UE nie przyjmie porozumienia węglowego?

Jest mało prawdopodobne, by Unia Europejska zaakceptowała rządowy program wsparcia wydobycia węgla. Rząd nie konsultował go z Brukselą - pisze dzisiaj "Rzeczpospolita".

"Rząd podpisał porozumienie ze związkami zawodowymi o likwidacji kopalń do 2049 r. Termin nie został wybrany przypadkowo: do 2050 r. UE ma się stać neutralna klimatycznie i tylko Polska na razie do tego celu się nie zobowiązała. Rząd liczy na to, że obietnica zamknięcia kopalń na rok przed symboliczną datą zyska nam przychylność Komisji Europejskiej i skłoni ją do zaakceptowania pomocy państwa dla tej branży. Prawdopodobnie jednak sprzedał górnikom Niderlandy. Z naszych nieoficjalnych informacji od dyplomatów w Brukseli wynika, że rząd nie konsultował z Brukselą tego programu. Gdyby to zrobił, zdałby sobie sprawę, że projekt jest nie do zaakceptowania" - czytamy w gazecie.

- Państwa członkowskie mogą przyznawać pomoc na pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z zamykania niekonkurencyjnych kopalń węgla. Z tych ostatnich można sfinansować m.in. odprawy, emerytury wyrównawcze i świadczenia socjalne dla tracących pracę – mówi "Rzeczpospolitej" Arianna Podesta, rzeczniczka KE.

"Tymczasem polski rząd planuje dopłacanie latami do wydobycia węgla, a kwota ma początkowo wynosić miliard złotych rocznie. Dla UE nie ma znaczenia, czy pomoc pochodzi z budżetu krajowego, czy z unijnego. Co do zasady jest zakazana, bo zaburza konkurencję na wspólnym rynku" - podkreśla "Rzeczpospolita".

Wskazuje, że pomoc może zostać zaakceptowana wyjątkowo i pod specjalnymi warunkami.

"I tak dla branży górniczej w 2010 r. unijna Rada wydała decyzję o możliwości udzielania pomocy publicznej na określone cele. Przewidywała pomoc na zamykanie kopalń, ale musiało to nastąpić do końca 2018 r. Polska z tego tytułu mogła za zgodą KE wydać 7,95 mld zł (decyzja z 2016 r.). Od tej pory jedyną możliwą formą pomocy jest pokrycie wspomnianych kosztów nadzwyczajnych" - zauważa "Rz". 

Źródło

Skomentuj artykuł: