Widmo upadku nad kolejnym bankiem?

Problemy z płynnością First Republic Bank pojawiły się po upadku Silicon Valley Bank i Signature Bank. Pomimo posiadania znacznych depozytów i zamożnych klientów FRB stał się najgorzej radzącym sobie bankiem na Wall Street. Po nieudanej próbie wpompowania 30 mld dolarów, aby zapobiec panice finansowej i bankructwu, bank próbuje ratować się sprzedażą części swoich aktywów. Dodatkowo sześć głównych banków centralnych podpisało umowy o wspieraniu płynności, aby umożliwić zagranicznym instytucjom łatwiejszy dostęp do finansowania w dolarach amerykańskich - wskazuje w komentarzy Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

First Republic Bank to instytucja działająca na terenie Stanów Zjednoczonych. Zajmuje się przede wszystkim obsługą klientów prywatnych, firm i organizacji non-profit poprzez udzielanie kredytów, zarządzanie aktywami, a także bankowość inwestycyjną i prywatną. Bank skupia się na dostarczaniu indywidualnych rozwiązań finansowych swoim klientom i oferuje szeroki zakres usług, w tym kredyty hipoteczne, kredyty samochodowe, karty kredytowe, lokaty, rachunki oszczędnościowe oraz usługi maklerskie.

Od dwóch tygodni trwa kryzys First Republic Bank, który doprowadził do spadku cen jego akcji o niemal 90 proc. Mimo że dysponuje on znacznymi środkami depozytów i ma zamożnych klientów, stał się obecnie najsłabiej prosperującym bankiem na Wall Street. Kilka dni temu, w obliczu groźby paniki finansowej i upadku tej instytucji, 11 największych największych banków na Wall Street zdecydowało się na wpompowanie w FRB gotówki w wysokości 30 mld dol., jednakże plan ten nie przyniósł pozytywnych skutków, a bank próbuje teraz ratować się przed bankructwem poprzez sprzedaż części swoich aktywów.

Wartości akcji innych banków z Wall Street zaczęły się stabilizować, co można zaobserwować po notowaniach funduszu Financial Select Sector SPDR Fund (XLF), które zatrzymały spadki.

Upadek Silicon Valley Bank oraz Signature Bank w ciągu kilku dni odbił się negatywnie na wartości akcji wielu innych banków, głównie tych średniej wielkości. Mimo ogromnych sum zaangażowanych w ratowanie banków, ich problemy wciąż zdają się pogłębiać. Sześciu dyrektorów największych banków na Wall Street próbuje opracować nowy plan m.in. dla FRB po tym, jak pakiet pomocy nie zatrzymał gwałtownej wyprzedaży akcji banku. Dyrektorzy omawiali różne opcje wsparcia dla instytucji finansowej w Kalifornii, w tym przekształcenie jej depozytów w inwestycję kapitałową.

Amerykański Bank Rezerw Federalnych oraz główne banki centralne z całego świata ogłosiły, że będą pracować, aby upewnić się, że dolary pozostaną łatwo dostępne w globalnym systemie finansowym w związku z problemami banków w Stanach Zjednoczonych i Europie. Banki centralne będą oferować tak zwane operacje wymiany walut (swap) częściej niż dotychczas, co pozwoli zagranicznym instytucjom na uzyskanie łatwiejszego dostępu do finansowania w dolarach amerykańskich. Zamieszanie w sektorze finansowym może się bowiem spotęgować, jeśli inwestorzy będą mieli problemy z przemieszczaniem swoich środków międzynarodowo. Tymczasem operacje swap mogą pomóc uwolnić te napięcia.

Rosnące koszty finansowania i malejące zyski sprawiają, że sytuacja First Republic Bank jest trudna, ale nie jest to jedyny bank, który jest w kłopotliwej sytuacji. Istnieje ryzyko kolejnych bankructw, a regulatorzy i inne instytucje podejmują działania, aby zapobiec temu scenariuszowi. Kilka średniej wielkości banków poprosiło rząd o ubezpieczenie wszystkich depozytów na kolejne dwa lata. Mogłoby to być konieczne, aby uniknąć jeszcze poważniejszego kryzysu. Regulatorzy i banki centralne prawdopodobnie będą podejmować kolejne kroki w celu zahamowania obecnych problemów. Wydaje się, jednak, że na kolejne konkrety musimy jednak poczekać do środowego posiedzenia Fed.

Źródło

Skomentuj artykuł: