed złymi decyzjami

Jaki jest cel ubezwłasnowolnienia? W teoretycznych założeniach chodziło o wsparcie osób, u których zdiagnozowano chorobę psychiczną uniemożliwiającą racjonalne myślenie, przed podejmowaniem szkodliwych decyzji. Choćby podpisywaniem umów mogących mieć fatalne skutki – zarówno dla ich osobistego życia, jak i spraw majątkowych
W Kodeksie cywilnym istnieje art. 13, który dotyczy ubezwłasnowolnienia całkowitego, czyli formy najbardziej restrykcyjnej. Sprecyzowano kogo dotyczy:
§ 1. Osoba, która ukończyła lat trzynaście, może być ubezwłasnowolniona całkowicie, jeżeli wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, nie jest w stanie kierować swym postępowaniem.
§ 2. Dla ubezwłasnowolnionego całkowicie ustanawia się opiekę, chyba że pozostaje on jeszcze pod władzą rodzicielską.
Jakie są konsekwencje, jeśli sąd orzeknie o zastosowaniu takiego środka? To z kolei wskazuje art. 14 k.c. Kluczowy jest zapis paragrafu 1: „Czynność prawna dokonana przez osobę, która nie ma zdolności do czynności prawnych, jest nieważna”. Czyli nawet podpisanie jakiegoś dokumentu nie wywołuje żadnych skutków.
Z jednym zastrzeżeniem, które wskazano w paragrafie 2: „Jednakże gdy osoba niezdolna do czynności prawnych zawarła umowę należącą do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, umowa taka staje się ważna z chwilą jej wykonania, chyba że pociąga za sobą rażące pokrzywdzenie osoby niezdolnej do czynności prawnych”.
Ubezwłasnowolnienie całkowite wywołuje także inne skutki. Chociażby taka osoba nie może zawrzeć… związku małżeńskiego. Ślub może nawet zostać unieważniony, jeśli jeden ze współmałżonków został ubezwłasnowolniony całkowicie.

Decyzja należy wyłącznie do sądu!

Ponieważ pozbawienie zdolności do czynności prawnych (całkowite lub częściowe) ma fundamentalny wpływ na życie człowieka, takie decyzje nie mogą być pochopnie podejmowane. I nie mogą tego zrobić urzędnicy, a jedynie sędziowie.
„Postępowanie o ubezwłasnowolnienie należy do właściwości sądów okręgowych, orzekających w składzie 3 sędziów (art. 544 k.p.c.). W sprawach tych właściwy jest sąd miejsca zamieszkania osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie, a w braku miejsca zamieszkania - sąd miejsca jej pobytu. Wniosek o ubezwłasnowolnienie może zgłosić: małżonek osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie, jej krewni w linii prostej oraz rodzeństwo, a także jej przedstawiciel ustawowy” – tłumaczy serwis gov.pl 
I podkreślono, że „orzeczenie w przedmiocie ubezwłasnowolnienia może zapaść tylko po przeprowadzeniu rozprawy”. 
W polskim prawie przewidziano również możliwość uchylenia lub zmiany skutków orzeczenia.
„Sąd uchyli ubezwłasnowolnienie, gdy ustaną przyczyny, dla których je orzeczono. Nadto sąd może w razie poprawy stanu psychicznego ubezwłasnowolnionego zmienić ubezwłasnowolnienie całkowite na częściowe. O ubezwłasnowolnieniu decyduje przede wszystkim aktualny stan zdrowia chorego oraz aktualnie występujący interes chorego w jego ubezwłasnowolnieniu lub potrzeba udzielenia mu pomocy do prowadzenia jego spraw” – wyjaśnia gov.pl
Wniosek o uchylenie lub zmianę orzeczenia o ubezwłasnowolnieniu może złożyć m.in. ubezwłasnowolniony, prokurator lub Rzecznik Praw Obywatelskich.

Ubezwłasnowolniony, ale częściowo

Możliwe jest też inna formuła, czyli ubezwłasnowolnienie częściowe.
„Osoba pełnoletnia może być ubezwłasnowolniona częściowo z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, jeżeli stan tej osoby nie uzasadnia ubezwłasnowolnienia całkowitego, lecz potrzebna jest pomoc do prowadzenia jej spraw” – stwierdzono w art. 16 k.c.
Z tego powodu dla osoby ubezwłasnowolnionej częściowo ustanawia się kuratora. 

Sąd Najwyższy bardzo krytyczny

Temat ubezwłasnowolnienia od dawna wywołuje emocje wśród prawników. Nie brakuje nawet głosów, że możliwość odebrania komuś praw powinna zostać całkowicie wyeliminowana. A w lipcu ub.r. w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego zapadło orzeczenie szczególnie mocno krytyczne wobec ubezwłasnowolnienia częściowego.
Z powodu schizofrenii paranoidalnej taki środek zastosowano wobec Artura W., miał on też ustanowionego kuratora. Mężczyzna trafił do domu pomocy społecznej. 
Kilka lat później Artur W. chciał m.in. rozwieść się z żoną i unieważnić darowiznę na rzecz córki, ale mu to uniemożliwiono. Sądy dwóch instancji nie uwzględniły bowiem wniosku o cofnięcie ubezwłasnowolnienia, choć bez sprawdzenia obecnego stanu zdrowia Artura W. Mężczyzna złożył więc skargę kasacyjną, a Sąd Najwyższy przyznała mu rację, nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy.
Na tym jednak nie poprzestał. Zwrócił uwagę, że w Polsce od dziesięciu lat obowiązuje Konwencja o Prawach Osób Niepełnosprawnych, w której uwzględniono formuły „częściowego ubezwłasnowolnienia”.

Do likwidacji?

Tymczasem niedawno serwis prawo.pl poinformował, że Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzić istotne zmiany w polskim prawie, a dotyczące orzekania ws. ubezwłasnowolnienia. 
Zgodnie z nimi, sądy będą mogły wydawać tego typu orzeczenia na określony czas, ale nie dłuższy niż 5 lat. 
Pojawić się ma również nowość - artykuł 557[1] Kodeksu postępowania cywilnego.
„Określający, że postępowanie w zakresie weryfikacji orzeczonego ubezwłasnowolnienia powinno zostać wszczęte nie później niż na 6 miesięcy przed upływem czasu określonego w postanowieniu o ubezwłasnowolnieniu” – czytamy w publikacji prawo.pl, w której zacytowano również fragment uzasadnienie projektu nowelizacji:
„Ma to na celu zapewnienie realnej możliwości sądowi dla zgromadzenia niezbędnego materiału dowodowego celem zweryfikowania, czy dana osoba w dalszym ciągu znajduje się w stanie uniemożliwiającym bądź ograniczającym możliwość samodzielnego podejmowania decyzji”.
Nie jest wykluczone, że kolejnym krokiem będzie wyeliminowanie ubezwłasnowolnienia (zarówno całkowitego, jak i częściowego) z porządku prawnego.

Źródło

Skomentuj artykuł: